Taka zmiana ma szanse skutecznie zreformować system szkolnictwa wyższego i podnieść jakość kształcenia. – W najbliższym czasie chcemy rozpocząć dyskusję na temat kryteriów, które decydowałyby o nowym podziale środków. Zależy nam, by jakościowy system finansowania uczelni zaczął funkcjonować już od przyszłego roku – deklaruje wiceminister nauki i szkolnictwa wyższego Jacek Guliński.
O wprowadzenie takich zmian rektorzy uczelni apelowali już kilkakrotnie. Ostatni raz pod koniec kwietnia na konferencji zorganizowanej przez Wyższą Szkołę Informatyki i Zarządzania w Rzeszowie. – Obecny algorytm powoduje brak zróżnicowania uczelni i sprawia, że oferują niską jakość kształcenia. Ten model zabija rozwój i jakość – stwierdził wtedy prof. Marcin Pałys, rektor elekt Uniwersytetu Warszawskiego.
Dziś zdecydowana większość publicznych pieniędzy, jaka trafia do szkół wyższych, zależy jedynie od liczby studentów, których kształcą. Budżet państwa co roku łoży na uczelnie kwoty przekraczające 10 mld zł.
Źródło: Rzeczpospolita