We wtorek, 14 grudnia przygotowany przez posłów PiS projekt ustawy o szczególnych rozwiązaniach zapewniających możliwość prowadzenia działalności gospodarczej w czasie epidemii COVID-19 został skierowany do pierwszego czytania na posiedzeniu Sejmowej Komisji Zdrowia.
Projekt ten (druk sejmowy nr 1846) stanowi realizację zapowiedzi Ministerstwa Zdrowia sprzed paru miesięcy. Z ta tylko różnicą, że ministerstwo w przygotowanym przez siebie, ale nie zaprezentowanym publicznie projekcie, przewidywało możliwość weryfikacji przez pracodawcę faktu zaszczepienia przeciwko COVID-19 pracowników, kontrahentów i klientów. Posłowie proponują natomiast wprowadzenie darmowych testów dla pracowników. Testy – jak zakłada projekt – będą mogły być finansowane ze środków publicznych, a ich liczba będzie mogła podlegać ograniczeniu, z uwagi na ich dostępność. Minister zdrowia kierując się koniecznością przeciwdziałania rozprzestrzenianiu się choroby COVID-19 oraz aktualną sytuacją epidemiczną na terytorium Rzeczypospolitej Polskiej i na świecie będzie mógł bowiem określić w drodze rozporządzenia, liczbę testów możliwych do wykonania „w jednostce czasu”.
W środę, w Radiu ZET rzecznik rządu Piotr Müller był pytany o to, od kiedy przedsiębiorcy będą mogli weryfikować, czy ich pracownicy są zaszczepieni czy nie. - Ta ustawa (projekt – red.) została wczoraj złożona. Liczę na to, że w tym tygodniu zostanie przegłosowana, później Senat, więc liczę na to, że to początek stycznia to jest realna data - powiedział Müller.
Posiedzenie przerwane, nie wiadomo kiedy pierwsze czytanie
W środę miało odbyć się posiedzenie Sejmowej Komisji Zdrowia, która miała rozpocząć pracę nad projektem, ale posiedzenie się nie odbyło z powodu osób, które chciały w nim uczestniczyć, mimo że nie zostały zaproszone. Jak podała PAP, poseł Tomasz Latos (PiS), przewodniczący komisji, powiedział, że z uwagi na konieczność przestrzegania rygorów sanitarnych nie rozpocznie posiedzenia, dopóki osoby, które nie są zaproszone, nie opuszczą komisji. Po ponad półgodzinnej przerwie ponowił apel, by ostatecznie poinformować zebranych, że faktycznie komisja się nie odbędzie.
To stawia pod znakiem zapytania zapowiadany przez rzecznika rządu plan uchwalenia ustawy w tym tygodniu. Przewodniczący komisji nie poinformował, kiedy może odbyć się pierwsze czytanie projektu.
Czytaj również: Albo szczepienie, albo zwolnienie z pracy. Innej drogi może nie być>>
Co może pracodawca i jakie obowiązki ma pracownik?
Zgodnie z propozycją posłów PiS, w okresie obowiązywania stanu zagrożenia epidemicznego albo stanu epidemii, ogłoszonego z powodu COVID-19, jeżeli jest to niezbędne do przeciwdziałania rozprzestrzenianiu się choroby COVID-19 w zakładzie pracy lub innym miejscu wyznaczonym do wykonywania pracy, pracodawca będzie mógł żądać od pracownika lub osoby pozostającej w stosunku cywilnoprawnym z tym pracodawcą, podania informacji o posiadaniu negatywnego wyniku testu diagnostycznego w kierunku SARS-CoV-2 wykonanego nie wcześniej niż 48 godzin przed jego okazaniem. Z obowiązku tego zwolniony będzie pracownik lub osoba pozostająca w stosunku cywilnoprawnym z pracodawcą, które przedstawią informację o przebytej infekcji wirusa SARSCoV-2 lub o wykonaniu szczepienia przeciwko COVID-19.
Co ważne, w jednym i w drugim przypadku dane te mają być udostępniane pracodawcy na każde jego żądanie pracodawcy, w formie oświadczenia pracownika lub osoby pozostającej w stosunku cywilnoprawnym z tym pracodawcą, których dane dotyczą. Pracodawca będzie mógł też żądać udokumentowania danych osobowych w zakresie niezbędnym do ich potwierdzenia przez okazanie negatywnego wyniku testu diagnostycznego w kierunku SARSCoV-2 wykonanego nie wcześniej niż 48 godzin przed jego okazaniem, zaświadczenia o przebytej infekcji wirusa SARS-CoV-2 lub certyfikatu o zaszczepieniu przeciwko COVID-19.
Projekt dopuszcza przetwarzanie tych danych osobowych przez okres niezbędny do realizacji celu, nie dłużej jednak niż do upływu okresu obowiązywania stanu zagrożenia epidemicznego albo stanu epidemii ogłoszonego z powodu COVID-19. Pracodawca będzie musiał przechowywać je w sposób gwarantujący zachowanie ich poufności, integralności, kompletności oraz dostępności, w warunkach niegrożących uszkodzeniem, zniszczeniem lub ujawnieniem osobom trzecim.
