Tak orzekł SN w sprawie pracownicy, która na podstawie art. 189 k.p.c. wniosła powództwo o ustalenie istnienia stosunku pracy na czas nieokreślony w firmie, w której pracowała jako specjalistka od marketingu. Spółka zatrudniała ją na 6 następujących po sobie umów terminowych, poczynając od 3 lutego 2009 r. Ostatnia umowa miała się zakończyć 31 grudnia 2011 r., ale pracownica w grudniu oznajmiła, że jest w ciąży. Umowa uległa więc przedłużeniu do dnia porodu, który nastąpił 26 marca 2012 r. Sąd I instancji oddalił powództwo. Uznał, że przedłużona umowa terminowa „wygasła” z dniem urodzenia dziecka.
Pracownica złożyła apelację, a sąd odwoławczy przyznał jej rację. Zmienił wyrok i uznał, że ostatnia umowa na czas określony była już umową bezterminową. Ponadto sąd stwierdził, że w I instancji błędnie przyjęto, że ostatnia umowa o pracę „wygasła”, bo nie zostały spełnione warunki z art. 63 k.p. Kluczowym dla rozstrzygnięcia sprawt było jednak to, że w okresie spornym obowiązywała ustawa antykryzysowa, która weszła w życie 22 sierpnia 2009 r. Na jej mocy do 31 grudnia 20111 zostało zawieszone stosowanie art. 251 k.p. Jednocześnie art. 13 ustawy stanowił, że czas zatrudnienia na podstawie umów terminowych (jednej lub kilku następujących po sobie) nie może przekraczać 24 miesięcy. Sąd stwierdził, że maksymalny 2–letni okres zatrudnienia na podstawie umów terminowych upłynął 22 sierpnia 2011 r. Tymczasem 1 sierpnia 2011 r. z powódką zawarto kolejną umowę o pracę do dnia 31 grudnia 2011 r. Ta umowa powinna być zawarta na czas nieokreślony.
Z wyrokiem sądu apelacyjnego nie zgodził się pracodawca, który złożył skargę kasacyjną. SN zgodził się z wnioskami sądu II instancji. Potwierdził, że piąta umowa, z 1 sierpnia 2011 r., naruszała przepisy ustawy antykryzysowej (a konkretnie jej art. 13). Oznacza to jej przekształcenie w umowę na czas nieokreślony, ze skutkiem od dnia zawarcia kontraktu terminowego. SN odniósł się również do samej formy roszczenia powódki, którego podstawą jest art. 189 k.p.c. Stwierdził, że brak interesu prawnego mógłby być przyczyną oddalenia powództwa, gdyby sąd ustalił ponad wszelką wątpliwość, że pracownica zmierzała do ustalenia stosunku prawnego, porzucając drogę sporu o zasądzenie świadczeń powstałych wskutek naruszenia jej prawa. W tej sprawie nie miało to miejsca. Powódka wykazała interes prawny w domaganiu się wydania ustalającego orzeczenia sądowego, gdyż bezniego nie mogła osiągnąć ochrony. A zatem najpierw potrzebne było rozstrzygnięcie prejudycjalne, czy ostatnia umowa, z sierpnia 2011 r. wiązała strony sporu w chwili wniesienia pozwu, czy przestała obowiązywać z upływem określonego w niej terminu. W ostateczności SN oddalił skargę kasacyjną pozwanej spółki.
sygn. akt II PK 123/13