Według założeń osoba objęta polisą płaci tylko 20 proc. ceny leku na receptę, a resztę pokryje ubezpieczyciel. Nowy produkt ma formę grupowej polisy sponsorowanej, czyli takiej, za którą płaci pracodawca.
– Z jednej strony to sposób na urozmaicenie motywacji pozapłacowej oraz budowanie własnego wizerunku. Z drugiej – zaspokojenie podstawowej potrzeby – każdy z nas choruje i kupuje leki – mówi Artur Smolarek, dyrektor zarządzający ds. ubezpieczeń zdrowotnych PZU.
Recepty do 2,5 tys. zł
Polacy wydają na farmaceutyki z własnej kieszeni 30 mld zł rocznie, z czego połowę na leki na receptę. Zgodnie z założeniami polisy pełnopłatny medykament w cenie np. 100 zł będzie kosztować klienta 20 zł. Jeśli ten sam lek byłby objęty np. 30-proc. refundacją (czyli jego koszt dla klienta wynosiłby 70 zł), PZU pokryje 80 proc. z 70 zł, zatem chory zapłaci 14 zł.