- Najgorsze, że uczelnia nie poczuwa się do winy. Przecież nasi wykładowcy, pracownicy administracji wiedzieli, że my te studia traktujemy jako BBA. W podaniach, w dokumentach, na fakturach pisaliśmy "studia BBA". Wyprowadzili nas z błędu tydzień temu, tuż przed obroną - opowiada studentka.
Student: - Na ulotkach reklamujących kierunek, w adresie mailowym czy na stronie internetowej te studia nazywały się "BBA". Burza wybuchła, kiedy przy składaniu prac dyplomowych powiedziano nam, że nie możemy napisać, że to studia "BBA". Wtedy poprawili nazwę kierunku na stronie internetowej.
Studia BBA mają przygotować przyszłych menedżerów. Program jest szeroki: księgowość, finanse, marketing, zarządzanie przedsiębiorstwem. Skrót jest rozpoznawalny na całym świecie. Studenci "Koźmińskiego" mówią, że traktowali je jako pierwszy etap prestiżowych studiów podyplomowych MBA, czyli Master of Business Administration.
Więcej przeczytasz tutaj>>>>
(gazeta.pl)