Mieszkanie o pow. 178 m kw. jest położone na pierwszym piętrze kamienicy w bezpośrednim sąsiedztwie kliniki. Znajduje się w nim osiem dwuosobowych pokoi, gdzie osoby po przeszczepie mogą zamieszkać ze swoimi bliskimi. Są tu trzy łazienki i aneks kuchenny. Instalowany jest też m.in. nowoczesny system umożliwiający monitoring pacjentów.
Mieszkania oddano do użytku z inicjatywy Fundacji Śląskie Centrum Hematologii i Transplantacji Szpiku. Prezes fundacji dr hab. Mirosław Markiewicz podkreślał podczas otwarcia, że bliskość Kliniki Hematologii i Poradni Transplantologii są niezwykle ważne dla pacjenta po przeszczepie.
"W trakcie pobytu przeszczepowego pacjenci przebywają w tzw. strefie jałowej, izolacji, strefie, która musi spełniać rygorystyczne normy oraz w której wdrażane są specjalne procedury mające przede wszystkim za zadanie uchronić ich przed infekcjami", (...) kiedy przychodzi moment wypisania ich do domu, często niepokoją się o to, jak sobie poradzą w warunkach domowych, poza szpitalem, więc możliwość zatrzymania się w takim mieszkaniu położonym tuż obok ośrodka przeszczepowego z pewnością pomoże im nabrać pewności siebie, uwierzyć we własne siły i w sposób bezpieczny zaadoptować się do dalszego normalnego życia" - mówił podczas otwarcia dr Markiewicz.
Otwarte we wtorek mieszkanie jest odpowiednikiem funkcjonujących w innych krajach szpitali domowych, jak wyjaśnia klinika, stanowi pomost między pobytem w szpitalu i w domu, gdyż osoby po przeszczepie wymagają starannego nadzoru poradni działającej przy klinice.
Markiewicz dodał, że impulsem, który przyczynił się do utworzenia mieszkania, była również sytuacja członków rodzin chorych. Zdarzyło się - mówił Markiewicz - że w czasie bardzo dużych styczniowych mrozów pewna rodzina dwie noce spędziła w zaparkowanym nieopodal kliniki samochodzie. Zdarzyło się też, że matka, która chciała być jak najbliżej syna, pierwszą noc w Katowicach spędziła na dworcu kolejowym.
Z danych wynika, że ponad dwie trzecie pacjentów po przeszczepie przyjeżdża do Katowic z innych miast w kraju.
Jak poinformowała we wtorek kierownik Kliniki Hematologii i Transplantacji Szpiku w Katowicach prof. Sławomira Kyrcz-Krzemień, przebywający w mieszkaniu pacjenci będą monitorowani. Z pomocą specjalnego systemu będą mogli kontaktować się z zespołem medycznym niemal przez całą dobę. System ma być sprzężony z podstawowymi urządzeniami, takimi jak m.in. ciśnieniomierz, EKG, glukometr.
Oddział hematologii i transplantacji szpiku w Samodzielnym Publicznym Szpitalu Klinicznym im. Andrzeja Mielęckiego Śląskiego Uniwersytetu Medycznego w Katowicach jest liderem w kraju i jedną z czołowych placówek o tym profilu w Europie. Rocznie wykonuje się tu ok. 200 przeszczepów szpiku, w tym ok. 70-80 najtrudniejszych - od dawców niespokrewnionych, w tym z niepełną zgodnością. Łącznie w Katowicach przeprowadzono dotąd blisko 2,9 tys. przeszczepień.
W 1997 roku w klinice przeprowadzono pierwszą w Polsce transplantację szpiku od dawcy niespokrewnionego, a dwa lata później pierwsze przeszczepienie szpiku od polskiego dawcy niespokrewnionego dla polskiego pacjenta. W 2012 roku po raz pierwszy w Polsce przeprowadzono z powodzeniem przeszczepienie komórek mezenchymalnych u osoby dorosłej. Jako jedyny w Polsce ośrodek placówka wykonuje też przeszczepienia komórek krwiotwórczych u chorych na stwardnienie rozsiane. W tym roku pracownicy kliniki pomyślnie przeprowadzili po raz pierwszy w Polsce, i jako jeden z nielicznych zespołów na świecie, przeszczepienie autologicznych komórek krwiotwórczych u 81-letniego pacjenta.