Mindrow powiedziała, że jedna osoba zmarła, ale na razie nie można łączyć jej śmierci z zatruciem pokarmowym. "O przyczynach śmierci może wypowiedzieć się lekarz" - dodała.
Posiłki do obu placówek dostarczała firma z okolic Dobrego Miasta. Inspektor sanitarny podjął decyzję o wstrzymaniu przygotowywania posiłków przez tę firmę - podkreśliła Mindrow.
"Pracownicy sanepidu ustalają przyczyny masowego zatrucia. Trwają badania i trwa identyfikacja szczepów bakteryjnych" - poinformowała.
Objawy żołądkowo-jelitowe wystąpiły po zjedzeniu posiłku u 36 podopiecznych Domu Pomocy Społecznej w Olsztynie i 51 pacjentów szpitala w Dobrym Mieście.
Dyrektor Domu Pomocy Społecznej w Olsztynie Lucyna Kłusowska powiedziała w środę dziennikarzom, że podopieczni placówki nadal jedzą posiłki przygotowane przez tę samą firmę co do tej pory. Jednak obecnie posiłki są przygotowywane przez filię firmy w Lidzbarku Warmińskim. Punkt firmy cateringowej w Dobrym Mieście jest zamknięty.
Dyrektor szpitala w Dobrym Mieście Maria Mielniczek podała, że pierwsze objawy zatrucia pokarmowego u 51 pacjentów szpitala pojawiły się w sobotę późnym wieczorem.
Dodała, że po wdrożeniu leczenia objawy ustąpiły u wszystkich pacjentów w poniedziałek.
Jak zaznaczyła szpital powiadomił o zatruciu olsztyński sanepid w niedzielę, a kontrola epidemiologów nie wykazała żadnych uchybień i zaniedbań sanitarnych w dobromiejskim szpitalu.
Dyrektor dodała, że specjaliści pobrali próbki do badań bakteriologicznych i wirusologicznych. "Aktualnie czekamy na wyniki badań bakteriologicznych. Póki co, wykluczone zostało podłoże wirusowe jako przyczyna występujących objawów chorobowych" - wyjaśniła.
Sprawą masowego zatrucia zajęła się Prokuratura Rejonowa Olsztyn-Północ. Prokurator Jarosław Krzysztoń powiedział w środę PAP, że prokuratura wszczęła śledztwo "w sprawie podejrzenia nieumyślnego sprowadzenia niebezpieczeństwa dla życia i zdrowia wielu osób na terenie Dobrego Miasta i Olsztyna".
Jak dodał, w środę przeprowadzona zostanie sekcja zwłok 86-letniej kobiety, której śmierć może mieć związek z zatruciem.
Prokurator przesłuchał już inspektorów sanitarnych oraz świadków w tej sprawie. "Gromadzona jest dokumentacja, która zostanie poddana analizie. Prokurator będzie ustalał, czy ogniska chorobowe były zawinione i czy można było zapobiec zatruciu, czy dochowane były wymogi sanitarne przy produkcji, dowozie i karmieniu podopiecznych i pacjentów" - powiedział prok. Krzysztoń