Szeregowych członków związków zawodowych do udziału w manifestacjach jest coraz trudniej namówić. Rzecznik prasowy "S" Marek Lewandowski zaprzecza, że uczestnicy dostają pieniądze za protesty.
"Z funduszu strajkowego płacimy za transport, najczęściej za autobusy, oraz wypłacamy diety do 25 zł lub fundujemy posiłki, które związkowcy jedzą gdzieś na trasie" – mówi Lewandowski.