W czwartek 25 marca cały skład Izby Cywilnej Sądu Najwyższego miał się wypowiedzieć w sprawie rozbieżności dotyczących kredytów frankowych. Przez pobyt w szpitalu Małgorzaty Manowskiej, I prezes SN, która miała prowadzić tę rozprawę, została ona przesunięta na 13 kwietnia. I wszystko wskazuje, że powinien być dotrzymany. Sędziowie otrzymali już bowiem materiały w sprawie, w tym projekt uchwały przygotowany przez prof. dr hab. Joannę Misztal-Konecką, sędzię sprawozdawcę.
I tego dnia boją się sędziowie sądów powszechnych. Ich zdaniem, jeśli uchwała będzie po myśli frankowiczów zostaną zalani ich pozwami, a już są przez nie zablokowani. W 2020 roku w całej Polsce do sądów wpłynęło 30 632 spraw frankowych. Arkadiusz Szcześniak, prezes Stowarzyszenia Stop Bankowemu Bezprawiu, nie ma wątpliwości, że tak się stanie. Zauważa jednak, że dzięki uchwale SN, a także kolejnemu wyrokowi TSUE w polskiej sprawie, postępowania przeciwko bankom staną się prostsze, a wyroki zaczną zapadać szybciej.
Czytaj w LEX: Klauzule abuzywne jako podstawa prowadzenia sprawy frankowej >
Prawnicy też uważają, że uchwała SN tak naprawdę może odblokować sądy. Najwięcej spraw frankowych, ponad połowa ze wszystkich w całej Polsce, obecnie toczy się w Sądzie Okręgowym w Warszawie. Tam jednak już 1 kwietnia ruszy specjalny wydział do spraw frankowych, który powinien sobie poradzić ze wszystkimi sprawami. Nowe zaś rozleją się po całym kraju.
Czytaj w LEX: Konstruowanie roszczenia w pozwie frankowym – zagadnienia praktyczne >
Sądy już są zalane sprawami frankowymi
24 marca 2021 r. w Sądzie Okręgowym w Warszawie czynnych spraw tzw. frankowych było 21 831 w I instancji (435 w drugiej). W 2020 roku za sprawą wyroku TSUE w sprawie Dziubaków ten sąd odnotował trzykrotny wzrost takich pozwów. W 2019 roku wpłynęło ich 4634, a w 2020 już 15 588. W 2021 roku ich liczba nie maleje. Tylko do 24 wczoraj wpłynęło 4 992 pozwów. - Tych spraw wpływa obecnie bardzo dużo – mówi sędzia Piotr Schab prezes Sądu Okręgowego w Warszawie.. W wydziałach pierwszoinstancyjnych, w pionie cywilnym jest to wiodąca część bieżącego wpływu. I spodziewamy się, że w zależności od treści uchwały Sądu Najwyższego, wpływ ten może ulec znaczącemu zwiększeniu. Wpływ spraw analizujemy na bieżąco i liczymy się z jego wzrostem - dodaje prezes. Z powodu natłoku spraw frankowych 1 kwietnia w SO w Warszawie rusza specjalny wydział.
Czytaj w LEX: Prawo europejskie a kredyty frankowe >
W Warszawie - kilkunastu sędziów do zadań specjalnych
- Spodziewamy się, że będzie wówczas liczyć ok. 15, 16 orzeczników. Wpływ tego typu spraw jest bardzo duży i dlatego być może zaistnieje potrzeba zasilenia wydziału kolejnymi orzecznikami, już w trakcie jego funkcjonowania. Monitorujemy sytuację na bieżąco, w zależności od skali wzrostu wpływu będziemy podejmować dalsze działania w celu ewentualnego wzmocnienia kadrowego tej jednostki organizacyjnej - mówi sędzia Schab.
I dodaje, że w jego ocenie te działania kadrowe, które są obecnie podejmowane powinny na początkowym etapie pracy wydziału być adekwatne do potrzeb. Wskazuje, że w wydziale orzekać będą w znacznej mierze sędziowie, którzy otrzymali nominacje do Sądu Okręgowego w Warszawie w lutym. - Są to również sędziowie delegowani z sądów rejonowych i ci, którzy wyrazili wolę pracy w wydziale – dodaje.
