Od 21 sierpnia 2019 roku firmy, które chcą odzyskać swoje długi oraz kancelarie komornicze nie mogą spać spokojnie. Tego dnia za sprawą nowelizacji kodeksu postępowania cywilnego zaczęły obowiązywać nowe przepisy dotyczące badania przez komorników terminów przedawnienia roszczenia w postępowaniu egzekucyjnym. I pojawiło się wiele praktycznych problemów, których przepisy wprost nie rozwiązują, np. co dokładnie bada komornik, jak liczyć terminy, czy weryfikowane są poszczególne składniki roszczenia, jakie dokumenty ma dołączyć wierzyciel, które by potwierdziły przerwanie biegu przedawnienia. Na część pytań komornicy mają już odpowiedź. Dla wierzycieli jednak nie wszystkie są dobre. W efekcie po dwóch miesiącach chaosu w funkcjonowaniu nowych przepisów prawnicy zgodnie twierdzą, że komornicy nie powinni zajmować się badaniem terminów przedawnienia. I postulują o zmianę uchwalonych w lipcu nowych regulacji.

Czytaj w LEX: Reforma KPC - odpowiedzi na kluczowe pytania związane z nowelizacją procedury cywilnej >>

 

Wierzyciele i komornicy mają pod górkę

Firmy zrzeszone w Związku Przedsiębiorstw Finansowych, który skupia ponad sto kluczowych firm z rynku finansowego, w tym banki, a także zarządzających wierzytelnościami, doradców i pośredników finansowych, przedsiębiorstwa pożyczkowe - nie mają wątpliwości, że nowe przepisy utrudniły im dochodzenie wierzytelności. Narzekają głównie na ich niejednolitą interpretację.
– Moment wszczęcia egzekucji jest ustalany różnie, często dochodzi do sporów o przerwanie biegu przedawnienia  – mówi jedna z firm zrzeszona w ZPF, która chce pozostać anonimowa. Co na to komornicy? – Nowe przepisy w krótkim czasie nałożyły na nas obowiązki trudne do realizacji w praktyce – tłumaczy Rafał Fronczek, prezes Krajowej Rady Komorniczej – Omawiane zmiany zostały wprowadzone do projektu już po jego pierwszym czytaniu w Sejmie, bez konsultacji, które bez wątpienia podniosłyby ich jakość. Ich ostateczny kształt był znany dopiero 5 lipca, publikacja nastąpiła 4 sierpnia, a zaczęły obowiązywać już  21 sierpnia. To naprawdę niewiele czasu na przygotowanie się – podkreśla Rafał Fronczek. Coraz więcej wątpliwości jest wyjaśnianych, ale nie wszystkie.

Co bada komornik

Zdaniem Rafała Fronczka analizując nowe przepisy należy dojść do wniosku, że badanie dotyczy tylko okresu po powstaniu tytułu wykonawczego, albowiem to z treści tytułu ma wynikać, że doszło do przedawnienia.
Inaczej uważa Karol Sienkiewicz, partner w toruńskiej kancelarii Sienkiewicz i Zamroch Radcowie prawni, autor bloga www.dochodzeniewierzytelnosci.pl. - Komornik powinien badać przedawnienie według treści tytułu, niezależnie od klauzuli wykonalności, albowiem chodzi o przedawnienie roszczenia a nie dokumentu – podkreśla Karol Sienkiewicz.  Może zatem kiedyś dojść do sytuacji, gdy klauzula została nadana w przeszłości na przedawnione roszczenie. I komornik musi zbadać, czy aby nie doszło do przedawnienia. - W skrajnych przypadkach konieczne może okazać się nawet badanie, kiedy wniosek o klauzulę wykonalności został złożony – podkreśla.

Komornicy podkreślają jednak, że jest to niemożliwe. Beata Rusin, komornik sądowy dla Warszawy Żoliborz, tłumaczy, że mając w ręku tylko tytuł wykonawczy, nie ma jak zbadać, czy objęte nim roszczenie jest przedawnione. 

Komornicy muszą też zweryfikować wszystkie należności objęte tytułem – zarówno należność główną, jak i uboczne, w tym odsetki. Tu zaś w grę wchodzą różne  terminy przedawnienia. Co do zasady, roszczenie stwierdzone prawomocnym orzeczeniem sądu, ugodą zawartą przed sądem przedawnia się po sześciu latach, ale jeśli obejmuje ono świadczenie okresowe, np. odsetki - wówczas po 3 latach. - W praktyce często okazuje się, że odsetki już się przedawniły i musimy odmówić ich egzekucji - mów Beata Rusin. Wielu wierzycieli tego nie rozumie, a okazuje się, że muszą jeszcze ponieść opłatę za skierowanie do egzekucji przeterminowanego, a więc bezpodstawnego, świadczenia w wysokości 10 proc. jego wartości. 

