Policja pukająca w środku nocy do drzwi domu lekarza, oddelegowanie do pracy rodzica małego dziecka czy osoby z chorobami współistniejącymi - to przykłady sytuacji, w jakich do pracy przy zwalczaniu epidemii koronawirusa zostają w ostatnim czasie powoływani lekarze i pielęgniarki. Twierdzą oni, że dzieje się to wbrew prawu.
Największe zastrzeżenia budzi sposób, w jaki wojewoda mazowiecki oddelegowuje służby medyczne do pracy poza ich macierzyste jednostki. Na Mazowszu jest najwięcej powołań bo i tu jest najwięcej zarażonych koronawirusem, a niektóre szpitale z powodu zakażenia i braku personelu do pracy musiały się nawet zamykać. Gdy się otworzyły, okazało się, że są niewydolne, bo nie spinają grafików dyżurów.
Konstanty Radziwiłł, wojewoda mazowiecki do wtorku 14 kwietnia, na podstawie art. 47 ustawy o zapobieganiu i zwalczaniu zakażeń oraz chorób zakaźnych, skierował do podmiotów leczniczych, domów pomocy i zakładów opiekuńczo-leczniczych 130 osób, w tym: pielęgniarki i pielęgniarzy, neurologów, internistów, anestezjologów i opiekunów.
Czytaj w LEX: Skierowanie do pracy przy zwalczaniu epidemii >
Oddelegowania do pracy w Radomiu
Do pracy zgłosiło się jednak zaledwie 20 osób. Do Mazowieckiego Szpitala Specjalistycznego w Radomiu, w którym z powodu epidemii połowa personelu choruje lub jest na zwolnieniach, z powołania wojewody przybyły zaledwie trzy pielęgniarki, na 18 osób skierowanych tam. Inne osobny, które się nie stawiły do nowego miejsca pracy, przedstawiły wojewodzie zwolnienia lekarskie.
Sprawdź w LEX: Czy lekarz, który ukończył 60 rok życia, może być skierowany do zwalczania epidemii? >
Lekarze i pielęgniarki nie kwestionują samego prawa do oddelegowania przedstawicieli ich zawodu do nowego pracodawcy, tylko sposób w jaki się to odbywa. -Nie może być tak, ze policja przychodzi o północy do lekarza, informując go, że o 8 rano ma o się stawić w nowym miejscu pracy. Albo powołanie dostała lekarka w ciąży lub rodzic małego dziecka - mówi Łukasz Jankowski, prezes Okręgowej Izby Lekarskiej w Warszawie, powołując się na znowelizowane niedawno przez Sejm zapisy ustawy o zwalczaniu chorób zakaźnych, zgodnie z którymi wyłączeni z oddelegowania są rodzice dzieci do 14 roku życia.
Sprawdź w LEX: Czy w stanie epidemii pielęgniarka może złożyć wypowiedzenie w szpitalu i zatrudnić się w przychodni poz? >
Oburzone postępowaniem wojewody są też pielęgniarki. -Oddelegowanie dostała pielęgniarka, która ma choroby współistniejące i ona z pewnością nie powinna być narażana. Nikt też nie wskazuje powołanym jak mają dojeżdżać do nowego miejsca pracy gdy szpital jest oddalony kilkadziesiąt kilometrów od ich miejsca zamieszkania. Teraz jest to dodatkowa trudność, gdyż autobusy i pociągi między miastami ograniczyły ilość kursów - mówi Zofia Małas, przewodnicząca Naczelnej Izby Pielęgniarek i Położnych.
Sprawdź w LEX: Zasady sprawowania opieki w izolatoriach >
Oddelegowania do pracy bez zapewnienia ochrony
Lekarze i pielęgniarki boją się jednak najbardziej tego, że w nowych miejscach pracy nie mają środków ochrony osobistej. Niewystarczającą zachętą jest dla nich fakt, że w nowym miejscu pracy mogą otrzymać, zgodnie ze znowelizowaną ustawą o chorobach zakaźnych, 150 proc. dotychczasowego wynagrodzenia.
Jak informuje jednak wojewoda mazowiecki, decyzjom o powołaniu nadaje on rygor natychmiastowej wykonalności. Czyli lekarze i pielęgniarki są zobowiązani stawić się do wykonywania pracy natychmiast. W przypadku niestosowania się do decyzji, wojewoda skieruje do placówki kolejnych lekarzy, ale jednocześnie na osoby niewypełniające decyzji nakładane będą kary administracyjne w wysokości od 5 do 30 tys. zł. Ponadto wojewoda będzie kierował wnioski do Okręgowego Rzecznika Odpowiedzialności Zawodowej.
A tymczasem do rzecznika praw lekarza działającego przy Okręgowej Izbie Lekarskiej w Warszawie wpływają prośby lekarzy o pomoc w odwołaniu się od decyzji wojewody.
Czytaj w LEX: Odpowiedzialność cywilna i karna za zarażenie koronawirusem >
Oddelegowanie do pracy musi poprzedzić zbadanie sytuacji
- My pomagamy pisać te odwołania i prosiliśmy wojewodę by wstrzymał się z wykonaniem decyzji do czasu rozpatrzenia odwołania przez ministra zdrowia. Uważamy, że wojewoda powołując nas do pracy powinien badać indywidualną sytuację każdego lekarza. Z tym, że izba nie może udostępnić ministrowi zdrowia telefonów do lekarzy. Nie ma do tego postawy prawnej, stąd wojewoda może nie wiedzieć, że ktoś jest w ciąży albo ma małe dzieci - zaznacza Łukasz Jankowski. Izba lekarska w Warszawie ustaliła z urzędnikami, że powołania będą z nią konsultowane i badana będzie sytuacja każdego lekarza. Każdy medyk oddelegowany ma być także wyposażony w walizkę ze środkami ochrony osobistej.
Czytaj w LEX: Sprawozdawczość podmiotu leczniczego z działalności przeciwepidemicznej >
Zaś sama izba będzie apelowała do lekarzy o wsparcie. Taki apel do medyków wystosowała już Okręgowa Izba Lekarska w Katowicach. Jej szef, dr Tadeusz Urban zwrócił się do lekarzy różnych specjalizacji z apelem o wsparcie kadrowe szpitali, w których wystąpiły drastyczne niedobory kadrowe. - Potrzebni są lekarze – ochotnicy, którzy podejmą w nich pracę w czasie epidemii. Znajdujemy się w sytuacji nadzwyczajnej, dla nas lekarzy nastał czas próby. Musimy dowieść, że przysięga Hipokratesa wypowiadana na początku naszej drogi zawodowej wciąż jest aktualna. Większość lekarzy pracujących w szpitalach jest dramatycznie przeciążonych, ponieważ wielu ich kolegów przebywa w przymusowej kwarantannie i niejednokrotnie nie są oni w stanie zapewnić ciągłości pracy oddziałów. Wymagają oni Waszego wsparcia i pomocy – napisał prezes Urban.
Zaś wojewoda mazowiecki jak na razie skierował lekarzy i pielęgniarki do pracy do 14 placówek. M.in. do Nowodworskiego Centrum Medycznego, Powiatowego Centrum Medycznego w Grójcu, SPZOZ w Nowym Mieście nad Pilicą, Szpitala Czerniakowskiego, Samodzielnego Publicznego Zakładu Opieki Zdrowotnej w Siedlcach czy Radomskiego Szpitala Specjalistycznego.