Podczas wtorkowej prezentacji założeń ustawy o rozszerzonej odpowiedzialności producentów na podkomisji ds. monitorowania gospodarki odpadami wiceminister klimatu i środowiska Anita Sowińska zapewniała, że polski model ROP ma być skuteczny, sprawiedliwy a jednocześnie motywujący producentów oraz samorządy. Ma też zapewnić stabilne finansowanie gospodarki odpadami, przy czym zachęcać przedsiębiorców do projektowania ekologicznych opakowań a samorządom pomóc osiągnąć ustalony przez Brukselę poziom recyklingu (55 proc. w bieżącym roku). Przypomnijmy, że według zaprezentowanych założeń operatorem systemu ma być państwowy Narodowy Fundusz Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej, a nie prywatne organizacje odzysku. To do niego wprowadzający mają wnosić opłaty, a nie płacić, tak jak dzisiaj kwoty ustalane przez organizacje odzysku. Anita Sowińska zapewniała też, że będą to pieniądze „znaczone”, nie utoną w jednym budżetowym worku. Na wsparcie z zebranych w ten sposób kwot mogłyby liczyć samorządy, sortownie odpadów czy recyklerzy. Jednak z wystąpień podczas komisji widać było wyraźny podział na dwie grupy interesów – generalnie wprowadzających - wspieranych przez organizacje odzysku, kontra samorządy i branżę odpadów komunalnych.
Z rządowych wypowiedzi wynika, że opłatą miałyby być objęte wszystkie opakowania. Nie tylko te, które stoją na sklepowych półkach, ale również zbiorcze i przemysłowe. A w przyszłości prawdopodobnie także inne wyroby, np. tekstylia, bo ROP dotyczy różnych produktów, nie tylko opakowań.
Czytaj także: Pojedynczych owoców nie wolno owijać folią, to nowy unijny wymóg
Bez DPR ale z BDO
Ministerstwo zapowiada likwidację dokumentów potwierdzających recykling, czyli tzw. DPR-ów. To je skupowały organizacje odzysku i w zależności od tego, ile ich było na rynku i jak sprawnie działały te podmioty, ustalały stawki dla przedsiębiorców. Do czasu, kiedy zaczęto korzystać z Bazy Danych o Odpadach (BDO), DPR-y były masowo fałszowane, kwitł handel tzw. kwitami i stawki za wprowadzane opakowania były śmiesznie niskie. Utworzenie BDO to zmieniło, choć, jak mówią wtajemniczeni, wciąż nie wszystko funkcjonuje idealnie i stawki nadal są niższe niż koszty recyklingu opakowań. - Będziemy musieli jeszcze zwiększyć zakres zbieranych danych. Z tego powodu planujemy nowelizację ustawy o utrzymaniu czystości w gminach, która zwiększy zakres raportowanych danych odpadów komunalnych – te słowa wiceminister środowiska z wtorkowej podkomisji potwierdzają m.in. wątpliwości co do prawidłowości rozliczania się z opakowań i próbę zaradzenia temu.
- Dokumenty powinny być generowane przez BDO – nie ma wątpliwości Krzysztof Kawczyński z Krajowej Izby Gospodarczej. - Tyle tylko, że termin wejścia w życie tego przepisu zawartego w ustawie z 13 czerwca 2013 r. o gospodarce opakowaniami i odpadach opakowaniowych jest ciągle przesuwany, a obiecanych pieniędzy na modernizację BDO nie ma. Gdyby szybko udało się to zrobić, to praktyki generowania wadliwych lub fikcyjnych dokumentów DPR by się skończyły – uważa ekspert.
Zwłaszcza w pierwszych latach funkcjonowania BDO, przedsiębiorcy skarżyli się na źle działający system, a wiele wyliczeń trzeba było robić na piechotę. Dr inż. Jacek Pietrzyk, ekspert BCC, jest zdania, że działanie BDO od tego czasu trochę się poprawiło, w porównaniu z tym co było na początku, czyli w 2020 roku. - Ale nadal przy wprowadzaniu danych nie ma automatycznej walidacji i jeżeli ktoś pomyli rubryki, to w raportach mogą pojawić się nieprawidłowe informacje – mówi. Na etapie wprowadzania danych system przyjmuje błędy, np. jak ktoś zamiast odpadów komunalnych wpisze medyczne czy poda w danej rubryce kod odpadu zamiast jego masy – dodaje ekspert. Dalsza poprawa działania BDO jest niezbędna.
Zobacz w LEX: Wymogi rozporządzenia PPWR a polski system kaucyjny > >
Prywatny kontra państwowy
To z czym najbardziej nie zgadzają się przedsiębiorcy, a popierają samorządy, to całkowita zmiana dotychczasowego systemu opłat za recykling opakowań. Zamiast do 20 prywatnych organizacji odzysku, miałyby one trafiać do NFOŚiGW. Jak podkreślali uczestnicy debaty, organizacje odzysku stwarzają konkurencyjność, tłumaczyli, że przedsiębiorcy mogą wybrać którą chcą, a operator państwowy takiej możliwości nie daje. - Chcieliby wpływać na stawki ustalane rozporządzeniami przez realne badanie rynku, wybierać tych, który proponują najwyższe poziomy recyklingu, a nie uczestniczyć w radzie dialogu, która ma się w ustawie znaleźć, ale wątpliwe czy będzie miała wpływ na cokolwiek – dopowiada dr Pietrzyk.
