Klinika dysponująca - jak zapowiada Ewa Błaszczyk - technologią XXII wieku, powstanie w Warszawie na terenie Mazowieckiego Szpitala Bródnowskiego, który jest partnerem medycznym przedsięwzięcia. Trzypiętrowy obiekt będzie miał powierzchnię około 3 tys. metrów kwadratowych. Zostanie kompleksowo wyposażony w sprzęt medyczny, rehabilitacyjny, diagnostyczny i obrazowy. Do wybudzania ze śpiączki posłużą urządzenia do krioterapii, hydroterapii, laseroterapii oraz terapii manualnych, a także specjalne łóżka. Klinika zakupi też ultranowoczesny japoński system pionizowania pacjentów i przemieszczania ich po terenie całej placówki za pomocą szyn zamontowanych w suficie. Pomocny będzie również sprzęt multimedialny i sensoryczny.
Przy szpitalu Bródnowskim w Warszawie ma powstać klinika "Budzik dla dorosłych" czytaj tutaj>>
Cena promocyjna: 207.21 zł
|Cena regularna: 259 zł
|Najniższa cena w ostatnich 30 dniach: zł
Spełniony obowiązek
Zaawansowanym zabiegom i kompleksowej terapii będzie poddawanych równocześnie 16 pacjentów. Unikatowym na skalę światową rozwiązaniem jest włączenie w proces rehabilitacyjny i pielęgnacyjny rodzin i osób bliskich pacjentów, co stanowi olbrzymią wartość całego programu wybudzania. Zarówno pacjenci, jak ich opiekunowie, nie będą uiszczali za pobyt w klinice żadnych opłat.
Projekt "Budzik dla dorosłych" Fundacji Ewy Błaszczyk wygrał w ogłoszonym przez Fundusz Sprawiedliwości konkursie na utworzenie ośrodka rehabilitacji dla ofiar ciężkich wypadków. Rocznie w Polsce zapada w śpiączkę ponad 600 osób, w tym około 150 dzieci. Ponad połowa to ofiary przestępstw – najczęściej drogowych, ale sporą grupę stanowią również ofiary przemocy. Budowa, wyposażenie i utrzymanie nowoczesnej placówki sprawującej opiekę nad tymi pacjentami jest koniecznością - moralnym, społecznym i instytucjonalnym obowiązkiem państwa. Ten obowiązek wypełnia Funduszu Sprawiedliwości, do którego głównych zadań należy niesienie pomocy ofiarom przestępstw.
Jakiej pomocy musi udzielić szkoła uczniowi znajdującemu się w ciągłej śpiączce czytaj tutaj>>
Sens pomocy
Wzorcem Kliniki „Budzik” dla dorosłych jest uruchomiona w 2013 roku przez Fundację „Akogo?” Klinika „Budzik” dla dzieci. Działająca przy warszawskim Centrum Zdrowia Dziecka placówka przeznaczona jest dla dzieci (do 18. roku życia) po ciężkich urazach mózgu. Dotychczas wybudziło się w niej ponad 50 dzieci.
- Czasami rano przychodzimy, a mama mówi: „Powiedział: mama!”. Mówimy, że to niemożliwe, przecież nic się wczoraj nie działo. A dziecko mówi: „mama”! Stało się! – opowiadał dr Andrzej Lach, dyrektor Kliniki „Budzik” im. Oli Janczarskiej.
Wspominał pierwsze wybudzenia w Klinice: - Pierwsza była dziewczynka z Ustki potrącona przez samochód. (…) Wybudziła się jesienią 2013 roku, a w 2015 roku zatańczyła na swoich osiemnastych urodzinach! Druga dziewczynka miała u nas pseudonim „Kiełbasa”. Gdy mama zapytała ją po wybudzeniu, na co ma ochotę, to odpowiedziała, że na kiełbasę. Mama to pierwsze słowo powiązała z faktem, że dziewczynka została potrącona przez samochód, gdy szła do sklepu kupić kiełbasę.
Przejmujący, a zarazem budujący wiarę w sens pomocy, jest także przypadek chłopca, kibica piłki nożnej. - To było coś nieprawdopodobnego, młody chłopak miał wypadek na rowerze, zapadł w śpiączkę. Był u nas krótko. Pomogła mu rehabilitacja, ale też rodzice, którzy dawali mu do słuchania mecze Realu Madryt. Zauważyli, że słuchając ich, zaczął reagować, gdy jego idol strzelił bramkę. Chłopiec wyszedł z „Budzika” na własnych nogach. A kilka miesięcy potem Ronaldo zaprosił go do Hiszpanii na mecz Realu Madryt – relacjonował dr Andrzej Lach*.
Jeden Budzik jest już w Olsztynie
Czas oczekiwania na przyjęcie w klinice dla dzieci nie wynosi dłużej niż dwa tygodnie. O wiele trudniejsza sytuacja dotyczy dorosłych. Od 2016 roku, dzięki inicjatywie Fundacji „Akogo?” i współpracy z prof. Wojciechem Maksymowiczem, działa pierwszy oddział „wybudzeniowy” dla dorosłych przy Uniwersyteckim Szpitalu Klinicznym w Olsztynie. Na przyjęcie do ośrodka czeka ponad 800 osób, a może się w nim leczyć równocześnie zaledwie 8 pacjentów. Stąd potrzeba tworzenia kolejnych „Budzików” dla dorosłych.
Prawie 19 lat temu Ewę Błaszczyk dotknęła tragedia. Jej córka Ola zakrztusiła się, połykając tabletkę na przeziębienie i zapadła w śpiączkę. Od tej pory aktorka walczy o zdrowie córki i jej prawo do godnego życia. Wraz z założoną przez siebie Fundacją walczy też o stworzenie systemowej opieki dla osób w śpiączce.
- Ewa zna lepiej niż ktokolwiek dramatyczną sytuację, bezsilność i rozpacz ludzi, którzy opiekują się osobami w śpiączce. Swoje osobiste cierpienie i rozpacz potrafiła przekuć w nadzieję dla innych – mówiła Anna Dymna.
-------------------------------------------------------------------------------------------------------------------
Linki w tekście artykułu mogą odsyłać bezpośrednio do odpowiednich dokumentów w programie LEX. Aby móc przeglądać te dokumenty, konieczne jest zalogowanie się do programu. Dostęp do treści dokumentów w programie LEX jest zależny od posiadanych licencji.