– Wszystkie nasze fabryki muszą pracować w standardach GMP, czyli dobrej praktyki wytwarzania, przeprowadzać badania zgodnie z wymogami europejskimi, a także testować leki według standardów GLP, czyli dobrej praktyki laboratoryjnej. Wszystkie te standardy są najwyższe na świecie, porównywane ze standardami w Stanach Zjednoczonych – mówi agencji Newseria Biznes Piotr Błaszczyk, wiceprezes Polskiego Związku Pracodawców Przemysłu Farmaceutycznego (PZPPF).
Sektor farmaceutyczny jest liderem pod względem liczby innowacyjnych przedsiębiorstw. Wedle danych Komisji Europejskiej nakłady na rozwój w tym sektorze w stosunku do przychodów są kilkukrotnie wyższe niż średnia wyliczona dla piętnastu najbardziej innowacyjnych sektorów. Również polskie przedsiębiorstwa farmaceutyczne inwestują potężne środki w rozwój technologiczny, traktując to jako nieodzowny element długofalowej strategii.
– Co 25 lat mamy 100-procentowy wzrost nowoczesności w technologiach medycznych. Zdrowie jest najważniejszą częścią naszego życia, więc inwestowane są w nie największe środki. Dlatego staramy się być innowacyjni i poprzez nowe technologie zaproponować nowe rozwiązania. Kilkadziesiąt procent corocznych wydatków przeznaczanych jest na rozwój i badania. To jest wydatek rosnący, czyli powodujący coraz większy wysiłek firmy do tego, abyśmy byli w linii najnowszych technologii – podkreśla Błaszczyk.
Ze „Strategii rozwoju krajowego przemysłu farmaceutycznego do 2030 roku”, przygotowanej przez Instytut Badań nad Gospodarką Rynkową na zlecenie PZPPF, wynika, że w Polsce działa około 100 firm farmaceutycznych, których łączne obroty wynoszą ponad 15 mld zł rocznie. Branża ta cechuje się dużą efektywnością, co umożliwia firmom przeznaczanie wysokich kwot na działalność innowacyjną oraz badania i rozwój. Jak jednak podkreślono w strategii, to wciąż niewielkie kwoty w porównaniu ze światowymi gigantami, jak Pfizer czy Novartis. Przykładowo w 2010 roku dziesiąta największa firma farmaceutyczna na świecie przeznaczyła na badania i rozwój ponad 3,5 mld dolarów. Wydatki na ten cel w polskim przemyśle farmaceutycznym wyniosły wówczas około 56 mln dolarów.
– Cały czas musimy myśleć o tym, jak coraz bardziej maksymalizować nasze wysiłki celem nadążenia w tym wyścigu technologicznym, wyścigu innowacyjności – mówi Błaszczyk.
Wyzwaniem jest dodatkowo starzejące się społeczeństwo. Jak podano w raporcie IBnGR, według prognozy GUS w 2030 roku udział osób powyżej 60. roku życia wynosić będzie w Polsce 28 procent wobec 20 procent w roku 2011. Więc zapotrzebowanie na leki będzie z roku na rok coraz wyższe.
Kolejnym dużym wyzwaniem, z jakim będą musiały zmierzyć się polskie firmy, jest też rosnąca konkurencja, przede wszystkim z rynku azjatyckiego. Eksperci przewidują, że do roku 2016 sprzedaż farmaceutyków w Chinach i Indiach ma wzrosnąć dwukrotnie, a azjatyckie produkty ze względu na niską cenę stanowią sporą konkurencję. Jak jednak przyznaje wiceprezes Związku, to nie konkurencja ze Wschodu jest największym zagrożeniem dla polskich firm.
– Pracujemy w sektorze finansowanym przez pieniądze publiczne, gdzie jest bardzo duża presja cenowa na leki. Powoduje to, że osiągany profit jest zawsze obniżany poprzez presję cenową związaną z wydatkami publicznymi. To spotkanie dwóch interesów. Z jednej strony pacjenta, o którego Ministerstwo Finansów zawsze będzie dbało, aby dostarczyć mu jak najbardziej przystępny cenowo lek. Z drugiej strony fakt, że musimy przeznaczać coraz większe pieniądze na nowe technologie powoduje, że osiąganie sukcesów na rynku jest coraz trudniejsze – podsumowuje Piotr Błaszczyk.
Farmacja: konkurencyjność wymusza innowacje
Branża farmaceutyczna jest jedną z bardziej rentownych, ale także i konkurencyjnych na świecie, dlatego firmy farmaceutyczne muszą część swoich wydatków przeznaczać na badania i rozwój. To konieczne, by sprostać szybko rosnącej konkurencji na rynku, w tym firmom z Azji, które o klientów walczą głównie ceną.