Orzeczenie to wydano w sprawie z powództwa pracownika o zadośćuczynienie, odszkodowanie i rentę. W stanie faktycznym sprawy, pracownik produkcyjny, zatrudniony na podstawie umowy zlecenia, uległ wypadkowi przy pracy. W czasie obsługi piły tarczowej doszło do przecięcia trzech palców prawej ręki, w następstwie którego powstał trwały uszczerbek na zdrowiu powoda wynoszący łącznie 10%.
W protokole powypadkowym zdarzenie to uznane zostało za wypadek przy pracy. Jako jego przyczyny wskazano m.in.: niewłaściwą stateczność czynnika materiałowego oraz niedostateczną koncentrację uwagi na wykonywanej czynności. W protokole nie odniesiono się natomiast do zaniechań zleceniodawcy w zakresie bhp, w szczególności nie wskazano, że poszkodowany nie przeszedł szkolenia stanowiskowego ani nie został poinstruowany, jak obsługiwać piłę tarczową.
Sąd Okręgowy uwzględnił roszczenia poszkodowanego i przyznał mu: 50.000 zł tytułem zadośćuczynienia, 530,44 zł tytułem odszkodowania oraz 4.250 zł tytułem skapitalizowanej renty miesięcznej, związanej z utratą zdolności do pracy zarobkowej i zwiększonych potrzeb. Za najistotniejsze przewinienie powoda uznano nieprzeszkolenie poszkodowanego w zakresie zasad bhp (zarówno przed jego przystąpieniem do pracy, jak i później w toku pracy), przez co nie wiedział on, że nie powinien wykonywać pracy przy pile tarczowej, trzymając obrabiany materiał oburącz, w rękawicach. Nie dysponował także urządzeniami pozwalającymi na wykonywanie pracy w sposób bezpieczny.
Odrzucono przy tym stanowisko pozwanego, jakoby do wypadku doszło z wyłącznej winy podwładnego. W ocenie Sądu, warunkiem postawienia pracownikowi zarzutu przyczynienia się do powstania wypadku, jest posiadanie przezeń odpowiedniej wiedzy co do bezpiecznego wykonywania pracy oraz faktycznej możliwości bezpiecznego jej wykonywania. Tym samym, wbrew twierdzeniom pozwanego, powód nie zignorować wskazówek co do pracy z piłą, gdyż nigdy nie zostały mu one przedstawione.
Od powyższego wyroku apelację wniósł pozwany. Nie została ona jednak uwzględniona. Sąd II instancji przypomniał, że pracodawca jest zobowiązany do szczególnej staranności w przeciwdziałaniu zagrożeniom dla życia i zdrowia występującym w zakładzie pracy. Nie do przyjęcia jest stanowisko, że podjęcie przez pracownika pracy zawodowej ze świadomością zagrożeń, jakie stwarza ona dla jego zdrowia lub życia, zwalnia pracodawcę od odpowiedzialności za bhp, ochronę zdrowia i życia tego pracownika lub ogranicza tę odpowiedzialność. Niepodjęcie przez pracodawcę działań możliwych, dyktowanych doświadczeniem życiowym i dbałością o zdrowie i życie, zapobiegających naruszeniu tych dóbr jest naruszeniem porządku prawnego uzasadniającym kwalifikację takiego zachowania jako czynu niedozwolonego. Tym samym, dopiero uprzednie zrealizowanie przez pracodawcę powinności przekazania pracownikowi stosownej wiedzy stwarza obowiązek znajomości i przestrzegania przepisów i zasad bhp.
Podobnie jest w odniesieniu do obowiązku stosowania urządzeń ochronnych i pomocniczych – poszkodowany nie mógł ich zastosować, ponieważ nie było ich w miejscu pracy. Powszechna dostępność rozporządzenia Ministra Gospodarki z 14.04.2000 r. w sprawie bezpieczeństwa i higieny pracy przy obsłudze obrabiarek do drewna (Dz.U. Nr 36, poz. 409) oraz fakt, że podwładny mógł się z zapoznać z tymi regulacjami, nie może usprawiedliwiać niewykonania obowiązków ciążących na przełożonym.
Uznając zarzuty apelacji za niezasadne, Sąd II instancji oddalił ją.
Wyrok Sądu Apelacyjnego w Łodzi z 17.01.2013 r., I ACa 1015/12