Na początku były blogerki modowe. Później arenę zaczęli zdobywać propagatorzy zdrowego stylu życia pokazujący zdjęcia wyćwiczonego ciała i posiłków fit. Teraz zaś social media, a zwłaszcza Instagrama, szturmem zaczynają zdobywać lekarki.
Na Instagramie popularna jest już nie tylko Nicole Sochacki-Wójcicka znana jako mama-ginekolog mająca prawie pół miliona obserwatorów. Coraz bardziej rozpoznawalne są też profile mama-lekarz czy lekarka w wielkim mieście, które edukują swoich obserwujących, popularyzują wiedzę o zdrowiu, ale także pokazują efekty swojej pracy, np. powiększone usta po zbiegach medycyny estetycznej.
Social media stają się narzędziami do reklamy działalności lekarskiej, w dużej mierze bezpłatnymi. Jednak zgodnie z przepisami ustawy o działalności leczniczej prywatne gabinety lekarskie nie mogą się reklamować. Lekarze mają tylko prawo informować o swej działalności.
Sprawdź w LEX: Przegląd problemów dotyczących odpowiedzialności zawodowej lekarzy w orzecznictwie SN >
Cena promocyjna: 107.1 zł
|
Cena regularna: 119 zł
|
Najniższa cena w ostatnich 30 dniach: zł
Cena promocyjna: 107.1 zł
|Cena regularna: 119 zł
|Najniższa cena w ostatnich 30 dniach: zł
Najlepsze leczenie
- Rzecznicy odpowiedzialności zawodowej prowadzą postępowania wobec lekarzy związane z naruszeniem zakazu reklamy. Także związanej z promowaniem lekarskich usług na social mediach, czyli Twitterze, Instagarmie czy Facebooku. A już rażącą reklamą jest, gdy lekarz określa efekty swojej pracy jako np. najlepsze czy najszybsze - mówi Grzegorz Wrona, Naczelny Rzecznik Lekarskiej Odpowiedzialności Zawodowej.
Zaznacza, że każdy przypadek naruszenia zakazu reklamy rzecznicy badają indywidualnie. - Bo granica między reklamowaniem a informacją o swojej działalności jest bardzo cienka. Dlatego mam świadomość jak nieostry jest zapis art. 63 kodeksu etyki lekarskiej zakazujący reklamy, ale też nie mam jednoznacznych pomysłów jak go poprawić - zaznacza dr Wrona.
Szykuje się rewolucja w suplementach diety - czytaj tutaj>>
W telewizji szybciej lekarza namierzą
Jeszcze do nie dawna jedynym zmartwieniem osób stających na straży etyki wykonywania zawodu lekarskiego były reklamy w tradycyjnych mediach, czyli gazetach czy telewizji. Izby lekarskie reagowały natychmiast na reklamę leku, który był zachwalany przez lekarza występującego pod swoim imieniem i nazwiskiem. Postępowania, jakie przeciwko tym lekarzom zaczęli wszczynać rzecznicy odpowiedzialności zawodowej, doprowadziły jednak do tego, że dziś już żaden lekarz w takiej reklamie nie może wystąpić, a co więcej, żadne aktor w niej grający nie może podawać się za lekarza.
Dziki rynek medycyny estetycznej niesie wiele zagrożeń - czytaj tutaj>>
Popularne poprawianie urody
Sen z powiek izbom lekarskim zaczynają jednak spędzać lekarze zajmujący się medycyną estetyczną. Rynek usług polegających na upiększaniu czy poprawianiu ciała rośnie w siłę, a lekarze dermatolodzy czy stomatolodzy zostawiają swoje macierzyste specjalizacje i zaczynają się zajmować korekcją ust czy biustów. Przekwalifikowanie nie jest trudne, bo specjalizacji z medycyny nie ma jako takiej, wystarczy kurs, którego skończenie zapewnia zainteresowanemu certyfikat lekarza medycyny estetycznej. Rynek jest chłonny i coraz więcej doktorów pragnie się wybić.
Jakiś czas temu w Katowicach przy wjeździe do miasta zawisł duży baner z reklamą „Klinika zdrowego uśmiechu”, na którym reklamował się stomatolog. - Raz, że nazwa klinika jest zastrzeżona tylko dla szpitali działających przy uniwersytetach i kształcących kadry medyczne, a dwa - lekarze nie mogą w ten sposób się reklamować. Toteż nakładamy kary w postaci upomnień czy nagany i to działa zwykle mobilizująco na lekarzy, usuwają banery - mówi Tadeusz Urban, prezes śląskiej izby lekarskiej.
Sprawdź w LEX: Orzeczenia sądów lekarskich i sankcje >
Ale już mediów społecznościowych starsze pokolenie lekarzy, którego większość tworzy organy okręgowych izb lekarskich, nie śledzi dokładnie. Rzecznicy odpowiedzialności zawodowej działają, gdy na lekarza nadmiernie eksponującego tam swoje usługi wpłynie skarga. - Dostaję informacje, że tam często lekarze nazywają swoich pacjentów - klientem, a jest to niegodne zawodu zaufania publicznego- mówi dr Wrona.
Lekarze działający aktywnie na Instagramie są ostrożni. - Nie prowadzę konta firmowego, tylko prywatne. Na to prywatne wrzucam zdjęcia ukazujące efekty mojej pracy. Jeśli ktoś chce mnie obserwować, to muszę zatwierdzić jego prośbę - mówi dr Katarzyna Adamczyk, która, jak sama mówi, odczarowuje medycynę estetyczną i pokazuje np. efekty na ustach po ich powiększeniu.
Sprawdź w LEX: Czy lekarz praktykujący lub niepraktykujący może występować w reklamie wyrobu medycznego? >
-------------------------------------------------------------------------------------------------------------------
Linki w tekście artykułu mogą odsyłać bezpośrednio do odpowiednich dokumentów w programie LEX. Aby móc przeglądać te dokumenty, konieczne jest zalogowanie się do programu. Dostęp do treści dokumentów w programie LEX jest zależny od posiadanych licencji.