Przedstawiciele Naczelnej Izby Lekarskiej, Ogólnopolskiego Związku Zawodowego Lekarzy, Federacja Porozumienie Zielonogórskie i Polskiej Federacji Pracodawców Prywatnych Ochrony Zdrowia mają wspólne stanowisko w sprawie obligatoryjnego wprowadzenia e-zwolnień. Wszyscy są przeciwni temu, by po 1 grudnia br. można było wystawiać zwolnienia tylko w wersji elektronicznej. Tak jak zakładają przepisy.

Po 30 listopada 2018 r. obowiązkowe stanie się wystawienie zwolnień w postaci elektronicznej, bowiem ustawa o świadczeniach pieniężnych z ubezpieczenia społecznego w razie choroby i macierzyństwa wprost wskazuje, że zwolnienie ma być wystawiane zgodnie ze wzorem ustalonym przez ZUS, za pośrednictwem systemu teleinformatycznego udostępnionego przez ZUS, w formie dokumentu elektronicznego podpisanego kwalifikowanym podpisem elektronicznym, podpisem zaufanym albo z wykorzystaniem specjalnego sposobu udostępnionego przez ZUS. Będzie to tzw. e-ZLA.

 

Cena promocyjna: 207.21 zł

|

Cena regularna: 259 zł

|

Najniższa cena w ostatnich 30 dniach: zł


Lekarze chcą fakultatywności

Organizacje zrzeszające lekarzy uznały, że przedwczesne wprowadzenie zaproponowanych przez Ministerstwo Pracy Rodziny i Polityki Społecznej oraz ZUS rozwiązań spowoduje dezorganizację systemu udzielania świadczeń zdrowotnych oraz dostępności dla pacjentów.

Wezwali Minister Rodziny, Pracy i Polityki Społecznej do podjęcia pilnej inicjatywy legislacyjnej w celu zmiany ustawy o świadczeniach pieniężnych z ubezpieczenia społecznego w razie choroby i macierzyństwa oraz wycofania się z obligatoryjnego wprowadzenia e-zwolnień.

E-zwolnienia obowiązkowe, lekarze rodzinni za kilka dni będą mogli starać się o dofinansowanie czytaj tutaj>>

 

Lekarze mają swoje druki

Jednocześnie organizacje zrzeszające lekarzy postanowiły, że w przypadku braku reakcji władz - od 1 grudnia 2018 r. lekarze będą orzekać o niezdolności do pracy pacjentów na specjalnych drukach. Maję je rozsyłać do lekarzy pocztą elektroniczną. Zawierają tylko imię i nazwisko pacjenta, jego pesel oraz czas, kiedy jest niezdolny do pracy.

Prof. Andrzej Matyja, prezes Naczelnej Rady Lekarskiej podkreśla, że do zakresu obowiązków lekarzy należy orzekanie o czasowej niezdolności o pracy. - Musimy zbadać pacjenta i orzec z jakiego powodu i w jakim czasie chory nie jest zdolny do pracy – mówi prof. Matyja. – Jednak wymogi Zakładu Ubezpieczeń Społecznych są szersze. W dokumentacji musimy wpisywać inne dane takie jak np.: PESEL czy NIP zakładu pracy - mówi.

Chcą pieniędzy za wystawienie L-4

Prof. Matyja podkreśla, że od 2004 r. podkreślają, że za wystawianie zwolnienia, czyli zaświadczenia o czasowej niezdolności o pracy lekarze powinni otrzymywać z ZUS odpłatność. - Za wystawienie zaświadczeń do sądu lekarz otrzymuje gratyfikację w wysokości 100 zł, dlaczego w przypadku zaświadczenia o niezdolności o pracy ma być inaczej? – pyta prof. Matyja. – Zwłaszcza, że były takie przypadki, że za błędne wystawienie druku L-4 lekarz miał oddawać pieniądze. Skoro mamy ponosić finansową odpowiedzialność za wystawienie zwolnienia, to powinniśmy otrzymywać za to dodatkowe pieniądze.

