"Dziennik Gazeta Prawna" dowiedział się, że rozważane są trzy różne warianty – od oszczędnego, po bardzo hojny.
Wariant skromny przewiduje, że podwyżki nie będą miały charakteru masowego. W 2016 r. otrzymałaby je tylko część instytucji. Pozostałe mogłyby liczyć na wyższe pensje dopiero od roku 2017, a być może nawet 2018.
W drugim wariancie – pośrednim, podwyżki dostaliby wszyscy urzędnicy. Ich płace poszłyby w górę o 5 proc. (...)
Wariant hojny oznaczałby dla państwa jeszcze większe wydatki. – Podwyżka powinna uwzględniać wyrównanie od chwili zamrożenia płac – uważa jeden z ministrów. Przy takim scenariuszu urzędnicze pensje wzrosłyby o ok. 20 proc.".
Więcej w Dzienniku Gazecie Prawnej