- Pomimo różnych niedoskonałości, obecny system ROP, oparty na rzetelnych organizacjach odzysku, wypracował dobre rozwiązania organizacyjne, logistyczne i sprawozdawcze. Posiada również bazy danych przedsiębiorców wprowadzających, a jest to ponad 100 tys. podmiotów. Nawiązał również relacje biznesowe z podmiotami zbierającymi oraz dokonującymi recyklingu odpadów opakowaniowych. Dlatego nie likwidujmy organizacji odzysku, to one w imieniu przedsiębiorców wprowadzających powinny pilnować, aby zebrane opłaty były efektywnie wykorzystane na rozwój recyklingu. Kluczowa sprawa to bieżąca analiza danych rynkowych, bo wyniki ogłaszane po półtora roku czy dwóch latach nie mają większego znaczenia – przekonuje z kolei Krzysztof Kawczyński.
Cena promocyjna: 107.4 zł
|Cena regularna: 179 zł
|Najniższa cena w ostatnich 30 dniach: 161.1 zł
Dokładniejsze dane
Jacek Pietrzyk zwraca uwagę na jeszcze jedną kwestię. Do BDO, podobnie zresztą jak w DPR-ach podaje się ogólną masę tworzywa. Jego zdaniem, żeby system prawidłowo działał, trzeba wiedzieć co zostało na rynek wprowadzone i z czego odpady powstały - czy to była butelka, kubek, talerz i z jakiego rodzaju tworzywa - czyli „włożyć” do systemu tzw. ekomodulację (mechanizm, który nakłada na przedsiębiorców obowiązek wnoszenia opłaty za opakowania w zależności o tego, jaki mają wpływ na środowisko). Żeby nie było jak dziś, że folia z centrum logistycznego niejako zapewnia cały recykling i można nie martwić się, że opakowania są efektowne, ale nie optymalne. System BDO powinien walidować wiele kwestii, żeby nie było sytuacji, w której samochód furgonetka przywozi 15 ton odpadów do przetworzenia.
Sprawdź w LEX: System kaucyjny wprowadzi rewolucję w rozliczaniu VAT od opakowań > >
I organizacje, i NFOŚiGW
Choć wprowadzający i samorządowcy twardo bronią swoich stanowisk, to pojawiają się też propozycje bardziej koncyliacyjne. Krzysztof Kawczyński dopuszcza możliwość, by to NFOŚiGW dzielił zebrane opłaty dla gmin. Ale powinien otrzymywać je od organizacji odzysku, które znają rynek i mają odpowiednie narzędzia do zebrania określonych opłat. Np. organizacja wpłacałaby 90 czy 95 proc. zebranej kwoty marszałkowi województwa, a marszałek przekazywał je funduszowi. - Chodzi o to, by przede wszystkim zbudować efektywny i skuteczny system ROP, zamiast włączać organ państwowy w zarządzanie odpadami na konkurencyjnym rynku – mówi przedstawiciel KIG. Dodaje też, że organy państwa powinny monitorować, kontrolować i egzekwować przestrzeganie prawa, co dzisiaj pozostawia wiele do życzenia. Zastrzega też, że wstępną koncepcję ministerstwa trzeba skorygować.
Również dr Pietrzyk jest zdania, że jednym z zagrożeń dla rozwiązania z NFOŚiGW jako operatorem może być powolne reagowanie na rynkowe zmiany. - O ile organizacje odzysku działają rynkowo, reagują szybko, to zmiany stawek w rządowym rozporządzeniu pojawiałyby się po roku czy dwóch, kiedy sytuacja na rynku może ulec diametralnej zmianie. Państwowy operator nigdy nie będzie tak efektywny jak prywatny. Z drugiej strony będzie jednak pilnował interesu państwa – przyznaje dr Pietrzyk.
Zobacz w LEX: Uboczne produkty pochodzenia zwierzęcego – klasyfikacja i zagospodarowanie > >
Będzie drożej
Przedsiębiorcy szacują, że opłaty mogą wzrosnąć nawet trzykrotnie. Dotychczasowy system finansował bowiem tylko część recyklingu opakowań, samorządowcy oceniali, że koszty są znacznie wyższe. Ceny za DPR były niskie (możliwe to było m.in. ze względu na handel kwitami), choć od czasu powstania BDO znacząco podskoczyły. Jeśli dojdzie do rzetelnych rozliczeń, stawki za wprowadzane opakowania będą jeszcze wyższe.
Wprowadzający podnoszą jednak, że za ROP zapłacą klienci, a gdy ceny wzrosną, zwiększy to inflację. To prawda. Jest jedna różnica. Obecnie płacimy wszyscy niejako po równo, bo opłaty za odpady komunalne są ryczałtowe – zależą od liczby osób w lokalu, ilości zużytej wody lub powierzchni mieszkania. Po zmianie za opakowania płaciłby więcej ten, kto kupuje więcej opakowanych towarów, a sama opłata za odpady mogłaby zostać obniżona albo przynajmniej nie rosnąć.
-------------------------------------------------------------------------------------------------------------------
Linki w tekście artykułu mogą odsyłać bezpośrednio do odpowiednich dokumentów w programie LEX. Aby móc przeglądać te dokumenty, konieczne jest zalogowanie się do programu. Dostęp do treści dokumentów w programie LEX jest zależny od posiadanych licencji.