 

Cena promocyjna: 37.8 zł

|

Cena regularna: 42 zł

|

Najniższa cena w ostatnich 30 dniach: zł


Od kiedy liczyć terminy

Największy problem stanowi jednak kwestia liczenia terminu przerwania biegu przedawnienia, a także wskazania momentu od kiedy on biegnie. Karol Sienkiewicz nie ma wątpliwości, że wszczęcie postępowania egzekucyjnego należy wiązać z datą złożenia wniosku przez wierzyciela - liczy się więc np. data stempla pocztowego lub złożenie wniosku w kancelarii. Tymczasem według ZPF komornicy często liczą termin od daty rejestracji u nich sprawy. To ma zaś wpływ terminy przedawnienia. To nie jest jedyny problem. Niektórzy liczą początek okresu przedawnienia od nadania klauzuli wykonalności, a niektórzy od wydania tytułu, nie wszyscy też respektują nowelizację kpc z 2018 roku skracającą co do zasady przedawnienie z dziesięciu do sześciu lat, a także przyjmująca za koniec biegu przedawnienia ostatni dzień roku kalendarzowego, w którym upływa termin. 

Czytaj w LEX: Problematyka międzyczasowa zmiany przepisów o przedawnieniu z 2018 r. >>

Zdaniem Marcina Łochowskiego, sędziego Sądu Najwyższego, są to jednak terminy bardzo trudne do ustalenia. - Ustawodawcy wydaje się, że dał komornikowi łatwe zadanie, ale tak nie jest. - W praktyce jest ono trudne do wykonania i wymaga dużego zaangażowania – podkreśla sędzia Łochowski. Z samej treści tytułu wykonawczego zwykle nie wynika kiedy roszczenie było wymagalne. Z tytułem wykonawczym nie trafiają do komornika akta sprawy. Ponadto są przepisy przejściowe, które od lipca 2018 roku zmieniły zasady obliczania terminów. W efekcie inaczej traktuje się sytuacje, kiedy dłużnik jest konsumentem, a w nakazie z reguły nie ma informacji o statusie danej osoby.

Marcin Świtkowski, komornik przy Sądzie Rejonowym dla Warszawy Woli, zauważa, że komornicy, w przeciwieństwie do sądu, nie dysponuje pełną wiedzą pozwalającą na jednoznaczne stwierdzenie upływu terminu przedawnienia np. nie wiedzą kiedy uprawomocniło się dane orzeczenie, kiedy został złożony wniosek o nadanie klauzuli. - A to wszystko ma znaczenie – podkreśla Marcin Świtkowski. Podobnie uważa Beata Rusin. Sędzia Łochowski przyznaje, że ustawodawca postawił niełatwe zadanie przed komornikami - z pewnością czeka ich dużo liczenia.

Podstawą przerwania biegu przedawnienia jest dokument

Termin przedawnienia może zostać przerwany, ale zgodnie z nowelą to na wierzycielu spoczywa ciężar przedstawienia dowodu w postaci dokumentu w celu wykazania nieprzedawnienia roszczenia. Tu komornik nie może wyręczyć wierzyciela, ani też wymusić na nim przedstawienia dokumentu. - Wierzyciel wie, że trzeba złożyć wniosek do komornika, aby dochodzić zasądzonego świadczenia i załączyć do niego oryginał tytułu wykonawczego. Teraz winien również zwrócić uwagę, że jeżeli z treści tytułu wykonawczego wynika, że termin przedawnienia dochodzonego roszczenia upłynął to konieczne jest wykazanie dokumentem, że doszło do przerwania biegu przedawnienia – tłumaczy Rafał Fronczek. - Jeśli wierzyciel nie przedstawi dokumentu, to musi liczyć się z odmową wszczęcia egzekucji bez wcześniejszego wzywania do uzupełnienia takiego braku i związanymi z tym kosztami – podkreśla Rafał Fronczek. 

Z informacji z ZPF wynika, że część komorników dopytuje wierzycieli o dokumenty. Z praktyki Karola Sienkiewicza też wynika, że komornicy bardzo starannie podchodzą od realizacji nowego obowiązku. - Zdarzyło się już dwukrotnie, że byliśmy proszeni o dokumenty dotyczące przerwania biegu terminu przedawnienia. Wystarczyło wówczas okazanie postanowienia o umorzeniu poprzedniej egzekucji – wyjaśnia mec. Sienkiewicz.

Jakie dokumenty

Tyle, że bieg terminu przedawnienia nie musi być przerwany tylko przez czynności podejmowane przed sądami czy przez komornika. Zgodnie z przepisami kodeksu cywilnego, może to być także wszczęcie mediacji oraz przez uznanie roszczenia przez dłużnika. W grę wchodzić będą wszelkie ugody, porozumienia co do rat, etc. I tu pojawiają się problemy – jaki dokument potwierdza przerwanie terminu. Czy może to być korespondencja mailowa, czy np. plik z zarejestrowaną rozmową telefoniczną? – Mogą to być dokumenty urzędowe, jak i prywatne sporządzone w formie pisemnej albo elektronicznej, zawierające tekst i umożliwiające ustalenie ich wystawców. Jeśli ma to być oświadczenie woli dłużnika, to musi być ono podpisane kwalifikowanym podpisem elektronicznym. To musi być dokument, o którym mowa w przepisach kodeksu postępowania cywilnego – podkreśla Rafał Fronczek. 

