Edukacja domowa (z ang. homeschooling) polega na samodzielnym uczeniu dzieci w domu. Nie jest to tożsame z nauczaniem indywidualnym. Możliwość nauczania w domu stwarza rodzicom art. 70 pkt 3 Konstytucji, który mówi „rodzice mają wolność wyboru dla swoich dzieci szkół innych niż publiczne. Obywatele i instytucje mają prawo zakładania szkół podstawowych, ponadpodstawowych i wyższych oraz zakładów wychowawczych”.
W Polsce dzieci uczonych w domu jest kilkadziesiąt. W Stanach Zjednoczonych z homeschoolingu korzysta od 850 tyś do 2 mln dzieci (różne źródła podają różne liczby). Rodzice, którzy wybierają tę formę przekazywania wiedzy starają się nawiązywać kontakty między sobą i rozwijać ruch domowej nauki. Organizują również konferencje na ten temat.
Dzień dziecka uczonego w domu i rodzaj prowadzonych zajęć wygląda bardzo różnie. Ważne, aby rodzice nie zapominali, że muszą przekazywać dzieciom wiedzę wymaganą na państwowych egzaminach, które pozwolą na dalszą edukację domową, a także na uzyskanie szkolnego świadectwa. Jednak ani rodzice, ani dzieci nie obawiają się testów sprawdzających. Homeschooling się sprawdza. W Stanach Zjednoczonych dzieci edukowane w domu osiągają średnią z testów wyższą niż pozostali uczniowie.
Rodzice wybierają edukację domową głównie z braku widocznych postępów edukacyjnych u dzieci, przemocy i agresji w szkołach, nieodpowiedniego podejścia nauczycieli do uczniów, lęku przed zaśmieceniem umysłu dziecka nieodpowiednimi treściami i wartościami. Przeciwnicy tej formy kształcenia najczęściej twierdzą, że dzieci nie nauczą się w domu tyle, ile w szkole. W końcu rodzice nie są omnibusami i nie będą w stanie przekazać wystarczającej wiedzy ze wszystkich dziedzin nauki.
Decyzja o uczeniu dziecka w domu musi być przez rodziców dokładnie przemyślana. Trzeba też przeliczyć, czy można sobie pozwolić, aby jedno z rodziców nie pracowało i uczyło dzieci. Tym większy szacunek należy się rodzicom, którzy podjęli się tego zadania.
Warto też rozważyć zmiany prawne, które mogłyby ułatwić rodzicom wprowadzenie edukacji domowej własnych dzieci.
źródło: Interia, 13 sierpnia 2007 r.
W Polsce dzieci uczonych w domu jest kilkadziesiąt. W Stanach Zjednoczonych z homeschoolingu korzysta od 850 tyś do 2 mln dzieci (różne źródła podają różne liczby). Rodzice, którzy wybierają tę formę przekazywania wiedzy starają się nawiązywać kontakty między sobą i rozwijać ruch domowej nauki. Organizują również konferencje na ten temat.
Dzień dziecka uczonego w domu i rodzaj prowadzonych zajęć wygląda bardzo różnie. Ważne, aby rodzice nie zapominali, że muszą przekazywać dzieciom wiedzę wymaganą na państwowych egzaminach, które pozwolą na dalszą edukację domową, a także na uzyskanie szkolnego świadectwa. Jednak ani rodzice, ani dzieci nie obawiają się testów sprawdzających. Homeschooling się sprawdza. W Stanach Zjednoczonych dzieci edukowane w domu osiągają średnią z testów wyższą niż pozostali uczniowie.
Rodzice wybierają edukację domową głównie z braku widocznych postępów edukacyjnych u dzieci, przemocy i agresji w szkołach, nieodpowiedniego podejścia nauczycieli do uczniów, lęku przed zaśmieceniem umysłu dziecka nieodpowiednimi treściami i wartościami. Przeciwnicy tej formy kształcenia najczęściej twierdzą, że dzieci nie nauczą się w domu tyle, ile w szkole. W końcu rodzice nie są omnibusami i nie będą w stanie przekazać wystarczającej wiedzy ze wszystkich dziedzin nauki.
Decyzja o uczeniu dziecka w domu musi być przez rodziców dokładnie przemyślana. Trzeba też przeliczyć, czy można sobie pozwolić, aby jedno z rodziców nie pracowało i uczyło dzieci. Tym większy szacunek należy się rodzicom, którzy podjęli się tego zadania.
Warto też rozważyć zmiany prawne, które mogłyby ułatwić rodzicom wprowadzenie edukacji domowej własnych dzieci.
źródło: Interia, 13 sierpnia 2007 r.