Wspólnota mieszkaniowa zaskarżyła zatwierdzenie projektu budowlanego i udzielenie spółce pozwolenia na budowę budynku mieszkalnego na działce sąsiedniej. Jej zdaniem z projektu wynikało, iż w przypadku czterech lokali mieszkalnych należących do wspólnoty, nie będą spełnione wymagania odnośnie minimalnego czasu nasłonecznienia.


Organ odwoławczy, na podstawie przedłożonej przez inwestora analizy, doszedł do przekonania, że nie naruszono obowiązujących norm dotyczących zacienienia budynków. Zatem jego zdaniem, budynek wspólnoty nie znajdował się w sferze oddziaływania inwestycji i w związku z tym nie mogła być ona stroną postępowania.


WSA nie zgodził się z takim stanowiskiem.

Sąd uznał, iż okoliczność, że oddziaływanie to nie będzie miało charakteru ponadnormatywnego nie pozbawia właściciela nieruchomości sąsiedniej legitymacji procesowej w przedmiotowej sprawie.


Wspólnota miała prawo wypowiedzenia się, co do wyników przeprowadzonego badania nasłonecznienia, które ma istotny wpływ na wynik postępowania.


Organ nie może z góry założyć, iż skoro inwestycja, w ocenie organu, spełnia normy dotyczące nasłonecznienia, to sąsiednie nieruchomości nie znajdują się w jej obszarze oddziaływania.


Właściciele nieruchomości sąsiadujących z budynkiem, który poprzez swoje gabaryty i położenie względem granicy może oddziaływać na nie poprzez ich zacienianie mają prawo do tego, by w trakcie postępowania w sprawie pozwolenia na budowę, jako strona postępowania, zapoznać się z materiałem dowodowym, w tym z wynikami analizy nasłonecznienia i ewentualnie wnieść swoje uwagi czy też zastrzeżenia. Czynności tych mogą zaś dokonać tylko jako strony postępowania administracyjnego.


Organ administracji nie może natomiast w żadnym wypadku dążyć do ograniczania kręgu stron postępowania administracyjnego, utrudniając właścicielom nieruchomości dochodzenia swoich praw właścicielskich – uznał sąd.


Na podstawie:
Wyrok WSA w Gdańsku z 19 listopada 2014 r., sygn. akt II SA/Gd 657/14, nieprawomocny