W zeszłym tygodniu na stronie internetowej Rządowego Centrum Legislacji  utworzona została zakładka dla projektu ustawy o kolejnym w 2022 r. dodatkowym rocznym świadczeniu pieniężnym dla emerytów i rencistów (nr UD 392). Zapowiedź jego przygotowania ciągle widnieje w wykazie prac legislacyjnych i programowych Rady Ministrów na stronie Kancelarii Prezesa Rady Ministrów. Jednak zakładka na stronie RCL, tak jak była pusta w zeszłym tygodniu, tak pusta pozostała. Nie ma ani projektu, ani uzasadnienia do niego. Nie ma też oceny skutków regulacji (OSR) i wniesionych uwag w ramach uzgodnień międzyresortowych i konsultacji publicznych. Pojawiła się jedynie informacja o skierowaniu projektu do Sejmu.

Czytaj też: Dodatki do emerytury - komentarz praktyczny >

17 maja 2022 r. rząd przyjął projekt ustawy i jeszcze tego samego dnia wpłynął on do Sejmu (druk sejmowy nr 2270). Co ciekawe, podany na stronie Sejmu link przekierowujący do przebiegu prac przed skierowaniem projektu do Sejmu odsyła do strony RCL z informacją o dalszym przebiegu prac nad projektem ustawy… na stronie Sejmu.

Dopiero więc po opublikowaniu projektu na stronie Sejmu można zapoznać się z jego treścią. Co proponuje rząd?

Czytaj również: 
W sierpniu będzie 14. emerytura, ale cała nie dla wszystkich>>

14. emerytura trafi do części emerytów, a powinna też do Trybunału Konstytucyjnego>>
 

Jedyne kryterium – emerytura bądź renta

Zgodnie z projektowanym art. 3, w 2022 r. osobom uprawnionym przysługiwać będzie dodatkowe świadczenie w wysokości kwoty najniższej emerytury, obowiązującej od dnia 1 marca 2022 r. Prawo zaś do 14. emerytury mają mieć osoby, których wysokość świadczeń - przed dokonaniem odliczeń, potrąceń i zmniejszeń - nie przekracza kwoty 2900 zł. Tak jak w 2021 r., gdy świadczenie to wypłacono po raz pierwszy, w przypadku świadczeniobiorców pobierających emeryturę wyższą niż owe 2900 zł brutto, zastosowana zostanie zasada „złotówka za złotówkę”, czyli 14-tka będzie zmniejszana o kwotę przekroczenia ponad 2900 zł brutto.

Minimalna kwota kolejnego dodatkowego rocznego świadczenia pieniężnego ma wynieść co najmniej 50 zł. Poniżej – nie będzie już przysługiwało.

Komentarz: 14. emerytura, czyli kolejny demontaż systemu>>

- Dla polityki społecznej państwa istotna jest ochrona seniorów przed ubóstwem i wykluczeniem społecznym. Podejmowane przez rząd działania ukierunkowane są na poprawę sytuacji finansowej emerytów i rencistów, w tym w szczególności świadczeniobiorców pobierających niskie emerytury i renty. Wzrost cen towarów i usług konsumpcyjnych dotknął wszystkich polskich obywateli, w szczególności jednak wzrost ten odczuwają osoby najniżej uposażone, w tym emeryci i renciści. Dla napiętych budżetów tej grupy osób już kilkuprocentowa inflacja może być trudniejsza do udźwignięcia niż inflacja dla osób czynnych zawodowo. (..) Dlatego też w 2022 r., w sierpniu, proponuje się wypłatę kolejnego dodatkowego rocznego świadczenia pieniężnego – 14. emerytury – napisał rząd w uzasadnieniu do projektu.

Czytaj też: Ubezpieczenia emerytalne i rentowe osób mających ustalone prawo do emerytury lub renty >

Jak czytamy dalej, projektowane rozwiązanie wyjdzie naprzeciw oczekiwaniom większości emerytów i rencistów, stanowiąc wsparcie finansowe, szczególnie znaczące dla osób pobierających niskie świadczenia emerytalno-rentowe. Rozwiązanie to będzie zastosowane do emerytur i rent w systemie powszechnym, rolników, służb mundurowych, emerytur pomostowych, świadczeń i zasiłków przedemerytalnych, rent socjalnych, nauczycielskich świadczeń kompensacyjnych, rodzicielskich świadczeń uzupełniających, świadczenia pieniężnego przysługującego cywilnym niewidomym ofiarom działań wojennych oraz rent inwalidów wojennych i wojskowych (art. 2 projektowanej ustawy).  

W tym roku koszt wypłaty 14. emerytury rząd oszacował na około 11,4 mld zł.

W uzasadnieniu nie ma jednak słowa wyjaśnienia, dlaczego jedynym kryterium uprawniającym do dodatkowego świadczenia ma być otrzymywana emerytura.

