Serwis Prawo.pl dotarł do stanowiska Konfederacji Lewiatan w sprawie roboczego projektu ustawy o zmianie ustawy – Kodeks pracy dotyczącego zatrudniania pracowników w formie pracy zdalnej. Jak się okazuje, w ocenie dużej części przedsiębiorców zrzeszonych w tej organizacji, rozwiązania zaproponowane jeszcze przez Ministerstwo Rodziny, Pracy i Polityki Społecznej (przed rekonstrukcją rządu), charakteryzują się dużym stopniem sformalizowania, zbiurokratyzowania. Autorzy tego stanowiska podkreślają, że pracodawcy i pracownicy oczekują większej swobody w kształtowaniu zasad wykonywania pracy zdalnej. I na potwierdzenie przytaczają badania Eurofound (Europejskiej Fundacji na Rzecz Poprawy Warunków Życia i Pracy) z lipca br., z których wynika, iż większość pracowników ma pozytywne doświadczenia wynikające z pracy w domu podczas pandemii COVID-19 (70 proc. ankietowanych). W lipcowej ankiecie, 78 proc. pracowników wskazało, że po okresie pandemii będzie preferowało pracę z domu, nawet okazjonalnie.

Zobacz procedurę w LEX: Home office a obowiązek zapewnienia bezpiecznych warunków pracy >

- To jest wstępny etap prac, bo jesteśmy w fazie przedstawiania propozycji do szerokiej dyskusji w ramach Rady Dialogu Społecznego. Jesteśmy za racjonalnym odbiurokratyzowaniem przepisów, ale pytanie, co kryje się pod poszczególnymi hasłami Konfederacji Lewiatan – mówi Paweł Śmigielski, dyrektor Wydziału Prawnego OPZZ. Zastrzega, że można w tym obszarze prowadzić konstruktywne rozmowy, ale – jak podkreśla – to odbiurokratyzowanie nie może jednak pójść zbyt daleko, aby nie odbyło się ze szkodą dla pracowników.

Dziś będzie okazja do dyskusji nad szczegółami propozycji Konfederacji Lewiatan na Zespole Pracy RDS.

Czytaj również: Jest projekt uregulowania pracy zdalnej, ale nie jej czasu

Definicja, miejsce pracy i odpowiedzialność pracodawcy

Przedsiębiorcy proponują doprecyzowanie definicji pracy zdalnej poprzez dodanie  przepisu, na podstawie którego praca zdalna częściowa mogłaby być wykonywana regularnie albo nieregularnie.

Ich zdaniem, forma „nieregularna”, która będzie prawdopodobnie najbardziej powszechna, determinuje postrzeganie dalszych zasad stosowania pracy zdalnej. - W ocenie wielu firm zakres obowiązków pracodawcy powinien być zróżnicowany w zależności od uzgodnionej z pracownikiem formy pracy zdalnej (całościowa czy częściowa) bądź zakresu samodzielności pracowników w wyborze miejsca jej świadczenia – czytamy w stanowisku.  

Sprawdź w LEX: Czy osoba pracująca w trybie home office, chcąc wziąć dzień wolny, zamiast urlopu może wziąć dni na opiekę nad dzieckiem do lat 8? >

Projekt odwołuje się do miejsca zamieszkania pracownika lub innego miejsca wskazanego przez pracownika. Przedsiębiorcy proponują, by miejscem wykonywania pracy zdalnej było miejsce zamieszkania, inne miejsce ustalone z pracodawcą, bądź inne miejsce wskazane przez pracownika.

Zasadnicze zarzuty stawiane zaproponowanej koncepcji pracy zdalnej, jak twierdzą, dotyczyły ograniczenia elastyczności po stronie pracowników, tj. nieuwzględnienia sytuacji, kiedy pracownicy mogą być zainteresowani wykonywaniem pracy zdalnej z różnych miejsc.

- W zakresie miejsca wykonywania pracy zdalnej uważamy, iż uzgodnienie takie może nastąpić na kolejnych etapach stosowania pracy zdalnej i przyjąć różnorodną formę: określonego miejsca (np. miejsce zamieszkania), wskazania miejscowości np. Warszawa lub innego miejsca uzgodnionego przez strony w celu świadczenia pracy zdalnej, albo wskazania, iż praca będzie świadczona poza miejscem wskazanym w art. 6718 projektu zmian w k.p., a jego doprecyzowywanie będzie następowało na wniosek pracownika, bądź wybór każdorazowego miejsca będzie należał do decyzji pracownika – podkreśla Konfederacja Lewiatan w swoim stanowisku. Zdaniem jego autorów, w wielu przypadkach pracownik będzie miał możliwość podejmowania samodzielnie decyzji o aktualnym miejscu wykonywania pracy zdalnie (mieszkanie, działka, kawiarnia, dom rodzinny w innej miejscowości itd.). Strony będą mogą określić (podstawowe) miejsce świadczenia pracy zdalnej lub zrezygnować z takowego.

