Z prognozy GUS wynika, że w 2050 r. liczba ludności rezydującej Polski wyniesie 34 mln 856 tys. Oznacza to zmniejszenie liczby ludności o 3,15 mln tj. o 8,3 proc. w porównaniu do roku 2014. Oprócz ujemnego przyrostu naturalnego GUS spodziewa się dalszych niekorzystnych zmian w strukturze ludności według wieku oraz zmniejszania się liczebności kobiet w wieku rozrodczym.
W 2050 r. osoby w wieku 65 lat i więcej będą stanowiły 31,5 proc. populacji, a ich liczba wzrośnie o 5,1 mln w porównaniu do 2014 r. Z kolei kobiety w wieku rozrodczym w 2050 r. w będą stanowiły jedynie 67 proc. stanu z roku 2014.
Bez dzieci nie ma co liczyć na emerytury
Prezes Związku Przedsięborców i Pracodawców Cezary Kaźmierczakprognozował, że kiepska sytuacja demograficzna wpłynie na wysokość otrzymywanych emerytur. "Rządzący muszą powiedzieć Polakom prawdę. Przy tej dzietności kobiet, przy tej sytuacji demograficznej, emerytur w tym kształcie nie będzie" - mówił.
1. Emigranci lekiem na niż demograficzny
Według niego, jednym ze sposób poprawy sytuacji demograficznej jestuproszczenie procedury zatrudniania emigrantów m.in. Białorusi i Ukrainy. "Im nic nie trzeba zapewniać. Oni sami znajdują sobie pracę i mieszkania. Im trzeba przygotować ofertę osiedlania się i prawa stałego pobytu" - powiedział Kaźmierczak.
Prezes ZPP podkreślił, że zmiany w prawie ws. emigrantów zarobkowych powinno się wprowadzić jak najszybciej, ponieważ pracownicy ze wschodu są coraz bardziej atrakcyjni dla takich krajów jak: Niemcy, Włochy czy Francja.
"Z inicjatywy w dużej mierze Niemiec wchodzi ruch bezwizowy z Ukrainą. To są na razie 3-miesięczne wizy turystyczne. Przypominam, że jeszcze rok temu Niemcy i Francuzi sprzeciwiali się temu ruchowi. Teraz mamy bardzo poważne obawy, że będą oni próbowali tych emigrantów nam podebrać" - stwierdził prezes ZPP.
Polecamy: Emigranci ślą pieniądze do kraju
"Jestem przekonany o tym absolutnie, że za chwilę za tym pójdą kolejne ruchy; w postaci pozwoleń na pracę i różnych innych rzeczy" - dodał.
Według pełnomocnika zarządu Work Service Krzysztofa Inglota, przepisy powinny zachęcać zarobkowych emigrantów do osiedlania się na stałe w Polsce. Jego zdaniem "obecna polityka oświadczeń i wydawania pozwoleń na pracę na 6 miesięcy motywuje tych ludzi tylko do tego, aby trochę popracować w naszym kraju i wrócić. Dlatego 2,4 miliarda zł przychodzi do Polski od naszych emigrantów, ale 2,6 miliarda wyjeżdża, między innymi w kierunku ukraińskim" - oszacował.
2. Trzeba zachęcić rodaków by wrócili do Polski
Zdaniem Kaźmierczaka, jednym ze sposobów rozwiązania problemu demografii, jest stworzenie warunków, które skłonią polskich emigrantów do powrotu. Jego zdaniem, w tym celu powinno się obniżyć niektóre podatki. "Podstawowe problemy to zbyt wysokie opodatkowanie dochodów z pracy, ułomny rynek mieszkaniowy, w szczególności w sektorze mieszkań na wynajem oraz nierówna konkurencja w zakresie dostępu do stanowisk w placówkach publicznych" - wyliczał.
3. Polityka prorodzinna to postawa
W przekonaniu Jakuba Bińkowskiego, sekretarza departamentu badań i analiz ZPP, sytuację demograficzną Polski może poprawić rozsądna polityka prorodzinna. Według niego, rządzący powinni wpłynąć, na jakość usług publicznych - dostępność do opieki pediatrycznej oraz dostępność do żłobków i przedszkoli.
Również zdaniem dr hab. Doroty Kałuży-Kopias z Uniwersytetu Łódzkiego, polityka prorodzinna jest głównym narzędziem do zwiększenia dzietności w Polsce. Zaznaczyła jednak, że niektóre efekty wprowadzenia zmian w tym obszarze będą dostrzegalne dopiero za 15-20 lat.
Apelował, by do problemu demografii nie podchodzić "apokaliptycznie". "Wszystkie kraje Europy zachodniej przeszły ten proces. Każdy kraj z tego wychodzi" - stwierdziła. (PAP)