Informacje na ten temat ukazała się na stronie internetowej NIH.
Profesor Collins kierował projektem poznania genomu ludzkiego. Od 2009 roku pełni funkcję szefa Narodowych Instytutów Zdrowia, dysponujących co roku ogromnym budżetem, sięgającym 30 mld dolarów przeznaczanych na badania biomedyczne. W 2014 roku opracowanie uniwersalnej szczepionki przeciwko grypie uznał on za jedno z najważniejszych wyzwań tych badań w Stanach Zjednoczonych.
Pierwszą szczepionkę przeciwko grypie amerykański wirusolog Jonas Salk na zlecenie armii amerykańskiej opracował już w 1937 roku. Przetestował ją na żołnierzach podczas II wojny światowej. Miała wysoką skuteczność sięgającą 70 procent, czyli prawie taką, jaką wykazują współczesne preparaty chroniące przed tym zakażeniem. I od tego czasu w zasadzie niewiele się zmieniło.
Czytaj: Rozpoczyna się sezon zachorowań na grypę i zakażenia grypopodobne >>>
Wszystkie wytwarzane dotąd szczepionki przeciwko grypie mają tę sama wadę: preparat przed każdym sezonem grypowym trzeba na nowo opracować i wyprodukować w zależności od typu i szczepu wirusa, jaki - zgodnie z przewidywaniami - będzie krążył po świecie. Potem trzeba nim zaszczepić miliony ludzi. To ogromne przedsięwzięcie. W USA szczepionkę na grypę każdego roku podaje się 110 mln osób.
Uniwersalna szczepionka, nad którą prowadzone są już zaawansowane badania, ma chronić przed najgroźniejszymi odmianami wirusa grypy. Aby jednak było to możliwe, zupełnie inaczej musi ona działać.
Do produkcji dotychczas stosowanych preparatów wykorzystuje się tzw. białka otoczkowe, takie jak hemaglutynina oraz neuraminidaza. Występują one w zewnętrznej osłonie lipidowo-proteinowej tego drobnoustroju. To one ulegają ciągłej mutacji, dlatego szczepionki co roku trzeba na nowo opracowywać. Wystarczy niewielka nawet zmiana, żeby przestała być skuteczna.
W szczepionkach zupełnie nowej generacji próbuje się wykorzystać białka występujące w różnych szczepach wirusów grypy. Są to nukleoproteina, białko znajdujące się w jądrach komórkowych odpowiedzialne za powielanie zarazka, oraz otaczające je białko M - macierzy (matriks) jądrowej. Obydwa białka znajdują się wewnątrz wirusa, stąd są obecne w różnych jego szczepach. Rzadko ulegają mutacji, ich budowa jest taka sama w różnych odmianach tych zarazków.
Badania nad uniwersalną szczepionką przeciwko grypie prowadzone są na całym świecie. Wirusolog z brytyjskiego Jenner Institute - Oxford University dr Sarah Gilbert opracowała preparat zawierający białko M występujące tylko w wirusach grypy typu A. Nie chroni ona przed innymi jej odmianami typu B i C, ale typ A jest wyjątkowo niebezpieczny. To najgroźniejszy wirus grypy, najszybciej ulega mutacji, atakuje ludzi i zwierzęta, wywołuje epidemie i tzw. pandemie (zachorowania obejmujące kilka kontynentów).
Brytyjska specjalistka w wypowiedzi dla dziennika "The Guardian" stwierdziła, że przetestowała nowy preparat na pierwszych ochotnikach celowo zarażonych wirusem H3N2 (typu A). Na razie wiadomo, że preparat jest bezpieczny w użyciu. Nie wykryto u badanych ochotników żadnych niepokojących działań ubocznych. Preparat wszedł zatem w kolejną fazę badań.
Prowadzone są również badania nad szczepionkami przeciwko grypie, które pobudzają w organizmie wytwarzanie limfocytów T, komórek odpornościowych wytwarzanych w szpiku kostnym, a następnie dojrzewają w grasicy. Tradycyjne szczepionki przeciwko grypie na te komórki nie działają. Inne badania polegają na tym, że próbuje się jednocześnie zastosować kilka szczepionek sezonowych, by uzyskać trwalszą odporność na różne szczepy wirusa grypy.
Uniwersalnymi szczepionkami w niewielkim stopniu zainteresowane są firmy farmaceutyczne. Badania nad nimi wymagają sporych nakładów finansowych, tymczasem firmy i tak dobrze zarabiają na wytwarzanych co roku preparatach sezonowych. Tym bardziej, że produkowane są według tej samej dobrze sprawdzonej procedury. I nie muszą być co roku na nowo rejestrowane.
Światowa Organizacja Zdrowia (WHO) jedynie prognozuje, jakie szczepy wirusa mogą się pojawić w najbliższych miesiącach i jak powinny być ukierunkowane nowe szczepionki. Taka strategia nie sprawdza się jednak, gdy w kolejnym sezonie pojawi się zupełnie nowa odmiana groźnego zarazka, przeciwko któremu trzeba natychmiast opracować i wyprodukować nową szczepionkę. Potrzeba na to co najmniej kliku miesięcy.
Jak jest to trudne, można się było przekonać w 2009 roku, gdy bardzo zakaźny wirus grypy H1N1 nagle przeskoczył ze świń na ludzi. Firmy w ciągu kilku miesięcy opracowały szczepionkę na sezon 2009/2010, która jednak okazała się mało skuteczna. Cały procedurę trzeba było zacząć od początku. Na szczęście epidemia wygasła, bo nie była tak groźna, jak się obawiano.
Profesor Francis Collins ostrzega, że gdy się to powtórzy, grozi nam wybuchem pandemii grypy, przed którą nie będziemy mieli jak się bronić. Jego zdaniem uniwersalna szczepionka przeciwko grypie jest konieczna. (pap)