Około tysiąca chętnych chce wziąć kredyty na kolektor. Koszt inwestycji w zależności od powierzchni domu wynosi od 10 do 20 tys. złotych. 45% tej kwoty daje Narodowy Fundusz Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej.
Popyt na kolektory słoneczne rośnie wprawdzie w Polsce systematycznie, ale nigdy nie można było mówić o zjawisku masowym. Tymczasem w ciągu miesiąca od uruchomienia kredytów na zakup i montaż urządzeń, dzięki którym można wykorzystywać promienie słoneczne do podgrzewania wody, wystąpiło o nie około tysiąca chętnych. A pula dotacji wystarcza rocznie na wyposażenie w kolektory ok. 7,5 tys. domów. Bankowcy zapewniają, że problemów nie będzie, bo środki na ten cel będą w miarę potrzeb zwiększane. Na wyposażenie domu w kolektor trzeba przeznaczyć, w zależności od powierzchni, od 10 do 20 tys. zł. Można na ten cel dostać pożyczkę oprocentowaną na 7 – 11% w skali roku, z której 45% nie trzeba będzie spłacić. To powoduje, że znacząco spada udział własny w przedsięwzięciu i szybciej zwrócą się poniesione koszty. Na ten zwrot trzeba wprawdzie poczekać dosyć długo – bo nawet powyżej 20 lat, ale znacząco – nawet o 2 tys. zł rocznie – można obniżyć rachunki za ogrzewanie wody. Przed miesiącem Narodowy Fundusz Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej podpisał umowę o współpracy z sześcioma bankami. Tylko one mają w swojej ofercie kredyt na kolektory słoneczne z 45% dotacją. Dotacje można również uzyskać z regionalnych programów operacyjnych. Tam jednak nie ma możliwości składania wniosku indywidualnie. Mogą się o nie starać gminy lub stowarzyszenia.
Źródło: Gazeta Prawna, 12 sierpnia 2010 r.