Jak poinformowała w poniedziałek Grażyna Wawryniuk, rzecznik prasowa Prokuratury Okręgowej w Gdańsku, 73-letnia lekarka w wystawianych przez siebie zaświadczeniach informowała o przeprowadzeniu badań lekarskich, których w rzeczywistości nie wykonała. Prokuratorzy postawili kobiecie dziewięć zarzutów związanych z przyjęciem łapówki i oszustwem.
Obok lekarki zarzuty w tej sprawie usłyszał 29-letni mężczyzna. Zdaniem prokuratorów pośredniczył on między lekarką a osobami zainteresowanymi uzyskaniem zaświadczeń: przekazywał lekarce pieniądze (lub obietnicę ich przekazania w przyszłości) i dostarczał gotowe orzeczenia zainteresowanym.
Prokuratorzy zarzucili także 29-latkowi, że – pełniąc funkcję specjalisty z zakresu bezpieczeństwa i higieny pracy, w zamian za łapówki potwierdzał odbycie przez pracowników szkoleń, których w rzeczywistości nie przeprowadził. W sumie mężczyźnie zarzucono popełnienie 19 czynów związanych z oszustwem i przyjmowaniem łapówek lub pośredniczeniem w ich wręczaniu.
Maciej Ambroziewicz
MERITUM Bezpieczeństwo i higiena pracy>>
Podczas przesłuchania w prokuraturze mężczyzna złożył wyjaśnienia, a kobieta odmówiła złożenia zeznań.
Obydwojgu podejrzanym grozi kara do 10 lat więzienia. Na wniosek prokuratora sąd zastosował wobec nich tymczasowy areszt.
Wawryniuk wyjaśniła, że zatrzymań w tej sprawie dokonali 11 stycznia br. funkcjonariusze wydziału do walki z korupcją Komendy Wojewódzkiej Policji w Gdańsku. Rzecznik dodała, że postępowania zostało zainicjowane materiałami uzyskanymi w wyniku działań operacyjnych. (PAP)