O tym, jakie kroki prawne warto podjąć zawczasu i jakie są obecnie możliwości opieki nad osobami starszymi, będzie można się dowiedzieć w piątek po południu i w sobotę podczas Dni Otwartych Zakładu Opiekuńczo–Leczniczego „Pomocna Dłoń” Szpitala Miejskiego w Zabrzu (Śląskie).
„Przygotowanie zawczasu takiego pełnomocnictwa to jedna wizyta u notariusza i koszt rzędu 100 zł, a można sobie oszczędzić wiele kłopotu. W przypadku, kiedy osoba starsza traci kontakt słowno–logiczny ze światem i nie może wyrazić zgody na umieszczenie w zakładzie czy domu pomocy społecznej, zgodę na to musi wyrazić sąd. Taki dokument znacznie ułatwia też kontakty z instytucjami, z którym osoba chora zawarła umowy” – powiedziała PAP kierownik ZOL Elżbieta Kmiecik.
Podczas dni otwartych będzie można zasięgnąć porady prawnika i skorzystać z konsultacji lekarza i pielęgniarki. W programie są też bezpłatne pomiary ciśnienia i badania poziomu cukru, nauka pierwszej pomocy osobom starszym oraz wykłady na temat profilaktyki oraz systemu opieki nad osobami starszymi.
„To wydarzenie przeznaczone przede wszystkim dla osób, które chcą dowiedzieć się więcej o możliwościach opieki nad osobami starszym, ale też dla zainteresowanych profilaktyką zdrowotną czy zdrowym trybem życia w wieku dojrzałym” – powiedziała Kmiecik.
Jak przypomniała, odsetek osób starszych, wymagających opieki rośnie. Na miejsca w zakładach opiekuńczo–leczniczych oraz domach pomocy społecznej czeka się nieraz wiele miesięcy. Zdarza się, że potrzebująca osoba umiera, zanim zostanie przyjęta.
„W polskim społeczeństwie istnieje wciąż silny społeczny opór przed skorzystaniem z takiej formy pomocy. Bywa, że nawet rodziny osoby wymagającej całodobowej, pełnej opieki, co jest bardzo trudnym zadaniem, wahają się, czy mogą mamę lub babcię +zostawić+ w ośrodku” – podkreśliła Kmiecik.
Tymczasem – jak mówiła – jest wiele pozytywnych przykładów wskazujących, że stan osób w zakładach opiekuńczo–leczniczych dzięki rehabilitacji i dobrej opiece znacznie się poprawia. „W zakładzie mają stałą opiekę lekarską i pielęgniarską, więc w razie problemów reakcja jest bardzo szybka. Jest też rehabilitacja – zajęcia usprawniające umysł i ciało. Niejednokrotnie pobyt w zakładzie przedłuża ludziom życie” – podkreśliła.
Jedna z pacjentek zakładu „Pomocna Dłoń”, 92-latka, która trafiła tam przed trzema laty w stanie, który nie pozwalał jej na samodzielne funkcjonowanie, po wielomiesięcznym pobycie opuściła zakład o własnych siłach. „Niedawno odwiedziła nawet siostrzenicę na Węgrzech. Dzwoni do nas czasem i pyta, co słychać. Takie pozytywne przykłady dają nam motywację do dalszej pracy” – powiedziała Kmiecik.