Co wpływa na wypalenie zawodowe?
Syndrom wypalenia zawodowego był początkowo definiowany jako psychologiczny zespół wyczerpania emocjonalnego, depersonalizacji oraz obniżonego poczucia dokonań osobistych, który może wystąpić u osób pracujących z innymi ludźmi. Do niedawna syndrom ten łączono głównie (a nawet wyłącznie) z tzw. zawodami społecznymi. Można je opisać jako zawody dawców – ich istota to bezustanny, bliski kontakt z drugą osobą i praca dla tej osoby. Biorca – pacjent, uczeń czy klient beztrosko czerpie z relacji, a tymczasem dawca – nauczyciel, lekarz, pracownik społeczny czy psychoterapeuta jest na prostej drodze do wypalenia. Jednak nie tylko pracownicy takich zawodów są w grupie ryzyka. To samo dotyczy innych zawodów, a także stosunków partnerskich i małżeńskich, w których jedna z osób wkłada znacznie więcej pracy w relację niż druga.
Na zjawisko wypalenia wpływa wiele czynników. Pierwsze z nich to czynniki osobowościowe. Kto jest zewnątrzsterowny, a więc uważa, że wszystko „samo się dzieje”, gorzej radzi sobie ze stresem niż ten, kto wierzy we własną moc sprawczą. A od stresu już bardzo blisko do wypalenia. To samo dotyczy ambicji, aktywności, perfekcjonizmu, obowiązkowości i samokrytyki – w skrajnej postaci zwiększa ryzyko wypalenia. Kto zaś ma dystans do własnej osoby, prowadzi spokojny tryb życia, jest cierpliwy, ma wysoką samoocenę i niezbyt duże ambicje, od wypalenia jest daleki. Kolejna istotna cecha osobowości to inteligencja emocjonalna. Jak dowodzą badania psychologów, osoby inteligentne emocjonalnie potrafią stworzyć sobie mniej stresujące środowisko dzięki zdolnościom społeczno-emocjonalnym, mają bowiem bogatsze zasoby cech, które pomagają im radzić sobie ze stresem. Inteligencja emocjonalna umożliwia także budowanie i podtrzymywanie relacji interpersonalnych będących źródłem wsparcia społecznego, które odgrywa istotną rolę w adaptacyjnym radzeniu sobie ze stresem.
Wypalenie jest zależne także od czynników demograficznych, takich jak wiek i staż pracy, płeć, stan cywilny czy poziom wykształcenia. Wyniki badań mogą być zaskoczeniem, bowiem to osoby młode (do 30 r.ż.) i na początku kariery częściej dopada syndrom wypalenia niż osoby starsze wiekiem i stażem. W grupie podwyższonego ryzyka są także osoby lepiej wykształcone, być może dlatego, że ich role zawodowe są bardziej odpowiedzialne, a oczekiwania większe, więc stres i rozczarowanie bywają również ogromne. Poza tym ludzie samotni są bardziej narażeni na wypalenie niż osoby żyjące w związkach. Natomiast w kwestii płci nauka nie ma jasności. Kobiety są bardziej narażone na wyczerpanie emocjonalnie, podczas gdy mężczyźni osiągają wyższe wyniki na skali depersonalizacji/cynizmu. Być może jest to uwarunkowane stereotypowymi rolami społecznymi – mężczyźni prezentują bardziej zadaniowy (czasami przedmiotowy) stosunek do pracy i ludzi; kobiety są bardziej emocjonalnie ustosunkowane, tym samym bardziej podatne na wyczerpanie emocjonalne.
To nie pracownika wina
Trzecią grupą czynników są czynniki natury organizacyjnej i to one odgrywają kluczową rolę w powstawaniu wypalenia. W wielu miejscach pracy nadal dominuje przekonanie, iż wypalenie zawodowe jest uwarunkowane przede wszystkim psychologicznymi cechami pracowników i wina jest zrzucana na cechy ich charakteru czy temperamentu. Tymczasem czynniki leżą po stronie organizacji. Są to m.in. obciążenie pracą, presja czasu, niejasność roli, nieadekwatny poziom autonomii, wadliwe systemy motywacyjne. Aby nie dopuścić do wypalenia, ważne jest również wsparcie społeczne ze strony przełożonego oraz informacja zwrotna na temat wykonywanej pracy. Według aktualnych poglądów psychologów, syndrom wypalenia zawodowego powstaje w wyniku chronicznej nierównowagi między wymaganiami stawianymi przez pracę a tym, co pracownik jest w stanie wykonać, oraz między tym, czego dostarcza mu praca, a tym, czego on potrzebuje. Tego typu niedopasowanie między pracownikiem a pracą może dotyczyć każdego zawodu i każdego typu organizacji.