Zmiany wprowadza ustawa z dnia 23 maja 2024 r. o bonie energetycznym oraz o zmianie niektórych ustaw w celu ograniczenia cen energii elektrycznej, gazu ziemnego i ciepła systemowego, która została opublikowana 12 czerwca.

Resort klimatu wskazuje, że wprowadzenie zaproponowanych przepisów pozwoli na zmniejszenie obciążeń finansowych związanych m.in. z opłatami za ciepło, ponoszonymi przez gospodarstwa domowe lub instytucje użyteczności publicznej. Tym samym rozwiązanie to ma zapewnić bezpieczeństwo energetyczne dostaw ciepła, bowiem zmniejsza ryzyko wystąpienia zjawiska zatorów płatniczych w przypadku nadmiernego obciążenia odbiorców rachunkami za dostarczone ciepło. 

Zapraszamy na szkolenie online w LEX: Bon Energetyczny 2024 r. >

Resort klimatu i środowiska szacuje, że na mocy ustawy o bonie energetycznym, od 1 lipca 2024 r. dla odbiorców taryfowanych rachunki za energię elektryczną mogą wzrosnąć o 29 proc., a za gaz o 15 proc., przy założeniu odpowiedniego obniżenia cen w taryfach. Prezes URE Rafał Gawin szacuje, że w II połowie roku miesięczne rachunki za energię elektryczną, w tym za dystrybucję, wzrosną o ok. 30 zł dla przeciętnego gospodarstwa domowego o zużyciu do 2 MWh energii elektrycznej rocznie.

Czytaj też: Wnioski o bon energetyczny będzie można składać od 1 sierpnia

 

Bon energetyczny - jakie stawki? 

Na mocy ustawy wprowadzony zostanie bon energetyczny, czyli dodatkowe świadczenie dla gospodarstw domowych, których dochody nie przekraczają 2500 zł na osobę w gospodarstwie jednoosobowym albo 1700 zł na osobę w gospodarstwie wieloosobowym.

Stawki mają być zależne od dochodów i liczby osób w gospodarstwie domowym. Wysokość ma przedstawiać się następująco: 

  1. 300 zł dla gospodarstwa domowego jednoosobowego;
  2. 400 zł gospodarstwa domowego składającego się z 2 do 3 osób;
  3. 500 zł, jeśli  składa się z 4 do 5 osób;
  4. 600 zł, jeśli składa się z co najmniej 6 osób.

Z kolei gdy główne źródło ogrzewania danego gospodarstwa domowego jest zasilane energią elektryczną i jest wpisane lub zgłoszone do centralnej ewidencji emisyjności budynków, kwoty będą wyższe. Stawki wyglądają w tym przypadku następująco: 

  1. 600 zł - gospodarstwo domowe jednoosobowe; 
  2. 800 zł - jeśli składa się z 2 do 3 osób;
  3. 1000 zł - jeśli składa się z 4 do 5 osób;
  4. 1200 zł - jeśli składa się z co najmniej 6 osób.

Jednocześnie obowiązywać będzie tzw. zasada złotówka za złotówkę, co oznacza, iż bon energetyczny będzie przyznawany nawet po przekroczeniu kryterium dochodowego, a kwota bonu będzie pomniejszana o kwotę tego przekroczenia. Minimalna kwota wypłacanych bonów energetycznych będzie wynosić 20 zł. Poniżej 20 zł kwota bonu energetycznego nie będzie wypłacana. Świadczenie jest jednorazowe. 

Wnioski o wypłatę będzie można składać odpowiednio wójtowi, burmistrzowi lub prezydentowi miasta, w terminie od 1 sierpnia do 30 września 2024 r.

