Jak stwierdził minister w wywiadzie dla PAP, "bez jakieś dodatkowej motywacji trudno rozmawiać o tym, aby podnosić jakość nauczania". - To są te elementy, o których możemy rozmawiać. Chciałbym raczej rozpocząć dyskusję na ten temat i w nowej kadencji zaproponować pewne rozwiązanie niż dzisiaj już je forsować na siłę.
Czytaj: Sejm za podwyżkami dla nauczycieli i powrotem do poprzednich zasad awansu >>
Dariusz Piontkowski przypomina, że zanim jeszcze został ministrem na posiedzeniach Komisji Edukacji mówił, że trzeba rozmawiać o płacach nauczycieli. - Natomiast tu nie zrobimy takiej rewolucji nagle, że np. dwukrotnie podwyższymy wynagrodzenie, bo takich pieniędzy w budżecie po prostu nie ma. Trzeba pamiętać również o tym, że w innych zawodach też są zaległości. Płace w sferze budżetowej były przez wiele lat zamrożone. Z tego co pamiętam w 2010 roku było zamrożenie płac i potem przez wiele lat te płace były na identycznym poziomie - mówi minister.
Zdaniem Piontkowskiego kolejną sprawą w związku z wynagradzaniem nauczycieli jest kwestia tego czy należy zachowywać sztywne zapisy dotyczące poziomu wynagrodzeń na poszczególnych stopniach awansu zawodowego. - Dziś Karta Nauczyciela sztywnie reguluje zależności między wynagrodzeniem nauczyciela dyplomowanego, stażysty, mianowanego czy kontraktowego i wydaje mi się, że dopóki tego nie zniesiemy, to będzie trudno mówić o jakichś większych pieniądzach, w szczególności dla tych nauczycieli rozpoczynających pracę, a tam - zgadzam się, że te wynagrodzenie są nie za wysokie. Stąd między innymi propozycja 1000 zł na start, żeby chociaż w ten sposób wprowadzić zachętę finansową do rozpoczęcia tej niełatwej przecież pracy. Ale tu bez rozmów ze związkami zawodowymi, przed którymi jeszcze jestem, nie chciałbym niczego przesądzać, bo bez ich zgody raczej trudno będzie to zrobić - mówi minister.
- Chciałbym spotkać się na samym początku wakacji z każdym ze związków zawodowych i porozmawiać o ich postulatach oraz o tym, co ich zdaniem trzeba zmienić w edukacji - zapowiedział Dariusz Piontkowski.
Minister mówi też, że będzie zachęcał jeszcze raz wszystkie związki, aby zechciały przyłączyć się do obrad okrągłego stołu. - Nawet jeżeli tego nie zrobią, będę chciał się z nimi spotykać w jakiejś innej formule, ale ze wszystkimi związkami, a nie tylko jednym, wybranym. Każdy ze związków ma nieco inne spojrzenie na to, co się dzieje w edukacji. Będę chciał rozmawiać także z rodzicami, ekspertami, a tam gdzie to będzie możliwe także bezpośrednio z samymi nauczycielami - stwierdził.