Minister edukacji Katarzyna Hall wydała komunikat w sprawie realizacji projektu „Zakup nowoczesnego sprzętu ułatwiającego kształcenie uczniów ze specjalnymi potrzebami edukacyjnymi. Minister podjęła decyzję o rezygnacji z zakupów centralnych na rzecz przekazania tych zadań samorządom i szkołom. Zakupiony już sprzęt zostanie w porozumieniu z dyrektorami szkół przekazany do tych placówek, w których będzie potrzebny.
Stało się to po tym, jak „Gazeta Wyborcza” napisała o nieefektywnym wydaniu przez MEN 472 mln zł na pomoce dydaktyczne dla szkół specjalnych i integracyjnych.
Od końca 2005 roku MEN koordynuje projekt, w którym pomoce dydaktyczne dostało 1350 szkół specjalnych i integracyjnych w całym kraju. Projekt współfinansowany jest ze środków unijnych. Do końca 2008 roku ministerstwo ma wydać 472 mln zł.
Zdaniem dyrektorów obdarowanych szkół pieniądze wydawane są niezgodnie z potrzebami - za wydawanie pieniędzy na pomoce dydaktyczne i przetargi na ich dostarczenie odpowiada departament kształcenia ogólnego i specjalnego MEN. Już na początku 2006 r. dyrektorzy ośmiu łódzkich szkół napisali do ministra edukacji, że MEN źle wydaje te pieniądze. Sprzęt jest archaiczny, w dodatku niebotycznie drogi - piszą. Przykłady: plastikowa przeglądarka do 17 obrazków - 4,2 tys. zł (przeciętny odtwarzacz DVD kosztuje 300 zł); 20 kompletów domina z magnesami - 3 tys. zł, podczas gdy w sklepie komplet kosztuje ok. 15 zł. Mimo obietnic ministerstwa niewiele się zmieniło.
M.in. łódzkiej integracyjnej Szkole Podstawowej nr 111 podarowano sprzęt dla niewidomych: notesy brajlowskie z syntezatorem mowy, urządzenia czytające tekst z komputera i przekształcające go w znaki brajlowskie. W szkole nie ma żadnego niewidomego dziecka więc w październiku 2006 r. szkoła napisała do MEN, żeby przekazać sprzęt tam, gdzie się przyda. Odpowiedzi nie otrzymała.
Źródło: Gazeta Wyborcza, 12 i 13.12.2007 r.,
strona internetowa MEN 12.12.2007r,