Adam Rozwadowski, prezes Enel Med podaje, że na początku tego roku uruchomili wirtualną przychodnię. Aplikację za pomocą, której pacjenci mogą się połączyć na czacie z lekarzem ściągnęło już 80 tys. pacjentów.

Telewizyty już są

- Pacjenci za pomocą smartfona łączą się z lekarzem, ten przeprowadza telewizytę przez wideo lub czat – opowiada Rozwadowski. – Aplikacja pozwala także pacjentowi ocenić lekarza. Prowadzony jest ranking lekarzy. Pacjent może zapłacić za wizytę kartą kredytową.

Rozwadowski podaje, że na uruchomienie aplikacji, która pozwoliła im uruchomić wirtualną przychodnię, wydali kilkaset tys. zł, a już ok. 30 proc. wizyt jest przeprowadzanych przez telemedycynę.

- Lekarz po telewizycie może wypisać receptę, zwolnienie. Moim ideałem jest likwidacja call center i recepcji, które są bardzo kosztowne, dlatego przygotowujemy zestaw domowy dla całej rodziny, w którym będzie stetoskop elektroniczny, urządzenie do pomiaru ciśnienia i termometr. Te urządzenia są potrzebne, by ta diagnoza była dokładniejsza. Pacjent za pomocą telemedycyny będzie się łączył z pielęgniarką w wirtualnej przychodni. Pielęgniarka będzie miała zestaw setów do badania i diagnozy, jeśli coś przekroczy jej kompetencje, skieruje pacjenta do lekarza.

Rozwadowski podkreśla, że wirtualne przychodnie chcą także wprowadzić  w badaniach medycyny pracy po to, by pracownik nie tracił czasu.

Koordynowana opieka to konieczność

Wiceminister zdrowia Zbigniew Król podkreśla, są w Polsce szpitale, które już stosują i wdrażają nowe technologie.

- Żyją teraz cztery generacje Polaków i to oznacza ogromne wyzwanie dla systemu, który musi inaczej wyglądać. Osoba w podeszłym wieku najczęściej wychodzi ze szpitala w gorszym stanie niż była. Co z tego, że wyleczyliśmy zapalenie płuc?  - mówi Król.

Wiceminister podkreśla, że szpitale w przyszłości w Polsce muszą więcej współpracować z opieką podstawową i specjalistyczną. Stąd pomysł koordynowanej opieki nad pacjentem.

Król podkreśla, że nie ma wątpliwości, że Polska musi iść tą drogą, którą poszła Estonia. Tam elektroniczne platformy agend rządowych są ze sobą zintegrowane, dzięki czemu dostęp do nich jest szybki i sprawny, a biurokracja zostaje ograniczona do minimum. Wszystkie zdecentralizowane platformy i bazy danych łączy jeden system.

- Kilka lat temu została podjęta decyzja, by stworzyć Elektroniczną Platformę Gromadzenia, Analizy i Udostępniania Zasobów Cyfrowych o Zdarzeniach Medycznych, czyli tzw. P1 – podkreśla Król. - Mam nadzieję, że ta platforma powstanie do końca roku. Wiemy, że Big Data teraz może nas ustrzec przed złymi decyzjami, dlatego zaczęliśmy analizować dane, które spływają do NFZ.

 

Wiceminister podaje, że mnóstwo danych już publikują i analizują w mapach potrzeb zdrowotnych, na podstawie których są wydawane np.: decyzje o celowości nowych inwestycji.

- Także AOTM korzysta z ogromnej ilości danych, na podstawie których szacuje wartość procedur medycznych – dodaje Król.

Prof. Maciej Banach, dyrektor Centrum Zdrowia Matki Polki w Łodzi podkreśla, że NFZ w jeszcze większym stopniu powinien analizować dane, które do niego spływają.  

- Jeśli tego nie zrobimy, będziemy nadal podejmować błędne decyzje. Nie będą właściwie wyceniane procedury, nie będziemy lepiej leczyć - podkreśla prof. Maciej Banach. - Dane muszą być właściwie przetwarzane, bo to przekłada się na decyzje finansowe.