Pismo twierdzi, że znaleziono „związek przyczynowy” między podawanymi wtedy preparatami, takimi jak Pandemrix koncernu farmaceutycznego GlaxoSmithKline, oraz zwiększonym ryzykiem zachorowania na narkolepsją. Z dotychczasowych obserwacji wynika, że najbardziej narażone są dzieci od 4. do 18. roku życia.
BMJ powołuje się na najnowsze badania brytyjskich specjalistów. Przeanalizowano przypadki 245 dzieci w Wielkiej Brytanii, spośród których u 75 stwierdzono narkolepsję po 2008 r. Jedenaścioro z tych dzieci otrzymało szczepionkę przeciwko świńskiej grypie zawierającej tzw. adjuwant o symbolu AS03, czyli substancję chemiczną wzmacniającą jej działanie.
Reuters wcześniej informował, że podobne zachorowania wśród dzieci i nastolatków zgłaszają także inne kraje, takie jak Norwegia, Finlandia, Francja oraz Irlandia.
Prof. Lidia Brydak z Krajowego Ośrodka ds. Grypy powiedziała PAP, że w Polsce nie mama takiego problemu, ponieważ szczepionka przeciwko świńskiej grypie z 2009 r. nie była w naszym kraju w ogóle stosowana. Nasze ministerstwo zdrowia nie zdecydowało się na zakup tego preparatu m.in. właśnie z obawy, że nie został on dostatecznie przebadany.
Według BMJ, preparat może zwiększać ryzyko narkolepsji aż 14-krotnie.
Rzecznik prasowy GlaxoSmithKline powiedział, że koncern pragnie jak najwięcej dowiedzieć się o potencjalnej roli jaką szczepionka przeciwko świńskiej grypie może pełnić w rozwoju narkolepsji. Dodał jednak, że z dotychczasowych badań nie wynika jednoznacznie, że Pandemrix zwiększa ryzyko narkolepsji u dzieci.
European Medicines Agency zaleca by ograniczyć stosowanie tej szczepionki u osób poniżej 20. roku życia.
Pandemrix został zastosowany u ponad 30 mln osób w 47 krajach na przełomie 2009 i 2010 r. gdy wybuchła świńska grypa wywoływana przez wirus H1N1. Najczęściej - w przeliczeniu na liczbę mieszkańców - podawano ją w Szwecji. Zaszczepiono nią wtedy 5 mln Szwedów (59 proc. ludności).
Szczepionka poza Polską nie była stosowana również m.in. w USA.