W 2008 r. przedsiębiorca w swojej firmie uległ wypadkowi uznanemu za wypadek przy pracy. Okazało się jednak, że w dniu zdarzenia miał zaległości wobec ZUS: ponad 450 zł na ubezpieczenie wypadkowe i nieco ponad 35 zł na ubezpieczenie zdrowotne. Niedopłata na ubezpieczenie wypadkowe była spowodowana niezasadnym zaniżeniem stopy procentowej składki na ten fundusz. Spółka określiła ją na 1,8 proc. zamiast na 2 proc., a ta ostatnia stawka obowiązywała wtedy w budownictwie.
W ocenie Sądu Najwyższego ZUS ma w stosunku do wszystkich ubezpieczonych i płatników składek taki sam obowiązek ewidencjonowania informacji o wysokości należnych i wpłaconych składek na ubezpieczenia emerytalne, rentowe, chorobowe, wypadkowe i zdrowotne. Poza tym może również przeprowadzać kontrole wykonywania zadań i obowiązków przez płatników składek, m.in. prawidłowości i rzetelności obliczania, potrącania i opłacania składek. Dlatego nie można zaakceptować sytuacji, w której ZUS mógłby z własnej opieszałości w informowaniu płatnika o zadłużeniu składkowym wywodzić korzystne dla siebie skutki prawne w postaci odmowy wypłaty świadczenia z ubezpieczenia wypadkowego. SN zwrócił też uwagę, że kwota zadłużenia składkowego rzędu 6,60 zł, której nieuregulowanie w terminie implikuje przedawnienie prawa do świadczeń wypadkowych, nie pozostaje w żadnej rozsądnej proporcji do wysokości tych świadczeń często sięgających kilku lub kilkunastu tysięcy zł (sygn. akt I UK 608/12).
Źródło: https://www.prawo.pl/kadry/zalegle-skladki-nie-pozbawia-swiadczenia-wypadkowego,275195.html