Zobacz procedurę w LEX: Zasady wykonywania pracy zdalnej w okresie stanu epidemii >

Jednak w przypadku swobody pracownika odnośnie wyboru miejsca wykonywania pracy, odpowiedzialność pracodawcy za wykonywanie pracy - według przedsiębiorców - w takim miejscu powinna ograniczać się do przekazania informacji o ryzykach związanych z wykonywaniem pracy zdalnej i przyjęcia odpowiedzialności za narzędzia, materiały niezbędne do wykonywania pracy. Jeżeli więc pracownik miałby możliwość wskazywania miejsca wykonywania pracy zdalnej, podejmowania samodzielnie decyzji o miejscu wykonywania pracy, poza miejscem ustalonym z pracodawcą, to w takim przypadku, w opinii Konfederacji Lewiatan, pracodawca powinien realizować ogólne obowiązki, o których mowa w art. 6731 par. 5 (ocena ryzyka),  par. 6 (informacja)  i par. 7 (odebrania oświadczenia od pracownika) projektu. Odpowiedzialność zaś pracodawcy powinna ograniczać się do skutków korzystania z narzędzi, materiałów niezbędnych do wykonywania pracy zdalnej.

Jednocześnie jednak przedsiębiorcy przyznają, że kwestia wyboru miejsca wykonywania pracy zdalnej i wpływu takiego wyboru na obowiązki, uprawnienia stron stosunku pracy - wymaga dalszej dyskusji.

 

Cena promocyjna: 49 zł

|

Cena regularna: 49 zł

|

Najniższa cena w ostatnich 30 dniach: 34.3 zł


Ocena ryzyka zawodowego i kwestie BHP

Wśród propozycji Konfederacji Lewiatan jest też postulat wypracowania – jeszcze przed zakończeniem prac legislacyjnych - we współpracy z Państwową Inspekcją Pracy, wzorcowej, uniwersalnej „Karty oceny ryzyka zawodowego” dla pracy zdalnej. Niezależnie od tego, jak napisano, małe i średnie firmy oczekują przepisu, który określi jakie minimalne wymogi BHP powinny być spełnione przy pracy zdalnej.

Czytaj w LEX: Czy istnieją procedury jakie należy wdrożyć w stosunku do pracowników wracających po kwarantannie lub po zwolnieniu lekarskim związanym z koronawirusem? >

 

Sprawdź również książkę: Praca zdalna. Praktyczny przewodnik >>


Praca incydentalna

Przedsiębiorcy chcą też dodać przepis dotyczący pracy incydentalnej na wniosek pracownika. - Przepis ma na celu uwzględnienie sytuacji, kiedy pracownik ma sporadycznie potrzebę korzystania z pracy zdalnej - twierdzą.

Proponują więc dodanie do projektu art. 6733, zgodnie z którym wykonywanie pracy zdalnej mogłoby nastąpić także incydentalnie na wniosek pracownika, za zgodą pracodawcy. Wtedy jednak nie miałyby zastosowania przepisy art. 6719 – 6725, 6728, 6731 par. 3 oraz par. 5, mówiące m.in. o dostarczaniu pracownikowi wykonującemu pracę zdalną materiałów i narzędzi niezbędnych do jej wykonywania oraz pokryciu kosztów związanych z instalacją, serwisem, eksploatacją i konserwacją narzędzi, przeprowadzaniu kontroli w miejscu wykonywania pracy i realizacji obowiązków w zakresie BHP oraz opracowania oceny ryzyka.

Zobacz procedurę w LEX: Ryczałt za sprzęt używany do pracy zdalnej w dobie pandemii koronawirusa >

Jak mówi Paweł Śmigielski, OPZZ opowiada się za tym, aby praca zdalna w Kodeksie pracy była jedyną taką formą pracy. – Nie ma zgody OPZZ na różnicowanie pracy zdalnej poprzez wprowadzenie pracy incydentalnej, jak to proponuje Konfederacja Lewiatan – podkreśla. I tłumaczy, że praca incydentalna jest pojęciem elastycznym, które może być przez pracodawców nadużywane. - Uwagę zwraca zwłaszcza szeroki zakres przepisów, których stosowanie zostałoby wyłączone przy pracy incydentalnej. To może prowadzić m.in. do różnicowania odpowiedzialności pracodawcy na gruncie BHP, a w przyszłości – do przerzucenia tej odpowiedzialności na pracownika  – uważa Paweł Śmigielski. -  Otrzymujemy wiele sygnałów świadczących o tym, że pracownicy w pracy zdalnej czują się wyalienowani i pozbawieni kontaktu ze współpracownikami. Dlatego w ramach RDS będziemy postulowali, aby o pracy zdalnej mówić w kontekście jej hybrydowego modelu, a więc pracy, która odbywałaby się częściowo w zakładzie pracy, a częściowo w domu - dodaje.

