Apelacja wraz z aktami sprawy w najbliższych dniach trafi do białostockiego sądu apelacyjnego - wynika z informacji PAP uzyskanych w sądzie okręgowym.
W listopadzie ten sąd skazał oskarżonego projektanta na 60 tys. zł grzywny.
Prokuratura Okręgowa w Białymstoku chciała dla oskarżonego dwóch lat więzienia w zawieszeniu na pięć lat, 10 tys. zł grzywny oraz trzyletniego zakazu wykonywania zawodu inżyniera budowlanego. Ostatecznie apelacji nie złożyła.
"Uznaliśmy ten wyrok za odpowiadający zasadom słuszności" - powiedział rzecznik prokuratury Łukasz Janyst. Śledczy ocenili, że nie ma w tym przypadku rażącej niewspółmierności kary zwłaszcza, gdy weźmie się pod uwagę, iż skazany miałby zapłacić nie tylko grzywnę, ale też wysokie koszty sądowe.
Do wypadku doszło w marcu 2008 r., w czasie budowy galerii handlowej Alfa Centrum w Białymstoku, wzniesionej w miejscu dawnej fabryki włókienniczej. Jej stare zabudowania - niektóre nawet stuletnie - zostały wkomponowane w nową część obiektu.
W czasie prac budowlanych w adaptowanej, zabytkowej części budynku, zawaliła się 15-metrowa ściana oraz stropy na wysokości trzech kondygnacji. W wypadku zginął jeden robotnik, drugi został ranny.
Projektanta konstrukcji Andrzeja M. prokuratura oskarżyła o nieumyślne doprowadzenie do katastrofy budowlanej. Według śledczych, nieprawidłowo obliczył on nośność ściany.
Oskarżony, który od lat projektuje konstrukcje budowlane i ma na swoim koncie m.in. przebudowy zabytkowych obiektów w Gdańsku, od początku nie przyznaje się do zarzutów. W jego ocenie do wypadku doszło nie z powodu niewłaściwie wyliczonej nośności, ale w wyniku nieprawidłowego prowadzenia prac na budowie.
Po trwającym kilka lat procesie, w grudniu 2013 r. Sąd Okręgowy w Białymstoku - jako sąd I instancji - uniewinnił Andrzeja M. Ten wyrok prokuratura skutecznie zaskarżyła; w czerwcu 2014 r. sąd apelacyjny go uchylił i sprawę zwrócił do ponownego rozpoznania.
Ponowny proces w I instancji trwał od początku 2015 r. Sąd m.in. zlecił wykonanie dodatkowych opinii; w sumie w sprawie powołano trzy zespoły specjalistów.
Sąd uznał winę konstruktora, a skazując go na grzywnę, skorzystał z przepisów, które zezwalają orzec tylko taką karę finansową. Wziął pod uwagę nieumyślność działania oskarżonego; zwrócił też uwagę, że przy katastrofie budowlanej odpowiedzialność zwykle rozkłada się na wiele osób. W tej sprawie biegli ocenili, że były też błędy w samym wykonaniu muru.(PAP)