Adam Ł. jako uprawniony diagnosta, przeprowadził w kilkurocznych odstępach czasu badania techniczne samochodu osobowego, nie dostrzegając rozbieżności między numerem identyfikacyjnym VIN wybitym w pojeździe, a ujawnionym w dowodzie rejestracyjnym. W istniejącej niezgodności zorientował się podczas przeglądu w grudniu 2017 r. i dopiero wówczas stwierdził negatywny wynik badania. W wyniku wszczętego z urzędu postępowania starosta cofnął przyznane mu w 2008 r. uprawnienie diagnosty, wskazując na poważne naruszenie obowiązków diagnosty.
Czytaj: NIK: stacje kontroli niesolidnie badają pojazdy>>
Sankcja niezależna od winy diagnosty
Jego decyzję utrzymało w mocy Samorządowe Kolegium Odwoławcze. Zdaniem Kolegium, starosta nie miał swobody w podjęciu decyzji i był zobligowany do cofnięcia uprawnień, gdyż zaistniały okoliczności, o których mowa w art. 84 ust. 3 ustawy Prawo o ruchu drogowym. Nie mógł również miarkować sankcji, jako że w tym przypadku uchybienia o dużym ciężarze gatunkowym są traktowane na równi z uchybieniami o mniejszych skutkach. Wykonanie badań technicznych pojazdów sprzecznie z wymogami prawa i stanem faktycznym zawsze będzie rodziło po stronie organu obowiązek cofnięcia uprawnień. Żadne inne okoliczności, w tym również intencje, jakimi kierował się diagnosta poświadczając nieprawdę, nie mogą być brane pod uwagę.
W skardze do sądu Adam Ł. podkreślał, że jego działanie nie było motywowane chęcią legalizacji pojazdu niesprawnego, a wydanie zaświadczenia z pozytywnym wynikiem nie sprowadzało bezpośredniego niebezpieczeństwa w ruchu drogowym. Dodał, że postępowanie karne przeciwko niemu o sfałszowanie wyniku badania zostało umorzone z uwagi na nieumyślność czynu.
Sankcja adekwatna do stwarzanego zagrożenia
Sąd oddalił jego skargę. Zauważył, że ustawodawca przywiązuje duże znaczenie do kwalifikacji i profesjonalizmu diagnosty uznając, iż to w dużej mierze od jego umiejętności i rzetelności zależy stan techniczny pojazdów znajdujących się w ruchu drogowym, a tym samym również bezpieczeństwo ruchu drogowego. Z tego powodu, od diagnosty, który pełni funkcję publiczną, wymaga się szczególnej staranności w wykonywaniu swoich czynności oraz przestrzegania obowiązujących w tym zakresie przepisów. Dopuszczenie się przez diagnostę uchybień prowadzi bowiem do zagrożenia dla bezpieczeństwa wszystkich uczestników ruchu drogowego. Sankcja za uchybienia w tym zakresie musi być zatem proporcjonalna do stwarzanego wskutek tego zagrożenia. Co istotne, przepis art. 84 ust. 3 pkt 2 ustawy Prawo o ruchu drogowym ma charakter bezwzględnie obowiązujący, co oznacza, że organ w takiej sytuacji nie może postąpić inaczej, jak tylko cofnąć uprawnienia diagnosty.
Sąd przypomniał, że zakres okresowego badania technicznego pojazdu obejmuje m.in. identyfikację pojazdu, w tym sprawdzenie cech identyfikacyjnych oraz ustalenie i porównanie zgodności faktycznych danych pojazdu z danymi w dowodzie rejestracyjnym lub odpowiadającym mu dokumencie. Zgodnie natomiast z rozporządzeniem w sprawie zakresu i sposobu przeprowadzania badań technicznych pojazdów oraz wzorów dokumentów stosowanych przy tych badaniach, stwierdzenie przez diagnostę, że numer identyfikacyjny VIN pojazdu jest niekompletny, nieczytelny, wyraźnie sfałszowany lub nie zgadza się z dokumentami pojazdu jest istotną usterką, która dyskwalifikuje pojazd oraz przesądza o negatywnym wyniku badania.
W realiach sprawy skarżący nie kwestionował faktu kilkukrotnego dopuszczenia do ruchu pojazdu, którego numer VIN był niezgodny z numerem w dowodzie rejestracyjnym. Jego zdaniem pozbawienia go za to uprawnień diagnosty było jednak sankcją zbyt surową, biorąc pod uwagę, że nie zrobił tego celowo, jak też, że bezpieczeństwo ruchu drogowego pozostawało niezagrożone. Zdaniem sądu, decyzje organów administracyjnych były prawidłowe. Przepisy, które określają sankcję za nienależyte wykonywanie obowiązków diagnosty nie pozwalają, tak jak oczekiwałby skarżący, uwzględniać przyczyny błędu. W związku z tym nie miało również znaczenia, że skarżący nie działał umyślnie, tak by umożliwić legalizację niesprawnego pojazdu.
Wyrok WSA w Kielcach z dnia 14.11.2018 r. II SA/Ke 630/18