Około 30 proc. z nich uważa, że po powrocie z urlopu macierzyńskiego nie miały już możliwości awansu, 35 proc. jest zdania, że od czasu, kiedy urodziły dziecko, pracują ciężej - wynika z badania firmy Slater and Gordon, w którym udział wzięło prawie 2 tys. kobiet.
27 proc. badanych czuło presję związaną z wcześniejszym powrotem do pracy, niż planowało. Aż 54 proc. mówi, że ich pracodawcy mogliby zrobić więcej, żeby wesprzeć pracujące matki.
"Zwalnianie kobiet z pracy z powodu ciąży lub urlopu macierzyńskiego jest nielegalne - powiedziała Jo Swinson odpowiadająca za kwestie równouprawnienia w rządzie. - To dlatego od kwietnia 2015 r. wprowadzimy dzielone urlopy rodzicielskie i płacę, która pozwoli rodzicom wybrać jak podzielą się opieką nad dzieckiem w pierwszym roku jego życia".
Według prawnika z firmy Slater and Gordon, Kirana Daurka'ego, "to szokujące, że tak mało kobiet otwarcie mówi o doświadczanej dyskryminacji". "Musimy o tym rozmawiać, by kobiety wiedziały, że nie są same, mają swoje prawa i mogą działać" - uważa.
W lipcu była minister pracy Wielkiej Brytanii Yvette Cooper ogłosiła, że czuła się marginalizowana w relacjach służbowych przez swoich współpracowników, kiedy skorzystała z urlopu macierzyńskiego po raz drugi.