 

Rachunki wzrosną 

Jednocześnie ustawa zakłada wprowadzenie ceny maksymalnej za energię elektryczną w okresie lipiec-grudzień 2024 r., na poziomie 500 zł/MWh dla gospodarstw domowych oraz na poziomie 693 zł/MWh dla jednostek samorządu terytorialnego oraz podmiotów użyteczności publicznej, a także sektora MŚP. Zgodnie z kalkulacjami resortu, oznaczałoby to, że rachunki większości odbiorców w gospodarstwach domowych płaconych w II połowie 2024 r. wzrosną względem I połowy 2024 r. o ok. 29 proc. Z drugiej strony brak interwencji ustawodawcy oznaczałby, że wysokość rachunku za energię elektryczną dla większości odbiorców w gospodarstwach domowych wzrosłaby o ok. 62 proc. względem rachunku w I półroczu 2024 r.

Prezes Urzędu Regulacji Energetyki Rafał Gawin pod koniec kwietnia oceniał, że patrząc na notowania giełdowe energii elektrycznej i doliczając wszystkie koszty własne sprzedawców, cena poniżej 600 zł za MWh w taryfie jest realna.

Zobacz też linię orzeczniczą: Zmiana decyzji Prezesa Urzędu Regulacji Energetyki zatwierdzającej taryfę dla energii elektrycznej >

W przypadku gazu projekt likwiduje od 1 lipca zamrożenie ceny dla odbiorców taryfowanych na poziomie 200,17 zł za MWh, a wprowadzenie ceny maksymalnej, równej taryfie największego sprzedawcy detalicznego - PGNiG OD. Projekt, jak przypomniało ministerstwo, zobowiązuje PGNiG OD do wystąpienia do Prezesa URE o zmianę taryfy. W konsekwencji wysokość rachunków za gaz dla odbiorców taryfowanych wzrośnie w okresie od 1 lipca do 31 grudnia 2024 r. o ok. 15 proc. - szacuje MKiŚ. Aktualna taryfa PGNiG OD jest na poziomie 291 zł za MWh.

- Brak działań spowodowałby wygaśnięcie dotychczasowych instrumentów wsparcia w II połowie 2024 r. Oznacza to, że od 1 lipca 2024 r. przestałoby obowiązywać obecne wsparcie dla odbiorców w postaci ceny maksymalnej. W konsekwencji wysokość rachunku dla odbiorców za paliwa gazowe wzrosłaby średnio o około 45 proc. względem rachunku w I półroczu 2024 r. - wskazano w uzasadnieniu. 

 

Lewiatan: Przerzucenie obowiązków na sprzedawców 

Zmiany negatywne ocenia Konfederacja Lewiatan. Wskazuje, że nieproporcjonalnie dużo obowiązków zostanie przerzuconych na sprzedawców prądu, podczas gdy ich realizację powinno zapewnić państwo. 

- To sprzedawca jest zobowiązany do weryfikacji czy udzielona w formie ceny maksymalnej pomoc publiczna nie przekracza dopuszczalnych pułapów. Sprzedawca będzie w tym celu weryfikował wielkość pomocy publicznej, jaką jego klienci otrzymali w ciągu ostatnich 3 lat, opierając się o zaświadczenia lub oświadczenia dostarczone przez klientów w terminie do końca stycznia 2025 roku – a więc już po wygaśnięciu procedowanej ustawy i zastosowaniu od 1 stycznia 2024 roku cen maksymalnych. W przypadku, jeśli sprzedawca ustali, że w wyniku zastosowania ceny maksymalnej w rozliczeniu z przedsiębiorcą – jego klientem – doszło do naruszenia unijnych zasad udzielania pomocy publicznej, to sprzedawca ma obowiązek określenia wielkości zwrotu pomocy publicznej i jego wyegzekwowania oraz zwrotu wraz z odsetkami. Nie dość, że sprzedawca jest pozbawiony rekompensaty rzeczywistych kosztów zakupu energii, to jeszcze projekt MKiŚ nakłada na niego realizację obowiązków organów państwa, bez żadnego pokrycia kosztów - mówi Wojciech Graczyk, prezes Związku Pracodawców Prywatnych Energetyki.

Zdaniem Konfederacji Lewiatan ocena tych regulacji jest jednoznacznie negatywna, bo nie dają one żadnej ochrony prawnej przedsiębiorcom bądź sprzedawcom prądu w przypadku sporu w zakresie pomocy publicznej.