Ale na szczęście tego nie robią, zyskując w ten sposób 60-90 minut - podkreśla gazeta, która spytała, czy małopolscy ratownicy łamią prawo, omijając SOR? - To pytanie retoryczne. Naszym najważniejszym obowiązkiem jest ratowanie życia - odpowiada Andrzej Kopta z Krakowa, wiceprezes Społecznego Komitetu Ratowników Medycznych walczącego o zmianę absurdalnych przepisów.
Ratowników nie satysfakcjonują sugestie resortu zdrowia, że zgodnie z prawem można omijać SOR i zwracać się do dyspozytora pogotowia. Jak wskazują, takie konsultacje zajmują też sporo bezcennego czasu, a ponadto tylko jednoznaczne regulacje skutecznie chronią zespoły karetek przy ewentualnych postępowaniach w sądzie.
Dalsze kroki resortu zdrowia zależą od wyników konferencji z udziałem m.in. krajowego konsultanta ds. ratownictwa, która odbędzie się 28 listopada w Krakowie - zapowiada "DP".