W przypadku pracownika lub osoby pozostającej w stosunku cywilnoprawnym z tym pracodawcą, które przekazały informację o braku posiadania wyniku testu diagnostycznego w kierunku SARS-CoV-2 wykonanego nie wcześniej niż 48 godzin przed jego okazaniem, braku przebycia infekcji wirusa SARS-CoV-2 lub braku zaszczepienia przeciwko COVID-19, pracodawca będzie mógł:
- dokonać zmiany w zakładzie pracy lub innym miejscu wyznaczonym do wykonywania pracy, w tym sposobu wykonywania pracy przez pracowników lub osoby pozostające w stosunku cywilnoprawnym z tym pracodawcą;
- dokonywać zmian w systemach lub rozkładach czasu pracy pracowników lub osób pozostających w stosunku cywilnoprawnym z tym pracodawcą;
- polecić pracownikowi lub osobie pozostającej w stosunku cywilnoprawnym z tym pracodawcą wykonywanie pracy poza miejscem jej wykonywania określonym w umowie, w ramach tej samej miejscowości lub powierzyć pracownikowi lub osobie pozostającej w stosunku cywilnoprawnym z tym pracodawcą innego rodzaju pracę za wynagrodzeniem odpowiadającym rodzajowi pracy, nie niższym niż dotychczasowe.
Działania te podejmowane przez pracodawcę, nie będą stanowiły naruszenia zasady równego traktowania w zatrudnieniu.
Co ważne, kierownik podmiotu wykonującego działalność leczniczą będzie mógł nałożyć obowiązek zaszczepienia się przeciwko COVID-19 na jego pracowników oraz osoby pozostające w stosunku cywilnoprawnym z tym podmiotem, jeżeli nie ma przeciwskazań do szczepienia w zakresie ich stanu zdrowia. Przypomnijmy, że pierwotnie przedstawiciele Ministerstwa Zdrowia na etapie rozmów z posłami PiS zapowiadali, że obowiązkowe szczepienia wprowadzone zostaną dla medyków, nauczycieli i służb mundurowych.
Projektowana ustawa ma wejść w życie z dniem następującym po dniu ogłoszenia.
Sprawdź również książkę: Autonomiczne źródła prawa pracy >>
Morawiecki: To prawo do bezpiecznej pracy pracowników
- Jest taka inicjatywa poselska, aby wdrożyć takie rozwiązanie. Ja sam również się za nią opowiadam. Aczkolwiek tutaj nie chcemy stosować dyscypliny głosowania, tylko jeśli po stronie partii opozycyjnych pojawiają się takie głosy, to sprawdzimy, czy jest tam wola do realizacji projektów o charakterze dopuszczalności sprawdzania przez przedsiębiorcę paszportów covidowych – powiedział premier Mateusz Morawiecki zapytany o przepisy, które pozwolą przedsiębiorcom weryfikować paszporty covidowe. Zaznaczył, że nie jest to prawo dla przedsiębiorcy, tylko prawo do bezpiecznej pracy dla pracowników. - Tak samo, jak pewne ograniczenia w restauracjach są prawem dla klientów i pracowników restauracji do bezpiecznego spożycia lub przygotowania posiłku - mówił. Również tak samo - pokreślił Morawiecki - obowiązek zaszczepienia kadry medycznej to prawo pacjenta do bycia leczonym przez lekarza i pielęgniarkę, którzy są zaszczepieni.
Czytaj również: Sejm ma zająć się projektem ustawy w sprawie weryfikacji szczepień pracowników
Przedsiębiorcy już widzą zagrożenia
- Pracodawcy branży przemysłowej mają jednak obawy co do skutków projektowanych rozwiązań. W zakładach produkcyjnych nie ma bowiem możliwości przeniesienia pracownika np. na inne stanowisko pracy. Pytanie zatem, jak wtedy należy traktować osoby, które nie będą chciały współpracować i nie okażą ani wyniku testu czy nie potwierdzą faktu zaszczepienia przeciwko COVID-19? Czy mają być traktowani jako stanowiący potencjalne zagrożenie dla bezpieczeństwa współpracowników i niedopuszczani do wykonywania pracy? Co z wynagrodzeniem? Ustawa nie przewiduje w tym zakresie rozwiązania – zauważa Robert Lisicki, dyrektor Departamentu Pracy Konfederacji Lewiatan.
-------------------------------------------------------------------------------------------------------------------
Linki w tekście artykułu mogą odsyłać bezpośrednio do odpowiednich dokumentów w programie LEX. Aby móc przeglądać te dokumenty, konieczne jest zalogowanie się do programu. Dostęp do treści dokumentów w programie LEX jest zależny od posiadanych licencji.