Dane Głównego Urzędu Statystycznego wskazują na dynamiczny wzrost liczby domów jednorodzinnych oddawanych do użytku w ostatnich latach. W 2012 r. inwestorzy indywidualni oddali do użytku ponad 81,2 tys. domów jednorodzinnych. W relacji do 2011 r. odnotowano wzrost o 10% w tym zakresie. Wynik z minionego roku był tylko o 2 tysiące domów niższy niż najwyższy od czasów wejścia Polski do Unii Europejskiej rezultat osiągnięty w 2008 r.
Co sprawia, że coraz więcej domów budujemy na własną rękę? Podstawową przyczyną są zapewne koszty. Szacuje się, iż koszty budowy domu systemem gospodarczym powinny być niższe od kilku do prawie 20%, choć te zależą od wielu czynników, w tym m.in.: projektu domu, użytych materiałów budowlanych, wynegocjowanych stawek wykonawców. Ceną jaką płacimy za finansowe oszczędności jest poświęcony czas oraz odpowiedzialność. Na naszą głowę spada nie tylko załatwienie wszystkich formalności i pozwoleń, ale przede wszystkim koordynowanie całego procesu budowy. Kupując dom od dewelopera musimy jedynie podpisać umowę na wykonanie bądź sprzedaż już gotowego domu. Z drugiej strony budując dom na własną rękę będziemy w stanie zrealizować wszystkie swoje indywidualne preferencje i zamierzenia a w przypadku domu kupowanego od dewelopera nie zawsze będzie to możliwe.
Przy analizie danych statystycznych należy pamiętać, że budowa domów jednorodzinnych trwa w Polsce zdecydowanie dłużej niż ma to miejsce w przypadku budownictwa wielorodzinnego. Obecne statystyki są odzwierciedleniem decyzji inwestycyjnych sprzed co najmniej kilku lat. Zgodnie z danymi GUS cały proces inwestycyjny trwa około 60 miesięcy, czyli pięć lat. W ostatnich latach widoczna była tendencja skracania czasu budowy. W 2004 roku średni okres wynosił 77,3 miesiąca, czyli prawie 6,5 roku. Budowa domu metodą gospodarczą jest nie lada wyzwaniem dla gospodarstwa domowego, zarówno organizacyjnym jak i finansowym. Nierzadko zdarza się, że poszczególne etapy budowy realizowane są przez inną firmę a między etapami występują długie przestoje.
Ostatnia przyczyna jest najbardziej prozaiczna. Inwestorom prywatnym nie spieszy się aż tak bardzo jak deweloperom czy spółdzielniom, aby poinformować nadzór budowlany o zakończeniu budowy.
Źródło: inf. pras. Emmerson S.A., stan z dnia 30 stycznia 2013 r.