Ekspert: E-zwolnienia nie są w tej chwili szczytem marzeń lekarzy - czytaj tutaj>>

Bez obowiązku dopóki system się zawiesza

Prezes NRL podkreśla, że lekarze są za rozwojem informatyzacji w ochronie zdrowia i popierają wystawianie zwolnień  w wersji elektronicznej, jednak podkreśla, że zależy im na tym, by takie rozwiązanie było fakultatywne a nie obowiązkowe od 1 grudnia 2018 r. - System ZUS się zawiesza, na dodatek nie mamy w całym kraju dostępu do internetu. Jak w takich warunkach można oczekiwać od lekarzy, że zawsze i wszędzie będą wystawiać zwolnienie w formie elektronicznej? Jeśli lekarz będzie na wizycie domowej i tam nie będzie zasięgu sieci, to lekarz ma trzy dni na to, by takie dane o czasowej niezdolności o pracy wprowadzić do systemu ZUS. Taki obowiązek jest dla nas dodatkowym obciążeniem - mówi.  

Prezes NRL podkreśla, że z ich informacji wynika, że połowa lekarzy teraz jest w stanie wystawiać e-zwolnienia. Zakład Ubezpieczeń Społecznych podaje, że profile PUE założyło ponad 105 tys. lekarzy. (w NRL zarejestrowanych jest ok. 180 lekarzy, ale nie wszyscy wystawiają zwolnienia).

Lekarze alarmują: Nie jesteśmy przygotowani do wystawiania e-zwolnień czytaj tutaj>>

ZUS: Od 1 grudnia tylko e-zwolnienia

- Prawo wyraźnie określa wzór obowiązujących zaświadczeń lekarskich o czasowej niezdolności do pracy. Zakład ma za zadanie dbać o to, by prawo było przestrzegane. Od 1 grudnia jedyna formą zwolnienia lekarskiego jest zwolnienie elektroniczne, czyli e-ZLA – mówi Wojciech Andrusiewicz, rzecznik prasowy ZUS.

Rzecznik ZUS podkreśla, że liczą na to, że każdy kto jest objęty nowymi przepisami prawa będzie się do nich stosował. Dodaje, że by ułatwić lekarzom bezproblemowe przejście ze zwolnień papierowych na elektroniczne przeprowadzili w całym kraju blisko 40 tys. szkoleń.

Andrusiewicz tajemniczo przyznaje, że choć liczą na to, że lekarze dostosują się do obowiązujących przepisów i po 1 grudnia będą wystawiać e-zwolnienia, mają też opracowane scenariusze działań na wypadek, gdyby jednak nie wszyscy stosowali obowiązujące prawo.

- Nie chcę zdradzać tych scenariuszy. Mam nadzieję, że nie będzie problemów z wystawianiem zwolnień tylko w wersji elektronicznej – mówi rzecznik ZUS. - Zapewniam, że pacjenci przy realizacji poszczególnych scenariuszy nie będą poszkodowani.

Prezydent podpisał ustawę, dzięki której e-zwolnienia będą mogli wystawiać asystenci medyczni czytaj tutaj>>

Jest wyjątek, kiedy można nie wystawić e-zwolnienia

Prawnik Paweł Kaźmierczyk z kancelarii Domański Zakrzewski Palinka podkreśla, że obowiązujące przepisy przewidują wyjątek od obowiązkowego wystawiania e-zwolnień po 1 grudnia br.

Chodzi o sytuacje, gdy nie ma możliwości dostępu do internetu lub brakuje możliwości podpisania e-ZLA w przewidziany ustawą sposób. W takich sytuacjach lekarz wystawiający zwolnienie w dniu badania ma przekazać ubezpieczonemu zwolnienie wystawione na formularzu zaświadczenia lekarskiego wydrukowane z systemu teleinformatycznego ZUS, zawierające wymagany ustawowo zakres informacji o pacjencie oraz opatrzone podpisem i pieczątką.