Zobacz w LEX: Wyliczenie wysokości roszczenia oraz rozliczenie stron nieważnej umowy kredytu - nagranie ze szkolenia >
Mniej optymistycznie na sprawy frankowe patrzą sędziowie z innych sądów. Wielu mówi, że problem frankowy staje się problemem strukturalnym, a od zbliżającej się uchwały zależy czy pogrąży sądy. - Gdybym patrzył na kwestie obciążanie sądu, w którym orzekam, powiedziałbym że najlepszym rozwiązaniem byłaby uchwała "nie po myśli" frankowiczów. W innym przypadku czeka nas - powiedzmy wprost - zalew spraw, a już teraz jest bardzo trudno - mówi nieoficjalnie jeden z sędziów.
I dodaje, że wydziały cywilne i tak są obłożone innymi sprawami, a po pandemii sędziów czeka choćby wysyp spraw rodzinnych, których teraz - właśnie z powodu koronawirusa było mniej.
Zobacz wzór dokumentu w LEX: Ugoda w sprawie wzajemnych roszczeń banku i kredytobiorcy dotyczących kredytu walutowego (frankowego) >
Zwracają uwagę na to też prezesi. - Problem frankowy jest obecnie problemem strukturalnym, poziom niepewności w sądach jest bardzo duży. Na koniec 2020 r., tylko w naszym sądzie mieliśmy kilkukrotny wzrost wpływu takich spraw, w liczbach bezwzględnych oczywiście. Jeżeli uchwała będzie profrankowiczowa to będzie wysyp spraw, jeżeli będzie bardziej neutralna, ale w kierunku frankowiczów to może nie będzie lawiny, ale liczba spraw i tak wzrośnie - mówi jeden z prezesów z południa Polski. Inaczej na sprawę patrzą sami frankowicze i ich pełnomocnicy.
Zobacz w LEX: Ryzyko dla kredytobiorcy związane z kredytem powiązanym z kursem CHF - nagranie z webinaru >
Sprawy będą prostsze, wyroki powinny zapadać szybciej
Arkadiusz Szcześniak, prezes Stowarzyszenia Stop Bankowemu Bezprawiu nie ma wątpliwości, że uchwała pełnego składu Izby Cywilnej SN sprawi, że wielu kredytobiorców, tak jak po wyroku TSUE w sprawie państwa Dziubak, zdecyduje się na drogę sądową. – Tyle, że sądy powinny dostać jasną wskazówkę od SN, jak mają orzekać, co powinno im ułatwić prowadzenie postępowań. Proszę zauważyć, że w Polsce co roku do sądów wpływ blisko 100 tys. pozwów dotyczących polis komunikacyjnych, i nikt nie narzeka, że zalewają sądy. Wszystko dlatego, że SN, w dużej mierze za sprawą Rzecznika Finansowego, wcześniej Ubezpieczonych, rozstrzygnął najbardziej wątpliwe kwestie i ułatwił orzekanie. Uchwała więc pomoże tym sadom, które mają mało spraw frankowych, nie mają doświadczenia. Dotychczas często przekierowywały je właśnie do warszawskiego sądu okręgowego, stąd to on ma ich najwięcej. Teraz już nie powinny, a zwiększona liczba pozwów rozleje się po całym kraju – mówi prezes Szcześniak.
Czytaj w LEX: Typy roszczeń na gruncie kredytów frankowych >
Podobnie na sprawę patrzy radca prawny Beata Strzyżowska, prowadząca własną kancelarie w Poznaniu. - Uchwała, niezależnie, czy zapadnie 13 kwietnia, czy nawet później, może spowodować większa skłonność konsumentów do pozwania banku. Skłoni ich jednak właśnie krótsza, łatwiejsza i rokująca na korzystny wyrok ścieżka -mówi mec. Strzyżowska. I zwraca uwagę na inną ważniejszą kwestię. – Już po wyroku TSUE w sprawie państwa Dziubak, sprawy, które prowadzę przyspieszyły. Mam sprawy, w których wyrok w I instancji zapadł w 1,5 roku. Po uchwale SN ten efekt przyspieszenia powinien być bardziej odczuwalny – podkreśla.
Czytaj w LEX: Wady prawne umów kredytów denominowanych/indeksowanych >
Zdarza się nawet, że sąd wyznacza tylko jedna rozprawę. Za sprawą reformy kodeksu postępowania cywilnego sprzed dwóch lat wszystkie dowody, zarówno z dokumentów, jak i zeznań świadków, mogą być przeprowadzone w formie pisemnej. Rozprawa służy do poznania stron. - Sprawni sędziowie korzystają z możliwości, jakie dają mu przepisy kodeksu postępowania cywilnego – podkreśla mec. Strzyżowska. Dlatego jej zdaniem, mimo że będzie dużo pozwów, sądy są w stanie sobie z nimi poradzić. - To jest kwestia dobrej organizacji pracy i pilnowania terminów – podkreśla.
