Marek Niechciał, prezes UOKiK, uznał, że bank wprowadzał konsumentów w błąd, informując, że obligacje GetBack dadzą im gwarantowany zysk w skali roku i że są równie bezpieczne jak lokata bankowa albo obligacje skarbowe, a także że są objęte nadzorem KNF. I wydał decyzję częściową w której stwierdził, że bank stosował nieuczciwe praktyki rynkowe. Oznacza to, że postępowanie przeciwko bankowi nie zostało jeszcze zakończone. W końcowej decyzji prezes UOKiK rozstrzygnie o pozostałych zarzutach związanych z tzw. missellingiem, czyli oferowaniu obligacji w sposób niedostosowany do ich potrzeb. Dla sądów zaś wiążąca jest tylko decyzja prawomocna. Mimo to poszkodowani mogą się powołać na decyzję częściową przy składaniu reklamacji, ułatwi im także przygotowanie pozwu i prowadzenia postępowania sądowego. Idea Bank oświadczył jednak, że decyzja UOKiK nie ma wpływu na bieżące, operacyjne funkcjonowanie banku.

Czytaj również: Klienci pozywają Idea Bank za obligacje GetBack >>

 

Znaczenie decyzji

Prawnicy nie mają wątpliwości, że decyzja ułatwi poszkodowanym walkę o odzyskanie pieniędzy. - Ma ona kolosalne znaczenie dla poszkodowanych i bardzo ułatwi proces sądowy - mówi Beata Komarnicka-Nowak, radca prawny, partner w kancelarii Komarnicka Korpalski. - Jeśli się uprawomocni, to w postępowaniu dowodowym będzie można ograniczyć liczbę świadków. To usprawni  i znacznie skróci proces sądowy.  Ponadto sędzia, który zwykle nie dysponuje zazwyczaj tak rozległą wiedzą dotyczącą funkcjonowania rynku finansowego, będzie mógł bazować na tej decyzji bez konieczności na przykład powoływania biegłego - dodaje Beata Komarnicka-Nowak.

Damian Nartowski, radca prawny, partner w kancelarii WN Legal, uważa zaś, że decyzja utrudni Idea Bankowi obronę w procesach. - Zgodnie bowiem z art. 13 ustawy o przeciwdziałaniu nieuczciwym praktykom rynkowym ciężar dowodu, że dana praktyka rynkowa nie stanowi nieuczciwej praktyki wprowadzającej w błąd spoczywa na przedsiębiorcy, któremu zarzuca się stosowanie nieuczciwej praktyki rynkowej. Wydaje się, że teraz Idea Bankowi będzie bardzo ciężko wykazać, że jego działania były prawidłowe - uważa Damian Nartowski.

Czytaj w LEX: Skuteczność zastrzeżenia i kontrola klauzuli modyfikacyjnej uprawniającej bank do jednostronnej zmiany oprocentowania >

Do UOKiK wpłynęło 520 skarg poszkodowanych, na ich podstawie urząd wszczął w październiku 2018 roku postępowanie w sprawie Idea Banku. Pracownicy UOKiK przesłuchali poszkodowanych, ale także kilku członków zarządu. Pozyskał też nagrania z call center i e-maile. I uznali, że sprzedawcy nie poinformowali swoich klientów o wszystkich ryzykach. Tymczasem powinni ich ostrzec, że nie powinni w te obligacje inwestować wszystkich swoich pieniędzy, a zysk dlatego jest tak wysoki, bo ryzyko jest równie wysokie. - Dzięki tej decyzji obligatariusze, ale także sądy, które rozpatrują ich pozwy, mają usystematyzowany stan faktyczny. Oni nie mogą przeglądać dokumentów banku, a my pokazujemy jak były sprzedawane obligacje - tłumaczy Krzysztof Lehmann, zastępca dyrektora delegatury UOKiK w Bydgoszczy.

Czytaj w LEX: O znaczeniu prawnym klauzuli wzorca umownego „zapoznałem się i zgodziłem na włączenie ogólnych warunków umów do umowy”, czyli o tzw. klauzulach fikcji >

Rzecznik Finansowy: Idea Bank nie powinien sprzedawać obligacji

W sprawie obligacji GetBack głos zabiera też Aleksandra Wiktorow, rzecznik finansowy, która wydała już trzy istotne poglądy w sprawach o obligacje GetBack.  W pierwszym poglądzie uznała, że Idea Bank w ogóle nie powinien przedstawić oferty nabycia obligacji, bo takie czynności nie mieściły się w jego statucie, o czym klienci mogli nie wiedzieć.

