Dorian Lesner: Czy potrzebujemy zmiany regulacji prawnej dotyczącej procesu inwestycyjno-budowlanego?
Tomasz Bąkowski: Tak, argumenty za znajdujemy w samym prawie. Jeżeli mamy ustawę prawo budowlane, ustawę o planowaniu i zagospodarowaniu przestrzennym, i tym ustawom towarzyszy około dziesięć specustaw, może nawet więcej, które dotyczą procesu inwestycyjno-budowlanego związanego m.in. z budową linii kolejowej, lotniska czy umocnień przeciwpowodziowych, infrastruktury telekomunikacyjnej i gazociągów. Te ustawy pokazują, że standardowe przepisy prawa budowlanego oraz planowania i zagospodarowania przestrzennego nie są na tyle przepisami przyjaznymi do inwestowania, w związku z tym trzeba tworzyć specustawy.
Wskazane specustawy odnoszą się do poszczególnych regulacji celu publicznego, więc można powiedzieć, że prawo budowlane oraz planowanie i zagospodarowanie przestrzenne nie przystają do oczekiwań inwestorów oraz zamierzeń w zakresie realizacji celu publicznego.
Natomiast odpowiadając na pytanie, czy inwestor daje sobie radę przy obecnym prawie budowlanym, które zostało w zeszłym roku dosyć mocno zmodyfikowane, trzeba powiedzieć, że te dwa akty (ustawa prawo budowlane oraz ustawa o planowaniu i zagospodarowaniu przestrzennym) charakteryzują się pewnymi niedostatkami. Planiści, urbaniści wskazują, że przyczyną obecnego chaosu przestrzennego, który jest diagnozowany w wielu miejscach, są obecnie uregulowania ustawy o planowaniu i zagospodarowaniu przestrzennym. Reasumując, gdy chodzi o merytoryczną warstwę, uważam że jest potrzebna modyfikacja, korekta obowiązującego porządku prawnego.
Czy proces inwestycyjno-budowlany powinien być regulowany przez jeden akt prawny?
Jeżeli chodzi o kwestię, czy ma to być kodeks, dwie, czy trzy ustawy. W mojej ocenie, to chyba bardziej zależy od decyzji politycznej, bo czy pójdziemy w kierunku kodeksu, czy dwóch ustaw, to z punktu widzenia hierarchii źródeł prawa nie ma znaczenia. Kodeks też jest ustawą, ale jednak podchodzimy do niego z jakąś większą atencją, chociażby z uwagi na definicje w nim zawarte, które de facto mają większy zasięg obowiązywania.
Czy ewentualny kodeks powinien iść w kierunku harmonizacji, czy wprowadzać nowe rozwiązania?
W wersji Kodeksu urbanistyczno-budowlanego, nad którą pracowała Komisja Kodyfikacyjna Prawa Budowlanego, do której należałem, przewidywała że te wspomniane przeze mnie specustawy, będą ujęte w jednym z działów - Realizacja inwestycji celu publicznego, i tam miały być przewidziane szczególne rozwiązania dla tych inwestycji, ale nie w ten sposób, że inwestycja drogowa, kolejowa, lotniskowa będą miały zupełnie inne regulacje, tylko to co jest wspólne, ten wspólny mianownik, odnaleźliśmy - w naszej ocenie - i przedstawiliśmy w pierwszej wersji Kodeksu budowlanego.
Ustawa o związkach metropolitalnych. Komentarz | |
Tomasz Bąkowski (red. naukowy), Rafał Gajewski, Jakub Szlachetko, Karol Ważny
|
Czy potrzeba stworzenia kodeksu wynika z tego, że inwestorzy, jak i osoby fizyczne mają problem z wielością przepisów?
Tak, jest takie zapotrzebowanie, ale nie wiem czy prawodawca jest w stanie zaspokoić te oczekiwania, z tego względu, że materia szeroko rozumianego prawa budowlanego i zagospodarowania przestrzennego, jest materią z zakresu prawa administracyjnego, które charakteryzuje się tym, że jego regulacje podlegają bardzo częstym zmianom, taki jego urok. Jeżeli w związku z tym, weźmiemy jakąś szeroką grupę przepisów, które znajdują się w kilkunastu ustawach, to musimy mieć świadomość, że ten kodeks będzie bardzo często nowelizowany, to jest mankament kodyfikacji poszczególnych dyscyplin prawa administracyjnego, aczkolwiek myślę że trzeba trzeba dążyć do kodyfikacji poszczególnych działów prawa administracyjnego.
Trzeba jednak zwrócić uwagę, że nawet gdyby doszło do skodyfikowania procesu inwestycyjno-budowlanego, to żadną miarą nie będzie można powiedzieć, że wszystko mamy w jednym akcie i nic poza tą ustawą nas nie interesuje, bo chociażby przepisy środowiskowe, które bardzo mocno oddziałują na sposób kształtowania przestrzeni i możliwość realizacji inwestycji, a pozostaną w regulacji innych ustaw.
Do tego trzeba dodać jeszcze jedno, bo my patrzymy z punktu widzenia prawa krajowego, ale musimy mieć wzgląd na to, że wiele spraw z zakresu procesu inwestycyjno-budowlanego jest przedmiotem regulacji prawa unijnego, mam na myśli np. przepisy dotyczące wyrobów budowlanych, które są określone rozporządzeniem, do którego odwołuje się nasza ustawa o wyrobach budowlanych. Stąd też taki wniosek, idźmy w kierunku skodyfikowania jak największej liczby regulacji w jednym akcie, ale miejmy świadomość, że wszystkiego tam nie umieścimy.
Czy projekt, który przedłożyła Komisja Kodyfikacyjna Prawa Budowlanego będzie wskazówką, inspiracją dla ludzi odpowiedzialnych za nowy projekt kodeksu?
Moje informacje co do stanu prac są szczątkowe, więc trudno mi powiedzieć w jakim stopniu nasza praca, ta pierwsza redakcja jest wykorzystywana. Z pierwszej ręki takiej informacji nie mam. Natomiast z drugiej, czy trzeciej, jak i z deklaracji ministra Adamczyka, wynika że pierwsza wersja, jak i materiały sporządzone podczas prac nad kodeksem budowlanym, będą wykorzystywane w ministerstwie przy sporządzaniu ostatecznej wersji tych regulacji. Czy one będą się nazywały Kodeks budowlany, prawo budowlane, czy prawo inwestycyjno-budowlane, tego nie wiem, ale są wyraźne deklaracje wykorzystania tych materiałów.
Tomasz Bąkowski - profesor nadzwyczajny, prodziekan ds. Studiów Stacjonarnych Wydziału Prawa i Administracji UG, kierownik Katedry Prawa Administracyjnego, radca prawny w kancelarii „Tomasz Bąkowski Kancelaria Radcy Prawnego”, specjalista z zakresu prawa administracyjnego. W latach 2008-2011 redaktor naczelny Serwisu Samorządowego Wolters Kluwer Polska. Członek Rady Legislacyjnej przy Prezesie Rady Ministrów, członek Komisji Kodyfikacyjnej Prawa Budowlanego w latach 2012-16. Wieloletni wykładowca akademicki. Prowadzi zajęcia z zakresu prawa administracyjnego, gospodarki przestrzennej i legislacji administracyjnej oraz seminaria magisterskie na kierunkach Prawo i Administracja.