Czytaj w LEX: Wartość przedmiotu sporu przy roszczeniach wynikających z kredytów frankowych >
Podobnie uważa Arkadiusz Szcześniak. – Może w końcu w całej Polsce, tak jak np. w Szczecinie wyrok w I i II instancji będzie można uzyskać w ciągu trzech lat – dodaje. Eksperci zwracają też uwagę, że pomocny może też być kolejny wyrok TSUE w polskiej sprawie. 29 kwietnia TSUE bowiem odpowie na pytania Sądu Okręgowego w Gdańsku. Jedno z nich dotyczy tego, czy bank po stwierdzeniu nieważności umowy może pozwać konsumenta o wynagrodzenie za korzystanie z kapitału. – Podobne pytanie zadała I prezes SN do poszerzonego składu. Sprawa w TSUE może być dla nich wskazówką – zauważa Szcześniak. Niektórzy sędziowie jednak są sceptyczyni.
Cena promocyjna: 14.7 zł
|Cena regularna: 49 zł
|Najniższa cena w ostatnich 30 dniach: zł
Ustawodawca sobie nie poradził i zrzuca na karby sądów
Sędziowie podkreślają jednak, że sprawy frankowe wymagałyby rozwiązań na płaszczyźnie ustawodawczej. - Prawda jest taka, że próbuje się to przerzucać na sądy, które funkcjonują na granicy wydajności. Od dłuższego czasu widać niechęć ustawodawców do podjęcia tych działań i uregulowania tej sytuacji. Zresztą nic dziwnego, lepiej zrzucić to na sądy, bo przy obecnym obłożeniu sądów te sprawy będą trwały latami. A to przecież koszty dla "frankowiczów", część się zdecyduje, inni się zniechęcą - mówi jeden z rozmówców Prawo.pl. I podaje konkretne przykłady. - O tym się oficjalnie nie mówi, ale obecnie obłożenie sędziów cywilnych choćby w Warszawie jest rekordowe. Ich referaty sięgają nawet 800 spraw, to jest praca na długie lata i przy założeniu, że nowych spraw nie będzie, a one cały czas wpływają - dodaje. Padają też opinie, że pełnomocnicy banków mogą podważać uchwałę SN, jeśli podpiszą się pod nią także sędziowie wybrani przez nową KRS - w Izbie Cywilnej SN orzeka 26 sędziów, w tym 10 nowych. A to też może utrudnić prowadzenie postępowań.
Zobacz w LEX: Rozliczenie stron nieważnej umowy kredytu frankowego w praktyce orzeczniczej - nagranie ze szkolenia >
Wyłączanie "nowych" sędziów? Efekt wątpliwy
Prawnicy uważają jednak, że to nie powinno wpłynąć na skuteczność uchwały. Beata Strzyżowska nie ma wątpliwości, że nie można mieszać kwestii nowych sędziów ze sprawami frankowymi. - Rozumiem oburzenie części społeczeństwa, co do sposobu wyboru nowych sędziów SN. Natomiast sprawa frankowa nie jest sprawą polityczną, czyli przedmiot uchwały jest apolityczny. Tu kolor polityczny nie ma znaczenia. Zresztą w SN już zapadały orzeczenia w sprawach frankowych w składach wybranych przez nową KRS i banki nie podnosiły zarzutu ich nieważności. A jeśli będzie uchwała w pełnym składzie, to w końcu sądu powszechne dostana jasną wskazówkę i przestaną się bać orzekać – kwituje Beata Strzyżowska.
Ponadto, jak wskazywała nam kilka miesięcy temu adwokat Sylwia Gregorczyk-Abram, współtwórczyni Komitetu Ochrony Sprawiedliwości, udział w wydaniu orzeczenia przez sędziego powołanego na wniosek neoKRS nie powoduje sam przez się nieważności postępowania. - Zgodnie z uchwałą, konieczne do tego jest spełnienie kumulatywne dwóch przesłanek: wadliwości procesu powoływania sędziego oraz istnienia konkretnych okoliczności, w których wadliwość powołania prowadzi do naruszenia standardu niezawisłości i bezstronności sędziego - I wskazywała, że takie kwestie będę rozstrzygane wpadkowo na gruncie każdego toczącego się postępowania. - Możemy, więc mieć do czynienia z sytuacją, że sąd będzie odmiennie oceniał te same okoliczności, w zależności od stanu faktycznego danej sprawy. Dodatkowo, w różnych postępowaniach różny może być zasób wiedzy o „konkretnych okolicznościach” procedury nominacyjnej - dodała.