Dyrektor szkoły Georgiana Sale powiedziała, że wielu rodzimych uczniów jej placówki nie wykazuje kompetencji językowych wystarczających do zdania państwowego egzaminu z dobrym wynikiem.
"Wielu z nich zwyczajnie potrzebuje tych zajęć, bo angielski nie jest ich językiem ojczystym. Pozostałe dzieci nie osiągnęły wystarczająco formalnego poziomu znajomości tego języka, od którego zależy dobra ocena na egzaminie z historii czy innego przedmiotu" - powiedziała.
Jej zdaniem szkoła w Leeds nie jest pod tym względem wyjątkowa. Zaznacza, że dodatkowe zajęcia i udział w nich angielskich dzieci wynika z nacisku, jaki ministerstwo edukacji od niedawna ponownie kładzie na poprawne stosowanie zasad gramatyki, ortografii i interpunkcji.
W szkole Georgiany Sale uczy się 314 dzieci z ok. 50 krajów. Według danych brytyjskiego kuratorium oświaty z kwietnia 2013 r. w tej konkretnej placówce odsetek uczniów, dla których angielski nie jest językiem ojczystym, czterokrotnie przewyższa średnią krajową. Większość w tej grupie stanowią dzieci pochodzenia pakistańskiego. (PAP)
Angielscy uczniowie słabo radzą sobie z gramatyką
Szkoła w Leeds na północy Anglii wprowadza dodatkowe zajęcia z języka angielskiego dla obcokrajowców, ale chce objąć nimi wszystkich uczniów, w tym rodowitych Anglików, z powodu powszechnej wśród nich niezadowalającej znajomości zasad gramatyki.