Nowe prawo, które zyskało poparcie wszystkich państw poza Bułgarią (wstrzymała się od głosu), zostanie przetłumaczone na wszystkie języki UE, a potem opublikowane w dzienniku urzędowym UE. Wejdzie w życie 20 dni później, a państwa członkowskie będą miały dziewięć miesięcy na wdrożenie nowych regulacji do swoich systemów prawnych. Gazociągi będą objęte regulacjami od momentu ich wejścia w życie.
Dyrektywa przewiduje, że podmorskie części gazociągów na terytorium UE będą podlegały przepisom restrykcyjnego trzeciego pakietu energetycznego. W przypadku odcinka Nord Stream 2, który będzie przebiegał również poza wodami terytorialnymi Niemiec, warunki prawne jego funkcjonowania będą musiały zostać wynegocjowane przez Berlin i Moskwę. Wynik tych negocjacji będzie musiał opierać się na unijnym prawie, nad czym czuwać będzie Komisja Europejska. To właśnie na takich zapisach zależało państwom, które niechętnie traktują budowę Nord Stream 2.
Czytaj: Prace nad dyrektywą przeciwko Nord Stream 2 postępują, ale niezbyt szybko>>
Spółka Nord Stream 2 AG, która jest operatorem budowy gazociągu Nord Stream 2, oceniła w poniedziałek, że zatwierdzona w poniedziałek w Brukseli nowelizacja unijnej dyrektywy gazowej nie zmienia ram prawnych budowy gazociągu. - Realizacja projektu wciąż trwa, w całkowitej zgodzie z obowiązującym prawem i przy pełnym poparciu inwestorów finansowych - powiedział rosyjskiej agencji TASS rzecznik Nord Stream 2 AG Jens Mueller. Ocenił, że "porozumienie o wniesieniu poprawek do dyrektywy gazowej nie zmienia ram prawnych budowy Nord Stream 2".
Zgodnie z obecnym planem łączący Rosję z Niemcami przez Morze Bałtyckie Nord Stream 2 ma być gotowy pod koniec 2019 roku, jednak wiele wskazuje na to, że jego budowa może się opóźnić. Problemem dla Rosjan jest brak zgody na budowę ze strony Danii.