Sprawdź też: Czy z trzynastej i czternastej emerytury DPS może potrącać na odpłatność za pobyt i zapłatę za zakupione leki dla mieszkańca DPS? >

 

Cena promocyjna: 75.65 zł

|

Cena regularna: 89 zł

|

Najniższa cena w ostatnich 30 dniach: 75.65 zł


Niska emerytura a sytuacja materialna

Problem polega jednak na tym, że niska emerytura wcale nie musi oznaczać, że pobierającą ją osoba znajduje się w trudnej sytuacji finansowej, i że potrzebuje wsparcia. Osoby, które przeszły na emeryturę po osiągnięciu wieku emerytalnego mogą bowiem uzyskiwać inne przychody, a ZUS z tego tytułu ani nie zmniejsza im, ani też nie zawiesza wypłacanego świadczenia. Co więcej, obecny system emerytalny uzależnia wysokość świadczenia od zapłaconych składek na ubezpieczenie emerytalne. Tak więc niskie emerytury są co do zasady efektem albo krótkiego stażu emerytalnego, albo niepłacenia składek.

 

 

Dlatego zdaniem prawników, uzależnienie prawa do 14. emerytury od wysokości emerytury jest niesprawiedliwe.

Negatywnie 14. emeryturę w zaproponowanym kształcie ocenia dr Tomasz Lasocki z Katedry Prawa Ubezpieczeń Wydziału Prawa i Administracji Uniwersytetu Warszawskiego. Jego zdaniem, jest to rozwiązanie antysystemowe i niesprawiedliwe. – Niedopuszczalne jest to, że znowu przyjęto kwotę 2900 zł jako kwotę emerytury lub renty. Jeśli ustawodawca w ogóle chce ograniczać krąg uprawnionych, to musiałby zastosować kryterium dochodów liczonych z każdego źródła, a nie tylko emerytury – podkreśla dr Lasocki. I wskazując na projektowany art. 3 ust. 1 pkt 1 i 2 tłumaczy: - Niedopuszczalność i co za tym idzie – niekonstytucyjność tego rozwiązania polega na tym, że przy takim kryterium wysokości emerytury a nie dochodu uzyskiwanego przez emeryta dajemy świadczenie komuś, kto ma np. 40 tys. zł z najmu nieruchomości. Ustawodawca może wspierać biednych, ale musi stosować obiektywne kryteria, a nie takie, które ZUS może wygodnie dla siebie ustalić. Nie stać nas na dokładanie przypadkowym grupom uprawnionych.

Sprawdź też: Czy do naliczenia dodatku mieszkaniowego uwzględnia się 14-tą emeryturę? >

Jak podkreśla dr Tomasz Lasocki, rząd udaje, że zachęca ludzi do dalszej pracy i udaje, że chce, by dłużej płacili składki na ubezpieczenie emerytalne. Tymczasem wspiera osoby, które w okresie aktywności zawodowej nie wpłacały składek do systemu emerytalnego, a zaoszczędzone w ten sposób pieniądze inwestowały np. w kupowane nieruchomości, które dzisiaj albo wynajmują albo mogą sprzedać a uzyskane pieniądze przeznaczyć na życie. To jest też problem osób prowadzących działalność gospodarczą, które opłacały składki ZUS w wysokości minimalnej, najmniej dokładając do systemu, a teraz również narzekają na niskie emerytury. Ci natomiast, którzy płacili składki na ubezpieczenie emerytalne od wszystkich uzyskiwanych z pracy dochodów nie dostaną nic tylko dlatego, że wypracowali sobie wyższą emeryturę. Tym bardziej, że skoro politycy argumentują, że to świadczenie jest odpowiedzią na inflację, to dlaczego wyższe, a przez to podatniejsze na inflację świadczenia pozbawiają uprawnienia, a świadczenia groszowe mają pełne wsparcie. I pyta: - Cóż to za inflacja, że emerytowi z wypracowaną „stówką” emerytury damy dziesięciokrotność jego świadczenia?

– Tak być nie powinno, ale szukanie logiki w takich działaniach, jest jak gra z szulerem - szkoda zachodu. Tak naprawdę 14. emerytura jest nie tylko rozwiązaniem antysystemowym i niesprawiedliwym, ale i – a może przede wszystkim – antypracowniczym – podkreśla dr Lasocki. I dodaje: - Tego nie należy odpuszczać, bo ludzie muszą uświadomić sobie, że w ten sposób rząd ich krzywdzi, dając pieniądze również tym, którzy de facto wcale nie są biedni. 

