Od przyszłego roku szkolnego katecheci będą posługiwać się nowymi kryteriami oceny z religii –napisano w „Dzienniku”. Rozstrzygną one jednoznacznie, że ocenie powinna być poddawana tylko wiedza, a nie wiara. Ma to ukrócić praktyki katechetów, którzy stawiają stopnie także za uczestnictwo w mszach świętych czy bycie ministrantem. Nad dokumentem pracuje w tej chwili Komisja Wychowania Katolickiego. Nowe zasady oceniania mają być gotowe przed 1 września.
Według abp. Nycza, przewodniczącego  Komisji Wychowania Katolickiego, podobnie jak w przypadku innych przedmiotów, ocena powinna być obiektywna i pełnić funkcję motywacyjną. "Jeśli katecheta w szkole sprawdza, czy uczeń zna modlitwę "Ojcze Nasz”, to ma do tego prawo. Natomiast gdyby sprawdzał, czy ów uczeń mówi tę modlitwę w codziennym pacierzu, to przekroczyłby zasady oceny" - tłumaczy metropolita warszawski.
Dominikanin Michał Chaberek uczący religii w lubelskim liceum, cieszy się, że zasady oceniania będą wreszcie doprecyzowane tak, by premiowana była wiedza i umiejętności ucznia. I wskazuje, że dobrym przykładem są Niemcy, gdzie nawet osoby niewierzące mogą uczyć się podstaw religii katolickiej i zdać z tego przedmiotu maturę.
Anna Radziwiłł, wiceminister edukacji w okresie, gdy religia była wprowadzana do szkół a obecnie doradca minister Hall, też uważa, że próba ujednolicenia ocen z religii to dobry pomysł. Jednak jej zdaniem bardzo trudno w praktyce szkolnej rozdzielić przekaz wiedzy i wiary. "W katechezie są dwa nurty: jeden stawia na przekaz wiedzy i zakłady, że nawet niewierzący mogą korzystać z tych lekcji i drugi, który uważa, że to jest wychowanie religijne. Oba te nurty będzie trudno pogodzić".
 
Źródło: Dziennik, 9.06.2008 r.