– Zgłaszają się do nas studenci, którzy wciąż nie mają umowy z uczelnią. W większości szkół panuje bowiem zwyczaj, że podpisuje się umowy tylko ze studentami pierwszego roku. Nie ma nawet wzorców takich umów, toteż każda uczelnia może opracować własny i umieścić w nim, co chce – mówi Piotr Müller, przewodniczący PSRP. – Ponadto szkoły udostępniają wzorce umów dopiero osobom przyjętym na studia. My walczymy, by one były dostępne już pierwszego dnia rekrutacji, by student wiedział, na co się decyduje – dodaje.

Według Ministerstwa Nauki i Szkolnictwa Wyższego umowy dają gwarancję, że uczelnia nie zmieni stawek za studia w ich trakcie. Studenci mają także być pewni, że kierunek, który wybrali, nie zostanie zamknięty, np. z powodu małej liczby studiujących.

Brak umowy między studentem a uczelnią wywołuje stan niepewności sytuacji prawnej studenta. Wysokość opłat za studia ustala uczelnia i ewentualna ich zmiana pociąga za sobą konieczność podpisania aneksu. Do tego konieczna jest zgoda obu stron. Brak umowy skutkuje tym, że uczelnia może dowolnie podwyższać opłaty bez woli, a czasami nawet wiedzy studenta - mówi Adam Szot, rzecznik praw studenta.

Edyta Hołdyńska