 

 

Także Radomir Szaraniec, doradca podatkowy potwierdza, że emerytura jako kryterium uprawniające do 14.emerytury nie jest właściwe, bo emeryt może mieć różne źródła przychodów. – Może np. wynajmować nieruchomości, a gdy uzyskiwany przychód będzie opodatkowany zryczałtowanym podatkiem dochodowym od niektórych przychodów, to nie będzie nawet wykazywany w PIT. Zresztą w przyszłym roku, zgodnie z Polskim Ładem, wszystkie osoby wynajmujące będą płaciły zryczałtowany podatek od przychodów z najmu – mówi Radomir Szaraniec. I dodaje: - Mogą być też emeryci, którzy od 20-30 lat prowadzą działalność gospodarczą i nadal - mimo przejścia na emeryturę – to robią, bo świadczenie, które otrzymują z ZUS jest bardzo niskie.

Dlatego, jak uważa Szaraniec, takie bezrefleksyjne patrzenie na samą tylko emeryturę jako kryterium wypłaty dodatkowego świadczenia może doprowadzić do tego, że otrzymają je osoby, których sytuacja materialna nie jest zła i tego świadczenia wcale nie potrzebują, bo mają inne przychody. I dodaje: – 14-emerytura powinna być wypłacana racjonalnie. W przeciwnym razie cel, jaki ma zrealizować ustawa nie zostanie osiągnięty.

Magdalena Januszewska, radca prawny, specjalizująca się w prawie pracy, ubezpieczeń i zabezpieczenia społecznego zwraca z kolei uwagę na fakt, iż świadczenie to bardziej zbliża się do systemu zabezpieczenia społecznego niż ubezpieczeń społecznych. - Po pierwsze, skoro założeniem jest wsparcie uboższych, to uwzględnienie jako kryterium wyłącznie wysokości emerytury lub renty jest niewystarczające, gdy nie oddaje sytuacji materialnej ani dochodowej danej osoby. Należałoby się zastanowić, czy podobnie jak w innych świadczeniach z systemu zabezpieczenia społecznego, np. z pomocy społecznej, nie powinno się uwzględnić szerzej określonego kryterium dochodowego. Nie można bowiem wykluczyć, że osoby z niższą emeryturą, ale uzyskujące przychody z innych źródeł, znajdują się w lepszej sytuacji dochodowej od tych, którzy mają co prawda wyższą emeryturę, ale stanowi ona ich jedyne źródło utrzymania. Po drugie, czternastka jest odwrotnie proporcjonalna do kontrybucji danej osoby do systemu ubezpieczeń społecznych. Co zresztą budzi sprzeciw tych ubezpieczonych, którzy wpłacili do systemu wysoką sumę składek, bo na przykład pracowali wiele lat – mówi mec. Januszewska.

 

 

Także Iwona Sierocka, doktor habilitowany nauk prawnych, profesor w Katedrze Prawa Pracy Uniwersytetu w Białymstoku, z kancelarii BKB Baran Książek Bigaj uważa, że prawo do czternastej emerytury powinno być weryfikowane na podstawie całości uzyskiwanych dochodów, np. rocznego PIT. Ponieważ sporo jest osób na emeryturze, które nadal pracują. – Te pieniądze powinny trafiać do osób, które rzeczywiście potrzebują pomocy, a nie do osób, którym nie chciało się pracować, albo które pracowały „na czarno” i nie płaciły składek -  podkreśla prof. Sierocka.

 


Emerytalni gapowicze

Mec. Magdalena Januszewska wskazuje, że taka konstrukcja świadczenia powoduje, że wśród uprawnionych do 14. emerytury może znaleźć się duża  grupa osób, które w odczuciu społecznym nie powinny korzystać ze wsparcia. Jest też ryzyko, że będzie w niej sporo tzw. gapowiczów. – W  teorii ekonomii jest pojęcie tzw. gapowicza (z ang. free rider problem), używane na określenie kogoś, kto korzysta z dóbr lub usług – zwykle publicznych - w stopniu przewyższającym jego udział w kosztach ich wytworzenia. Kłopot pojawia się wtedy, gdy takich osób w systemie pojawia się zbyt wiele – tłumaczy.

Zapytaliśmy Zakład Ubezpieczeń Społecznych o to, jak sprawdza emeryta, żeby ustalić, że ma on prawo do 14. emerytury. W odpowiedzi Paweł Żebrowski, rzecznik prasowy Zakładu przekazał, że czternasta emerytura przysługiwała osobom, które na dzień 31 października 2021 r. miały prawo do jednego ze świadczeń długoterminowych wymienionych w ustawie, m.in. emerytury, renty, renty socjalnej, świadczenia przedemerytalnego. Osobom, które miały prawo do dwóch świadczeń z ZUS przysługiwała jedna dodatkowa czternasta emerytura. Ta sama zasada obowiązywała, jeśli ktoś pobierał regularnie świadczenia emerytalno-rentowe z dwóch instytucji, na przykład z ZUS i KRUS. W tej sytuacji czternastkę wypłacił ZUS.

18 maja projekt został skierowany do pierwszego czytania na posiedzeniu Sejmu. Projektowana ustawa ma wejść w życie po upływie 14 dni od ogłoszenia. Jak deklarują rządzący, świadczenie ma zostać wypłacone w sierpniu br.