W jednym z 21 izolatoriów w kraju, przebywa kobieta z potwierdzonym w COVID-19.  Cierpi jednak także na współistniejącą chorobę autoimmunologiczną. Została skierowana do izolatorium przez personel medyczny szpitala zakaźnego w Poznaniu. Kobieta źle się czuje. W ciągu dnia  pielęgniarka przychodzi mierzyć jej temperaturę. Dostała też numer telefonu do szpitala aby dzwonić, gdy jej stan zdrowia pogorszy się. Raz zadzwoniła, przewieziono ją do szpitala po czym  lekarz zaordynował leki, a pacjentka znów wróciła do izolatorium.- Najdziwniejsze było to, jak odbyła się moja wizyta. Posadzono mnie przed szpitalem, wokół było mnóstwo pacjentów przychodzących się przebadać w kierunku COVID-19, podczas gdy ja siedziałam już zakażona i mogłam dalej zakażać - opowiada kobieta.

Sprawdź w LEX: Czy gmina może dofinansować pobyt mieszkańców w izolatoriach, w związku z zagrożeniem epidemiologicznym COVID-19? >

Izolatorium gorsze niż więzienie

W domu został jej mąż z trójką małych dzieci. Dzieci mają potwierdzonego koronawirusa, ale mąż już nie i opiekuje się nimi. Rodzina obawia się, że kobiecie w samotności coś się stanie, bo ona czuje się źle ze względu na wspomnianą chorobę współistniejącą. - Najgorsza jest samotność. Jestem w tym izolatorium już 11 dni i nie mogę nigdzie wyjść. Nawet więzień wychodzi na spacer w ciągu dnia. Mnie tylko trzy razy dziennie personel ubrany w kombinezony przynosi jedzenie. Wyobrażam sobie, że jeśli ludzie starsi z koronawirusem leżą np. w izolatkach szpitali to umrą szybciej z powodu odleżyn niż COVID-19, bo do nich prawie nikt nie zagląda -dodaje kobieta. 

Czytaj w LEX: Opieka w izolatoriach - zadania lekarza i pielęgniarki >

Zasady kierowania do izolatoriów obowiązują od marca

Z danych NFZ wynika, że obecnie w izolatoriach przebywają 462 osoby. Czasem gorzej im znieść to odosobnienie, niż więźniom. 

Zgodnie z art. 34 ustawy o zapobieganiu oraz zwalczaniu zakażeń i chorób zakaźnych, lekarz ze szpitala decyduje czy pacjenta z potwierdzonym koronawirusem skierować na hospitalizację, do izolatorium czy do izolacji w warunkach domowych. Dalej rozporządzenie ministra zdrowia z 26 marca 2020  w sprawie standardu organizacyjnego opieki w izolatorium wskazuje, że do izolatorium kieruje się pacjentów:

  • Chorych  na infekcję COVID-19 o łagodnym przebiegu, nie wymagających leczenia w szpitalu
  • Osoby, u których podejrzewa się zachorowanie (zostały skierowane przez lekarza do leczenia lub diagnostyki laboratoryjnej w kierunku wirusa SARS-CoV-2 w izolacji poza szpitalem)
  • Osoby, którym lekarz zlecił izolację w domu, ale ze względu na możliwość zakażenia bliskich z grupy podwyższonego ryzyka (np. osoby starsze, z obniżoną odpornością), nie powinny w nim przebywać
  • osoby, którym lekarz zlecił izolację w domu, lecz z innych przyczyn nie mogą poddać się jej w miejscu zamieszkania

 

Ponadto, jeśli pacjent ma dodatni wynik na COVDI-19,  powinien być przewieziony do szpitala, jeśli stan jego zdrowia pogorszy. Zaś do domu z izolatorium ma prawo zostać wypisany w momencie gdy ustąpią objawy i uzyska ujemny wynik testu kontrolnego oraz ujemny wynik ponownego testu kontrolnego na obecność wirusa SARS-CoV-2.

Czytaj w LEX: Odpowiedzialność za błąd medyczny w czasie epidemii >

Standardy opieki w izolatorium

Opiekę zdrowotną w izolatorium ma zapewnić szpital, do którego wojewoda przypisał miejsce wyznaczone na izolatorium. - W praktyce do izolatoriów kierujemy osoby bezobjawowo chorujące na COVID-19, które mogłyby zarażać domowników, jeśli ci nie mają potwierdzonego koronawirusa.  Bo w szpitalu mamy tylko miejsce dla pacjentów z objawami i wymagających podłączenia do respiratora - mówi prof. Krzysztof Simon, dr hab. med. i kierownik Kliniki Chorób Zakaźnych i Hepatologii Uniwersytetu Medycznego we Wrocławiu oraz ordynator oddziału chorób zakaźnych. Wskazuje, że w izolatorium miejsca są też bardzo potrzebne dla samotnych osób, którym w izolacji w warunkach domowych nie ma komu dostarczyć choćby posiłków. - U nas, na Dolnym Śląsku brakuje izolatorium, gdyż zostało zlikwidowane - zaznacza prof. Simon.

Standard dla izolatorium określa też, że pacjenci mają mieć zapewnioną wizytę pielęgniarska - nie rzadziej niż dwa razy na dobę oraz możliwość połączenia telefonicznego z lekarzem.

Czytaj w LEX: Poddanie określonej osoby przymusowej kwarantannie podczas epidemii koronawirusa - konsekwencje prawne >

Prawa pacjenta w izolatorium

Tyle przepisy. Praktyka wygląda zupełnie inaczej bo pielęgniarka przychodzi raz na dobę - Do izolatorium powinni być kierowani pacjenci w dobrym stanie, nie wymagający badań co dwa dni, tlenu, podawania leków, którzy nie mają możliwości zorganizowania sobie izolatorium domowego. Owszem powinna być na miejscu pielęgniarka, ale przy obecnych brakach kadrowych wcale nie jest to łatwe do zorganizowania - mówi anonimowo lekarka z jednego z warszawskich szpitali.

Może być tak, że faktycznie pacjent przebywający w izolatorium źle się poczuje. Powinien wówczas dzwonić do szpitala. Zgodnie bowiem z art. 7  ustawy o prawach pacjenta i rzeczniku praw pacjenta, zainteresowany, w razie pogorszenia stanu zdrowia, ma prawo do natychmiastowego udzielenia świadczeń zdrowotnych.

Pacjent w izolatorium też ma prawa. Jeśli źle się czuje powinien przede wszystkim żądać konsultacji z lekarzem specjalistą związanym z chorobą współistniejącą - podsumowuje Jolanta Budzowska, radca prawny z kancelarii Budzowska Fiutowski i Partnerzy.

Czytaj w LEX: Postępowanie ze zwłokami osób zmarłych w szpitalu (w tym na COVID-19) >