Produkty, jakie były przez konsumenta nabywane do tej pory, bank nie powinien najpierw rekomendować, a następnie oferować, produktu obarczonego znacznie większym ryzykiem. Klient bowiem inwestował jedynie w bezpieczne lokaty, a zgodnie z wypełnioną analizą finansów akceptował ryzyko na poziomie minimalny.  Obligacje korporacyjne nie były więc dostosowane do jego potrzeb. Zdaniem rzecznika może się okazać, że działania pozwanego były w pełni świadome. Gdyby jednak zastosował uczciwą praktykę, klient nie podjąłby decyzji o zerwaniu lokaty i nabyciu obligacji.
- Liczymy, że decyzja UOKiK i poglądy rzecznika finansowego skłonią bank do zawierania ugód mówi - Izabela Dąbrowska-Antoniak, dyrektor Wydziału Klienta Rynku Bankowo-Kapitałowego w biurze Rzecznika Finansowego. Zdaniem Damiana Nartowskiego tak się nie stanie. - Skoro bank nie zawarł ugody w sprawie, którą prowadzę, w której występuje bardzo mocny materiał w postaci rozmów klienta z bankierem, to myślę, że również decyzja UOKiK nie będzie mieć istotnego znaczenia dla strategii banku. Zwłaszcza, że istnieje możliwość wszczęcia postępowania sądowego, zmierzającego do weryfikacji tej decyzji - uważa Damian Nartowski.
Ze sprawozdania finansowego Idea Bank za 2018 r. wynika, że do 29 kwietnia 2019 r. reklamacje w banku złożyło 1935 klientów, którzy nabyli obligacje GetBack na kwotę 356,6 mln zł. Bank rozpatrzył skargi 1881 klientów na kwotę 347,3 mln zł i zawarł ugody jedynie z 41 klientami na kwotę 6,7 mln zł. Z kolei w czwartek Idea Bank poinformował, że w sumie zaproszenia do polubownego rozwiązania skierował do 153 osób, a porozumienia podpisał z 43. - Wszystkie reklamacje zgłoszone przez klientów są indywidualnie rozpatrywane przez dedykowany zespół działający przy zarządzie - informuje Idea Bank.

Czytaj również: Rzecznik Finansowy wspiera poszkodowanych w aferze GetBack  >>

Sądowe tryby mielą wolno i obligatariuszom może zabraknąć czasu

Prawnicy zauważają jednak jeszcze jeden problem. 30 lipca prowadzący usługi księgowe firma Tax Care z grupy Idea Bank złożyła wniosek o ogłoszenie upadłości. Niektórzy uważają, że może być podobnie z Idea Bankiem, o ile nie znajdzie się inwestor, który go kupi. Przypomnijmy, że w maju Komisja Nadzoru Finansowego powołała kuratora dla Idea Banku oraz nie zgodziła się na połączenie Idea Banku z Getin Noble Bankiem. - Gdyby spełnił się scenariusz i upadku, to wówczas, nawet gdyby poszkodowany zdołał wygrać sprawę, miał zabezpieczenie, to i tak może nie odzyskać swoich pieniędzy - uważa Damian Nartowski. - W takiej sytuacji nawet prawomocne i bardzo korzystne decyzje UOKiK nie pomogą. UOKiK będzie zadowolony, że wydał decyzję, ale w istocie może ona okazać się „pusta”, tak jak i uzyskany w związku z nią korzystny wyrok - mówi Damian Nartowski.

UOKiK w lutym ukarał Polski Dom Maklerski

Przypomnijmy, że w lutym 2019 roku prezes UOKiK nałożył na Polski Dom Maklerski 2 miliony kary za sprzedaż obligacji GetBack. Zakwestionował jedną z klauzul stosowanych przy zapisach na obligacje, co ma ułatwić poszkodowanym dochodzenie roszczeń. PDM  świadczył dla spółki GetBack usługi maklerskie – przygotowywał dokumentację związaną z emisjami jej obligacji i je obsługiwał, a także uczestniczył w procesie oferowania konsumentom nabycia tych obligacji. Współpracował przy tym głównie z Idea Bankiem, który przedstawiał ofertę swoim klientom.

Sprawdź w LEX: Czy klient może powiększać saldo kredytowe w trakcie blokady komorniczej? >

Zapis na obligacje odbywał się zdalnie – drogą elektroniczną. Wystarczyło m.in. wypełnić (zazwyczaj robił to pracownik banku, a nie konsument) i wysłać formularz z podstawowymi danymi klienta, w którym znajdowało się także postanowienie, że nabywcy obligacji nie usłyszeli ani nie dostali żadnych informacji, które byłyby sprzeczne z tym, co jest napisane w Propozycji Nabycia Obligacji lub Warunkach Emisji Obligacji. Konsumenci nie mieli możliwości wysłania dokumentu bez zaakceptowania tego postanowienia, nawet jeśli faktycznie było inaczej. UOKiK stwierdził, że jest to klauzula niedozwolona.

– Takie postanowienie mogło utrudnić konsumentom dochodzenie roszczeń, a także zniechęcić ich do tego typu działań. Miało zabezpieczyć PDM i współpracujący z nim Idea Bank przed odpowiedzialnością za ewentualne wprowadzenie klientów w błąd przed zawarciem umowy nabycia obligacji – mówi Marek Niechciał, prezes UOKiK.

PDM odwołał się od decyzji, ale jeszcze nie został wyznaczony termin rozprawy.