E-zwolnienie lekarskie. Analiza czytaj tutaj>>

Własne zaświadczenie nieakceptowane przez ZUS

Prawnik podaje, że w swoim stanowisku Porozumienie Organizacji Lekarskich uznaje, że we wszystkich przypadkach utrudnień w realizacji zwolnień elektronicznych należy wystawiać zwolnienia na dotychczasowych zasadach. Przygotowano nawet projekt druku odnośnego zaświadczenia.

- Warto tu zwrócić uwagę, że nie każde utrudnienie w wystawieniu e-ZLA musi oznaczać spełnienie przesłanki „niemożliwości” wystawienia zwolnienia w formie dokumentu elektronicznego. Utrudnieniem takim nie będzie zdaniem ZUS np. realizacja wizyty domowej, bowiem lekarz ma możliwość wystawić e-ZLA przez urządzenie mobilne – podkreśla mecenas. 

Czy lekarz POZ może odmówić wydania zwolnienia lekarskiego czytaj tutaj>>
 

ZUS może cofnąć uprawnienia lekarzowi

Prawnik podaje także, że w sytuacji niemożliwości wystawienia e-ZLA lekarz powinien wystawić zwolnienie na formularzu wydrukowanym z systemu teleinformatycznego ZUS zawierające wymagane ustawą informacje.

- Posłużenie się przygotowanym przez POZ drukiem nie będzie więc w świetle ustawy wystawieniem pełnoprawnego zwolnienia – taki dokument może nie być akceptowany prze ZUS i pracodawców – podkreśla Kaźmierczyk i podkreśla, że jeśli po 1 grudnia lekarz notorycznie nie będzie stosował się do nowych przepisów i dalej wystawiał papierowe zwolnienia np. z pomocą druku opracowanego przez POL, ZUS może w drodze decyzji cofnąć mu upoważnienie do wystawiania zwolnień na okres nieprzekraczający 3 miesięcy. Takie postępowanie rodzi też poważne wątpliwości co do obowiązku wykonywania zawodu z należytą starannością.

 

Pacjent może mieć problem, gdy nie otrzyma e-zwolnienia

Co ma zrobić pacjent, który po 1 grudnia zamiast e-zwolnienia otrzyma druk, w którym będą zapisane tylko terminy, w których lekarz orzeka o jego niezdolności o pracy? Czy musi takie papierowe oświadczenia zanieść do placówki ZUS i do swojego pracodawcy?

Zdaniem Pawła Kaźmierczyka pacjent będzie miał problem, jeśli lekarz zamiast e-zwolnienia wyda mu druk opracowany przez organizacje lekarskie. - ZUS, jako organ zobowiązany do działania na podstawie i w granicach prawa, a także pracodawcy, mogą nie honorować zwolnień wystawionych w innej niż przewidziana ustawowo formie. Takie papierowe zwolnienie będzie więc niewystarczające np. do wszczęcia postępowania w sprawie przyznania i wypłaty zasiłku – podkreśla mecenas i dodaje, że jeżeli lekarz nie będzie chciał wystawić e-ZLA, lecz zwolnienie w postaci papierowej (o ile nie zachodzi sytuacja, że np.: nie ma internetu) pacjent będzie mógł się domagać jego otrzymania w ustawowo przewidzianej formie.

Prawnik podkreśla, że pacjent ma prawo do świadczeń zdrowotnych udzielanych z należytą starannością, a więc m.in. otrzymania zaświadczeń lekarskich w formie przewidzianej przepisami obowiązującego prawa, a więc umożliwiających mu dochodzenie swych praw np. przed ZUS.

- Jeśli lekarz, pomimo to nie będzie chciał wystawić zwolnienia we właściwej formie, pacjent może zgłosić się np. pełnomocnika ds. praw pacjenta, jeśli ten funkcjonuje w podmiocie leczniczym, oraz Rzecznika Praw Pacjenta. Konsekwentne niewystawianie e-ZLA może zostać uznane za praktykę naruszającą zbiorowe prawa pacjentów – podkreśla prawnik.