W proteście nie biorą udziału tylko trzy z 17 hiszpańskich wspólnot autonomicznych. Związki zawodowe zastrzegają, że jest zbyt wcześnie, by podać liczbę uczestników bezprecedensowego protestu, w którym biorą udział placówki wszystkich szczebli - od szkół podstawowych po uniwersytety.
W ubiegłym tygodniu parlament Hiszpanii uchwalił oszczędności na sumę 10 mld euro w oświacie i służbie zdrowia. Kraj borykający się z zadłużeniem i deficytem budżetowym nie może sobie pozwolić na zachowanie tych systemów w obecnym kształcie - podkreślał premier Mariano Rajoy.
Za ustawą głosowali wyłącznie przedstawiciele rządzącej Partii Ludowej. Najprawdopodobniej wejdzie ona w życie w czerwcu. Na skutek redukcji wydatków w oświacie zwiększona ma zostać liczebność klas, podwyższone będzie także nauczycielskie pensum i czesne za studia.
Hiszpania pogrążona jest w recesji, a bezrobocie sięga prawie 25 proc. i jest najwyższe w Europie. W weekend rząd Hiszpanii skorygował dane o deficycie budżetowym za 2011 roku podnosząc go z 8,5 proc. do 8,9 proc. PKB. (PAP)
ksaj/ ap/
11464165 arch.