Karol Sienkiewicz zauważa, że wszystkie te czynności będą kwestionowane przez dłużników. - Dlatego te sprawy powinien rozstrzygać niezależny sąd, a nie komornik. Bo kiedy list z prośbą o odroczenie spłaty jest uznaniem, a kiedy nie – pyta Karol Sienkiewicz.

A wątpliwości będzie coraz więcej, dlatego prawnicy po dwóch miesiącach funkcjonowania przepisów zgodnie podkreślają, że badanie terminu przedawnienia nie jest zajęciem dla komornika.

Komornicy nie mogą odciążać sądów

Marcin Łochowski uważa pomysł badania przedawnienia przez komornika za chybiony. - Rozumiem intencje, które mu przyświecają. Rozumiem, że to ma być kolejny etap walki z firmami windykacyjnymi, które w dużej części obracają przedawnionymi wierzytelnościami, ale to nie jest dobry oręż. Po pierwsze, łamiemy podstawowe zasady postępowania egzekucyjnego. Po to mamy tytuł wykonawczy - i to koniec, trzeba go wykonać. Tymczasem komornik ma się "bawić" w taki mały sąd – podkreśla Marcin Łochowski.

Komornik Marcin Świtkowski mówi wprost: nowe przepisy zacierają granicę pomiędzy postępowaniem rozpoznawczym a egzekucyjnym.
- Podstawową funkcją komornika jest sprawne i skuteczne prowadzenie postępowań egzekucyjnych, a nowe obowiązki utrudniają jego osiągnięcie. Idea ustawodawcy wydaje się słuszna - wyeliminowanie z obrotu rażąco przedawnionych tytułów. Jednak nałożenie na komornika obowiązku szczegółowej weryfikacji terminów przedawnienia - budzi poważne wątpliwości – podkreśla Marcin Świtkowski.

Obejrzyj w LEX szkolenie on-line: Postępowanie egzekucyjne i współpraca z komornikami sądowymi po wejściu w życie w 2019 r. nowych ustaw komorniczych >> 

Karol Sienkiewicz również ocenia negatywnie nowe obowiązki komorników. -  Dotychczas byli oni „zbrojnym ramieniem” cywilnego wymiaru sprawiedliwości. Dłużnik mógł kwestionować tytuł wykonawczy, ale na drodze sądowej. Teraz komornicy zostali obarczeni kolejną funkcją, która sprawia, że stają się nie tylko wykonawcą wyroku, ale też osobami mającymi wpływ na jego rzeczywiste znaczenie – uważa Karol Sienkiewicz.

Na ostatnim Zjeździe Katedr Postępowania Cywilnego, który odbył się pod koniec września, prof. Andrzej Marciniak z Uniwersytetu Łódzkiego, postulował o  jak najszybsze uchylenie art. 804 par. 2 k.p.c. wskazując, że badanie przerwy w biegu przedawnienia przez komorników jest niedopuszczalne – komornik ma wszcząć egzekucję, a nie prowadzić proces cywilny by zbadać zasadność roszczenia. - Jeśli ten słuszny postulat przedstawicieli nauki i praktyki nie zostanie zrealizowany, ustawodawca powinien przynajmniej tak doprecyzować przepisy, aby nie budziły wątpliwości w ich stosowaniu - podsumowuje Rafał Fronczek. Obecnie bowiem problemy mają z nimi i wierzyciele, i komornicy.

Jak zmieniły się przepisy

Do 21 sierpnia 2018 r. dłużnik kwestionujący wierzytelność, np. z powodu jej przedawnienia wnosił do sądu powództwo opozycyjne na podstawie art. 840 kodeksu postępowania cywilnego. Zgodnie zaś z nowo dodanym par. 2 do art. 804 kodeksu postępowania cywilnego, jeżeli z treści tytułu wykonawczego wynika, że termin przedawnienia dochodzonego roszczenia upłynął, a wierzyciel nie przedłożył dokumentu, o którym mowa w art. 797 par. 11, organ egzekucyjny odmawia wszczęcia egzekucji. W takim wypadku komornik umarza postępowanie, a wierzyciela obciąża opłatą. Nowy art. 797 par. 11 k.p.c. mówi, że jeżeli z treści tytułu wykonawczego wynika, że termin przedawnienia dochodzonego roszczenia upłynął, do wniosku należy dołączyć również dokument, z którego wynika, że doszło do przerwania biegu przedawnienia. Zgodnie art. 825 pkt 1 k.p.c. komornik umorzy postępowanie w całości lub w części na wniosek dłużnika, jeżeli wierzyciel nie wykaże, że nastąpiło przerwanie biegu przedawnienia. Co do zasady to sześć lub trzy lata. Po takim okresie dłużnik może skutecznie odmówić zwrotu świadczenia. Jeśli jednak w tym czasie dokonano czynności przed sądem, czy komornikiem dotyczącej roszczenia, dłużnik uzna wierzytelność lub zostanie wszczęta mediacja, to następuje przerwanie biegu, a termin zaczyna biec od nowa.