Pytanie pochodzi z Serwisu BHP
Pracownik przebywał w delegacji od poniedziałku do piątku (niekiedy od poniedziałku do soboty). W czasie weekendu wrócił w sobotę z pracy na kwaterę, zjadł obiad i kolację. Niedziela była dniem wolnym. Niektórzy koledzy pracownika wyjechali do domu, on jednak został na miejscu. Około południa stracił przytomność. Pogotowie zabrało go do szpitala, gdzie stwierdzono lekki udar. Jak pracodawca powinien zakwalifikować to zdarzenie?Czy można mówić o wypadku przy pracy (albo zdarzeniu traktowanym na równi z takim wypadkiem)?
Odpowiedź:
Z opisu zdarzenia nie wynika, że udar, jakiego doznał pracownik przebywający w podróży służbowej ma jakikolwiek związek z wykonywaną pracą, a także, aby był spowodowany przyczyną zewnętrzną. W związku z powyższym zdarzenie to należy rozpatrywać w kategorii nieszczęśliwego zdarzenia, które nie jest objęte ubezpieczeniem wypadkowym, a co za tym idzie – pracodawca nie ma obowiązku podejmowania żadnych działań prawnych w tym zakresie.
Uzasadnienie:
Stosownie do art. 3 ustawy z dnia 30 października 2002 r. o ubezpieczeniu społecznym z tytułu wypadków przy pracy i chorób zawodowych (tekst jedn.: Dz. U. z 2009 r. Nr 167, poz. 1322 z późn. zm.) – dalej u.u.s.w.p. za wypadek przy pracy uważa się nagłe zdarzenie wywołane przyczyną zewnętrzną powodujące uraz lub śmierć, które nastąpiło w związku z pracą:
1) podczas lub w związku z wykonywaniem przez pracownika zwykłych czynności lub poleceń przełożonych,
2) podczas lub w związku z wykonywaniem przez pracownika czynności na rzecz pracodawcy, nawet bez polecenia,
3) w czasie pozostawania pracownika w dyspozycji pracodawcy w drodze między siedzibą pracodawcy a miejscem wykonywania obowiązku wynikającego ze stosunku pracy.
Na równi z wypadkiem przy pracy w zakresie uprawnienia do świadczeń określonych w u.u.s.w.p. traktuje się wypadek, któremu pracownik uległ:
1) w czasie podróży służbowej w okolicznościach innych niż określone powyżej, chyba że wypadek spowodowany został postępowaniem pracownika, które nie pozostaje w związku z wykonywaniem powierzonych mu zadań,
2) podczas szkolenia w zakresie powszechnej samoobrony,
3) przy wykonywaniu zadań zleconych przez działające u pracodawcy organizacje związkowe.
Poszczególne przesłanki wypadku przy pracy zostały zdefiniowane jako:
1) nagłość – czas nieprzekraczający jednej zmiany roboczej (m.in. wyrok SN z dnia 30 czerwca 1999 r., II UKN 24/99),
2) przyczyna zewnętrzna – czynnik zewnętrznych pochodzący spoza organizmu poszkodowanego, zdolny – w istniejących warunkach – wywołać szkodliwe skutki, w tym także pogorszyć stan zdrowia pracownika dotkniętego już schorzeniem samoistnym (m.in. wyrok SN z dnia 18 sierpnia 1999 r., II UKN 87/99),
3) uraz – uszkodzenie tkanek ciała lub narządów człowieka wskutek działania czynnika zewnętrznego (art. 2 pkt 13 u.u.s.w.p.).
W opisanym przypadku, pracownik przebywający w podróży służbowej, podczas dnia wolnego od pracy, doznał udaru mózgu. Takiego zdarzenia w żaden sposób nie można zakwalifikować jako wypadku przy pracy.
Po pierwsze – sam udar, podobnie jak zawał serca, jest zarówno z medycznego, jak i z interesującego nas tu szczególnie (bhp) punktu widzenia, rezultatem tzw. przyczyny samoistnej, czyli tkwiącej w organizmie poszkodowanego. Niezwykle trudnym do wykazania – choć nie niemożliwym – jest fakt, iż tego typu schorzenie spowodowane zostało przyczyną zewnętrzną, a więc pochodzącą spoza organizmu człowieka, rozumianą jako nagłe zadziałanie czynnika zewnętrznego, w postaci np. ostrego stresu, sytuacji emocjonalnej lub nadmiernego wysiłku fizycznego. Z opisu zdarzenia trudno wysnuć takie wnioski.
Po drugie – z opisu nie wynika również jakikolwiek związek z pracą, bowiem w tym dniu pracownik miał dzień wolny, a więc pracy nie świadczył.
Oczywiście, można podjąć próbę rozpatrzenia zdarzenia jako wypadku traktowanego na równi z wypadkiem przy pracy (skoro pracownik w tym czasie przebywał w podróży służbowej), ale i tak wciąż będzie brakowało przyczyny zewnętrznej jako niezbędnego elementu definicji wypadku.
Nie ulega wątpliwości, że w opisanym przypadku zespół powypadkowy powołany przez pracodawcę powinien wnikliwie przeanalizować zdarzenie, przeprowadzić wywiad z pracownikiem i uzyskać jak najwięcej informacji na temat okoliczności (co pracownik robił wcześniej, czy zaistniała sytuacja, która mogła wywołać u niego sytuację stresogenną, na co się leczy, czy bierze jakieś leki, jakie, może np. na nadciśnienie, a tego dnia akurat ich nie zażył? itp.).
Uważam ponadto – i zalecam – by członkowie zespołu powypadkowego, którzy na ogół nie posiadają specjalistycznej wiedzy medycznej, powinni wystąpić z prośbą o opinię do podmiotu leczniczego (lub konkretnego lekarza), który udzielał poszkodowanemu świadczeń medycznych. Należy przypomnieć, że zgodnie z § 7 ust. 1 pkt 5 rozporządzenia Rady Ministrów z dnia 1 lipca 2009 r. w sprawie ustalania okoliczności i przyczyn wypadków przy pracy (Dz. U. Nr 105, poz. 870), jednym z uprawnień zespołu powypadkowego jest możliwość zasięgania opinii lekarza, a w razie potrzeby opinii innych specjalistów, w zakresie niezbędnym do oceny rodzaju i skutków wypadku. Uprawnienie to jest często wykorzystywane w celu jednoznacznego ustalenia urazu, jakiego poszkodowany doznał w wyniku wypadku przy pracy. Można z niego również skorzystać analizując, czy dane zdarzenie kwalifikuje się jako ciężki wypadek przy pracy.
Odpowiednio sformułowane pytanie i uzyskanie jednoznacznej opinii, może znacząco ułatwić pracę zespołu powypadkowego, który na jej podstawie podejmie stosowną decyzję i uzna (lub nie) zdarzenie za wypadek przy pracy.
Jeżeli z wyjaśnień pracownika, jak i opinii lekarskiej, nie będą wynikały przesłanki umożliwiające uznanie zdarzenia za wypadek traktowany na równi z wypadkiem przy pracy, pracodawcy nie pozostanie nic innego, jak uznać zdarzenie za nieszczęśliwy wypadek, z którego nie wynikają żadne obowiązki ani konsekwencje dla pracodawcy.
Maciej Ambroziewicz, autor współpracuje z publikacją Serwis BHP.
Odpowiedzi udzielono 27 sierpnia 2014 r.