Czytaj również: Praca zdalna - nowy minister zdecyduje o projekcie zmian w kodeksie

Obawy i zastrzeżenia

Maciej Śledź, adwokat, partner w kancelarii Nowosielski i Partnerzy – Adwokaci i Radcy Prawni pozytywnie ocenia sam zamysł uregulowania kwestii pracy zdalnej w Kodeksie pracy, zwłaszcza, że - jak twierdzi - na przestrzeni ostatnich miesięcy praca taka stała się codziennością w wielu przedsiębiorstwach i innych zakładach pracy. - Dobre są przede wszystkim rozwiązania zmierzające do zwiększenia elastyczności w skorzystaniu z tego trybu przez pracodawcę. Muszę jednak zauważyć, że rozwiązanie, zgodnie z którym praca zdalna może być wykonywana na polecenie pracodawcy, jeżeli „jest to niezbędne ze względu na obowiązek pracodawcy zapewnienia pracownikowi bezpiecznych i higienicznych warunków” budzi moje zastrzeżenia z kilku przyczyn – podkreśla mec. Śledź.

Czytaj w LEX: Okiem ID-a: ochrona danych osobowych przy pracy zdalnej >

Po pierwsze dlatego, że - jak tłumaczy - zgodnie z art. 6719 par. 4 pkt 1 projektu, takie rozwiązanie jest możliwe, jeżeli wprowadzony został stan nadzwyczajny, stan zagrożenia epidemicznego albo stan epidemii oraz w okresie 3 miesięcy po ich odwołaniu. - Rozwiązanie to jest zrozumiałe z uwagi na aktualną sytuację, w której wiele przedsiębiorstw i innych zakładów pracy zmaga się z organizacją pracy w wyniku epidemii koronawirusa, lecz należy założyć, że jest to stan przejściowy, który nie będzie trwał wiecznie – zaznacza mec. Śledź. Po drugie, jak mówi, konsekwentnie należy uznać, że właśnie stan nadzwyczajny, zagrożenia epidemicznego albo stan epidemii stanowi trudność w zapewnieniu przez pracodawcę pracownikowi bezpiecznych i higienicznych warunków pracy. - Po trzecie, poza obowiązującym stanem nadzwyczajnym, stanem zagrożenia epidemicznego i epidemii trudno mi wyobrazić sobie inne sytuacje, w których pracodawca w celu zapewnienia pracownikowi bezpiecznych i higienicznych warunków będzie zmuszony „wysłać” pracownika do pracy zdalnej, a przecież pkt 2 tego przepisu odnosi się właśnie do sytuacji poza obowiązywaniem stanu nadzwyczajnego, stanu zagrożenia epidemicznego, czy epidemii, a więc warunków jak najbardziej „normalnych” (przepis posługuje się alternatywą nierozłączną pomiędzy pkt 1 i 2 tej jednostki redakcyjnej) – podkreśla mec. Maciej Śledź.

Zobacz LEX NEWS: Bezpieczeństwo i higiena pracy przy pracy zdalnej >

Ponadto, w aktualnym brzmieniu art. 6719 par. 4 ust. 2 projektu zachodzi - zdaniem mec. Śledzia - ryzyko, że tryb jednostronnego polecenia wykonywania pracy zdalnej przez pracodawcę będzie nadużywany, gdyż przepis ten posługuje się bardzo ogólną, trudną do zweryfikowania przesłanką „niezbędności zapewnienia pracownikowi bezpiecznych i higienicznych warunków”. - Może jest to obawa zbyt daleko idąca, ale istnieje także ryzyko, że przepis ten w zasadzie zwolni pracodawcę z obowiązku zapewnienia bezpiecznych i higienicznych warunków pracy w miejscu zatrudnienia i przesunie na pracownika obowiązek zapewnienia sobie takich właśnie warunków pracy w miejscu zamieszkania, czy w innym miejscu, w którym ta praca ma być wykonywana - mówi mec. Maciej Śledź.

Czytaj w LEX: Czy w czasie wykonywania pracy zdalnej pracownicy powinni zostać zwolnieni z obowiązku podpisywania list obecności? >

Według niego, obawa ta jest tym silniejsza, że projekt w art. 6731 par. 8 zakłada, że za właściwą organizację stanowiska pracy zdalnej w miejscu zamieszkania pracownika lub w innym miejscu ustalonym z pracodawcą, wskazanym przez niego, z uwzględnieniem wymagań ergonomii, odpowiada pracownik, a nie pracodawca, więc w zasadzie ciężar ten zostaje zdjęty z barków pracodawcy i przełożony na pracownika. Oczywiście projekt zakłada szereg obowiązków spoczywających na pracodawcy w tym względzie, ale jednak ostatecznie odpowiedzialny za efekt ma być pracownik.  - Reasumując, art. 6719 par. 4 pkt 2 projektu, który ma przyznawać pracodawcy uprawnienie do jednostronnego polecenia wykonywania pracy zdalnej poza obowiązywaniem stanu nadzwyczajnego, stanu zagrożenia epidemiologicznego lub stanu epidemii z uwagi na konieczność zapewnienia bezpiecznych i higienicznych warunków pracy, w mojej ocenie, jest nie do końca przemyślany i powoduje szereg zagrożeń, o których wspomniałem powyżej – podkreśla mec. Maciej Śledź.