Stanisław S. (personalia zmienione) pozwał Zakład Usług Komunalnych o ochronę dóbr osobistych. Zarzucił m.in. moralne poniżanie jego osoby, głoszenie nieprawdy w pismach do różnych instytucji w tym również podczas rozprawy w sądzie pracy, krzywdzącą ocenę jego kwalifikacji pracowniczych, naruszanie jego godności i poczucia własnej wartości. Twierdził, że pracodawca doprowadził go do znacznego rozstroju nerwowego, a także bezprawnie rozpowszechnił dokumentację medyczną, co potwierdził Główny Inspektor Ochrony Danych Osobowych. Zażądał od pracodawcy łącznie 10 tys. zł zadośćuczynienia oraz przeprosin.

Pozwany nie uznał roszczenia. Podniósł, że niektóre zarzuty były już przedmiotem innego zakończonego procesu. Odnosząc się zaś do zarzutu bezprawnego udostępnienia dokumentacji medycznej wskazywał, że została ona wykorzystana w zakładowym postępowaniu powypadkowym. Pracodawca udostępnił ją lekarzowi medycyny pracy, z którym stale współpracuje od marca 1998r. Dokumenty te „przyszły” do pracodawcy, jako załącznik do pozwu w innej sprawie toczącej się przed sądem pracy z powództwa pracownika. Dyrektor pozwanego dołączył te dostarczył te dokumenty do lekarza medycyny pracy w trosce o dobro powoda jak i zakładu pracy.

 

Jak zgodnie z RODO usunąć z dokumentacji pracownika dane osobowe? - czytaj tutaj>>

 

Na przetwarzanie dokumentacji medycznej pracownik musi wyrazić zgodę

Sąd Okręgowy w Olsztynie a następnie Sąd Apelacyjny w Białymstoku za zasadny uznał jedynie zarzut bezprawnego przetwarzania dokumentacji medycznej i zasądził od zakładu usług komunalnych na rzecz powoda kwotę 2 tys. zł zadośćuczynienia. W pozostałym zakresie oddalił powództwo.

Sąd uznał, że pracodawca naruszył dobra osobiste pracownika w postaci ochrony informacji o stanie zdrowia, prawa do prywatności poprzez przetwarzanie niektórych dokumentów medycznych powoda bez jego zgody, w sytuacji, gdy nie było w ogóle potrzeby takiego działania ze strony pracodawcy.

Sąd ustalił, że działający w imieniu pracodawcy jego dyrektor zakładu bez zgody powoda pozyskał z akt sprawy sądowej toczącej się przed Sądem Rejonowym w Bartoszycach dwa dokumenty w postaci kart informacyjnych leczenia szpitalnego powoda. Następnie przekazał je lekarzowi medycyny pracy z jakimiś zaleceniami, uznając, że być może powód nie będzie zainteresowany ich okazywaniem lekarzowi. Powód te karty informacyjne zabrał ze sobą na wyznaczony termin badania i był zdziwiony tym, że lekarz jest już w posiadaniu tych dokumentów medycznych.

Sąd podkreślił, że powód miał prawo oczekiwać, że dokumentacja medyczna złożona do akt sprawy sądowej nie będzie wykorzystywana przez pozwanego w innym celu.

 

RODO nie wymaga wyraźnej zgody na przetwarzanie ciasteczek - czytaj tutaj>>

 

Cena promocyjna: 45.9 zł

|

Cena regularna: 51 zł

|

Najniższa cena w ostatnich 30 dniach: zł


Nie można tłumaczyć się ochroną zdrowia pracownika

Sąd stwierdził, że działanie pracodawcy w tym zakresie było bezprawne (przetwarzanie dokumentacji medycznej powoda bez jego zgody) i pozwany naruszył bowiem art. 27 ust 1 ustawy o ochronie danych osobowych.

Sąd podniósł, że pozwanemu należy przypisać pozwanemu działanie umyślne, co sam pozwany przyznał, uznając błędnie, że działał w interesie pracodawcy, a nawet powoda – w rozumieniu przepisów zobowiązujących zakład pracy do ochrony życia i zdrowia pracownika

Działanie pracodawcy w tym zakresie nie mieściło się w granicach określonych art. 207 i 211 kodeksu pracy. Obowiązki pracodawcy określone w art. 207 i 2 Kodeksu pracy w zakresie ochrony zdrowia i życia pracowników nie mogą być realizowane poprzez posługiwanie się bez uzasadnionej potrzeby dokumentami medycznymi zawierającymi dane wrażliwe, które to pracownik złożył do innej sprawy sądowej i w innym celu, bez jego wiedzy i nie do końca jasnym celu. Wszystko to w sytuacji narosłego konfliktu między pracownikiem a pracodawcą, co powinno zdecydowanie skłaniać pracodawcę do szczególnie powściągliwego działania, tak aby nie istniały podstawy do przypisania mu intencji szkodzenia pracownikowi pozornie w granicach prawa.

Sąd podkreślił, że bezprawność działania pozwanego została w istocie potwierdzona dokumentem urzędowym w postaci obu decyzji Generalnego Inspektora Ochrony Danych Osobowych, który mimo braku możliwości zastosowania środków ochrony żadnych przez powoda potwierdził brak oparcia ustawowego do przekazania przedmiotowej dokumentacji medycznej lekarzowi medycyny pracy, a w szczególności takowej podstawy nie mogły stanowić art. 27 ust. 2 i art. 26 ust. 1 z dnia 29 sierpnia 1997r. o ochranie danych osobowych.

 

Wyrok Sądu Apelacyjnego w Białymstoku z dn. 20 marca 2019 sygn. III APa 1/19