Implementacja unijnej dyrektywy (która na gruncie polskiego prawa objęła przede wszystkim nowelizację dwóch ustaw: o ochronie praw konsumenta oraz o przeciwdziałaniu nieuczciwym praktykom rynkowym) wprowadziła dość rewolucyjne zmiany w handlu, i to zarówno tym funkcjonującym w Internecie, jak i za pośrednictwem sklepów stacjonarnych. Jedną z kluczowych nowości jest obowiązek informowania o najniższej cenie danego produktu z ostatnich 30 dni. W założeniu ma to zapobiec np. sztucznemu zawyżaniu ceny towaru, wprowadzanemu tylko po to, by następnie ogłaszać znaczącą obniżkę. Eksperci zaznaczają jednak, że choć kierunek zmian rzeczywiście należy ocenić pozytywnie, to jednak w praktyce ujawniło się już kilka problemów, które wymagają rozwiązania.
Czytaj w LEX: Lepsza ochrona konsumenta w sklepie, sieci i w domu - dyrektywa OMNIBUS >>>
Niejasna interpretacja przepisów
Jak wskazuje dr Grzegorz Keler, adwokat i associate w Kancelarii SPCG, już teraz widać, że nowe przepisy budzą wątpliwości interpretacyjne. Jako przykład podaje właśnie regulacje dotyczące najniższej ceny z ostatnich 30 dni.
- Przykładowo, Urząd Ochrony Konkurencji i Konsumentów twierdzi, że informując o kwocie promocji, przedsiębiorca powinien odnosić się do najniższej ceny z ostatnich 30 dni, a nie ceny wyjściowej (referencyjnej). Taka interpretacja nie ma jednak oparcia wprost w treści przepisów - wyjaśnia.
Prawnik wskazuje też, że nieprawidłowości w informowaniu o najniższej cenie - na przykład w sposób mało czytelny - nie zawsze muszą wynikać ze złej woli i chęci obejścia przepisów. Problemem jest właśnie to, że brakuje jasnych wytycznych.
- Przypuszczalnie do niektórych, zwłaszcza mniejszych firm, mogła nie dotrzeć informacja o nowych wymogach ustawowych. Oczywiście w przypadku podmiotów profesjonalnych nie jest to usprawiedliwienie, ale jeżeli zależy nam na tym, by nowe przepisy spełniały swoją funkcję, konieczna jest odpowiednia edukacja, również w odniesieniu do przedsiębiorców. W tym kontekście należy docenić rolę UOKiK, którego aktywność na tym polu jest widoczna - podkreśla dr Keler.
Marta Kobińska, dyrektor finansowa Bravecare oraz autorka bloga o finansach „Bezpieczna Finansowo” zauważa z kolei, że niektóre przepisy są niedoprecyzowane. Mowa na przykład o opiniach publikowanych na stronach internetowych sklepów, które pojawiały się jeszcze przed wejściem w życie nowelizacji.
- Wątpliwości budzi również zapis o najniższej cenie z ostatnich 30 dni. Sieci handlowe zauważają, że w dyrektywie brakuje zapisów o tzw. pogłębionej przecenie - chodzi np. o produkty z ekspozycji lub o wyprzedażach sezonowych - mówi.
Dr Grzegorz Keler zaznacza, że ważne jest, by nowe wymogi wobec przedsiębiorców nie doprowadzały do absurdalnych sytuacji, które utrudnią życie zarówno sklepom, jak i samemu konsumentowi.
Serzysko Agnieszka: Usługi finansowe a dyrektywa Omnibus >>>
- Wyobraźmy sobie sytuację, w której z okazji Black Friday obniżono cenę o 30 proc., po czym wróciła ona do ceny wyjściowej. Następnie przed Świętami Bożego Narodzenia, ale przed upływem 30 dni od ostatniej promocji, cena została ponownie obniżona, jednak już tylko o 20 proc. Czy w takim przypadku przedsiębiorca może w ogóle informować o promocji, skoro obniżona cena jest wyższa od najniższe w ostatnich 30 dniach? Nadzór nad rynkiem jest ważny, ale przedsiębiorcy muszą wiedzieć, czego się od nich wymaga. Jednocześnie te wymogi nie powinny być oderwane od realiów rynkowych - podkreśla dr Keler.
Czytaj: Dyrektywa Omnibus - czy nowe prawo zniechęci przedsiębiorców do obniżania cen? >
UOKiK kontroluje sposób prezentacji promocji
W odpowiedzi na pytania Prawo.pl UOKiK wskazuje, że na bieżąco monitoruje, jak rynek dostosował się do przepisów wynikających z konieczności implementacji dyrektywy Omnibus. Pierwszym etapem działań Urzędu jest kontrolowanie sposobu prezentacji promocji w sklepach.
- Jesteśmy w trakcie prowadzenia kontroli w ramach postępowań wyjaśniających. Wnioski będą możliwe po zebraniu całości materiału i przeprowadzeniu analizy – podkreśla UOKiK.
Czytaj: Omnibus - UOKiK sprawdza, jak sklepy informują o obniżkach cen >
Kierunek zmian dobry, ale na ocenę trzeba jeszcze poczekać
Eksperci zaznaczają, że wdrożenie przepisów wzmacniających ochronę konsumentów jest niewątpliwie właściwe i potrzebne, ale na jednoznaczną ocenę nowych regulacji jest jeszcze za wcześnie. Prawdopodobnie testem na skuteczność ochrony będą większe wyprzedaże sezonowe czy najbliższy Black Friday. Aby przepisy funkcjonowały prawidłowo, firmy muszą jednak wiedzieć, czego dokładnie wymaga od nich ustawodawca, i w jaki sposób mają się dostosować.
- Po pierwsze, przepisy powinny być jasne, a ich wykładnia możliwie jednoznaczna. Po drugie, przedsiębiorcy muszą wiedzieć, czego oczekuje od nich ustawodawca i organy. Po trzecie, powinien być zapewniony odpowiedni nadzór nad rynkiem. Obecnie w zakresie każdego z tych elementów konieczna jest poprawa. Niemniej kierunkowo zmiany wydają się właściwe - zaznacza dr Grzegorz Keler.
- Nowe przepisy są oczywiście potrzebne i konsument w czasie dużych sezonowych wyprzedaży czy Black Friday będzie mógł zweryfikować cenę i podjąć świadomą decyzję, a nie pod wpływem emocji. Niejednokrotnie przed wejściem w życie dyrektywy obserwowałam zawyżanie ceny przed wyprzedażą i wówczas nie dokonywałam zakupu. Wymagało to jednak czasu, teraz będzie to zdecydowane ułatwienie - mówi Marta Kobińska.
Czytaj też: Dyrektywa Omnibus, cyfrowa i towarowa czyli zmiany w ochronie konsumenta >>>
Cena promocyjna: 129 zł
|Cena regularna: 129 zł
|Najniższa cena w ostatnich 30 dniach: 90.3 zł
-------------------------------------------------------------------------------------------------------------------
Linki w tekście artykułu mogą odsyłać bezpośrednio do odpowiednich dokumentów w programie LEX. Aby móc przeglądać te dokumenty, konieczne jest zalogowanie się do programu. Dostęp do treści dokumentów w programie LEX jest zależny od posiadanych licencji.